Ogród

Ogród tonący w kwiatach

Tak określiła nasz ogród jedna z osób nas odwiedzających. Ogród – to pojęcie bardzo szeroko rozumiane. Jak bardzo ono się zmienia na przestrzeni czasu, to wiem dobrze, ponieważ znam go od urodzenia. Ten sam, a jak bardzo różny. Na początku mojego pamiętania ogród, to przede wszystkim grządki z warzywami, które z czasem przyszło mi plewić, trochę kwiatów w przedogródku, o która dbała Mama, krzewy agrestu i porzeczek, młode drzewka jabłoni, wiśni, czereśni i śliwek, a także bzy, dzisiaj nazywane lilakami; biały podwójny, niebieski pojedynczy i bordowy o grubych kwiatach, wszystkie mocno pachnące. Trawa, trawnik – na to nie było miejsca w ogródku. Taki ogród dawał warzywa na cały rok, soki i konfitury, bo czasy, jak to się mówi, były ciężkie. I tak wyglądały prawie wszystkie ogrody na naszym osiedlu. Potem zaczęło się to wszystko powoli zmieniać, jakiś mały trawnik, ławeczka, stolik, mniej grządek z warzywami, więcej krzewów kwitnących i tak poszło. Kiedy oglądam nieliczne z tamtych czasów czarno-białe zdjęcia, trudno uwierzyć, że to ten sam ogród. Teraz, kiedy telefon jest również aparatem fotograficznym i można robić tysiące zdjęć, porównywać zdjęcia ogrodu sprzed kilku lat i też się dziwię, jak bardzo się zmienia co roku. Po części wynika to z tego, że krzewy czy drzewa szybko rosną zmieniając mocno wygląd ogrodu. Bywa, że z różnych względów trzeba coś wyciąć, w to miejsce coś innego posadzić. Teraz, kiedy jestem na emeryturze i mam więcej czasu, lubię zajmować się ogrodem, już zimą planuję, co nowego wprowadzić do ogrodu, co zmienić, jakie kupić nasiona kwiatów i warzyw. Polubiłam nawet plewienie, które było zmorą w dzieciństwie. Nasz ogród jest pełen kolorów i zapachów, jest dużo kwiatów, warzyw, ziół, które przyciągają mnóstwo różnego rodzaju zapylaczy, dla których zbudowaliśmy hotele.

Zapraszam do krótkiego spaceru po naszym ogrodzie.

Continue Reading

Eko - Kosmetyki | Ogród

Konwaliowe perfumy – jak zrobić?

Majowa konwalia – czy jest inny kwiat, który tak bardzo utożsamia się z majem. No tak, można wymienić oczywiście wiele kwiatów innych, których szczyt kwitnienia przypada na maj; tulipany, narcyze, cebulice, niezapominajki, dzwonki gencjana, lilaki zwane bzami, kaliny, magnolie, itd. Ale jednak ten mały biały kwiatek jest bardzo pożądany, dla jego pięknego zapachu. W ubiegłych latach podejmowałam próby pozyskania zapachu konwalii metodą enflourage, czyli metodą nawianniania tłuszczów zwierzęcych. Jednak zapach jaki udało się zatrzymać był dosyć słaby, delikatny.

Konwalie od wielu lat stanowią wiosną mocny akcent naszego ogrodu, głównie z uwagi na ich piękny zapach. Sam kwiat też jest atrakcyjny, zwłaszcza jako bukiecik w wazonie w domu. Ponieważ mam tych konwalii bardzo dużo, więc dzielę się nimi ze znajomymi i sasiądami. A trzeba podkreślić, że tej zimnej i wilgotnej wiosny bardzo dobrze rośnie się konwalii, bo kwiatów ma wyjątkowo dużo, jest czym się dzielić.

Kiedyś odwiedziła mnie moja znajoma Nina z Ukrainy i opowiedziała, jak to jej babcia robiła perfumy z konwalii. Postanowiłam sprawdzić, czy rzeczywiście uda się uzyskać intensywniejszy zapach konwalii tym sposobem.

Przepis jest dość prosty; kwiaty konwalii wsypać do butelki, zalać 70 procentowym spirytusem, zamknąć butelkę i zakopać ją na rok w ogródku. Po roku wykopać i cieszyć się pieknym zapachem utrwalonym w formie perfum.

Trzeba tutaj zwrócić uwagę na środki bezpieczeństwa, z uwagi na to, że wszystkie części konwalii; kwiaty, liście, łodygi, kłącza są trujące i mogą powodować uczulenia. Najlepiej wszystkie czynności robić w rękawiczkach.

Poniżej film, w którym pokazuje, jak przeprowadziłam eksperyment perfumiarski. Zapraszam 🙂

Continue Reading

Kuchnia | Ogród

Pigwa – doskonały owoc na przetwory. Polecam chutney z owocami pigwy.

Pigwa, jest to owoc, powiedzmy, wciąż egzotyczny w naszych ogrodach. Wiele osób myli go z pigwowcem japońskim czy chińskim. A tak naprawdę, to oprócz cierpkości jaką mają te owoce, wszystko je różni. Pigwa rośnie na małych drzewkach kwitnących białymi kwiatami, podobnymi do kwiatu jabłoni, liście są duże i matowe, owoce przypominają kształtem duże gruszki lub jabłka, w kolorze zielonym, dobrze dojrzałe robią się lekko żółte. Natomiast pigwowiec to średni krzew kłujący o kwiatach w kolorze pomarańczowym, czerwonym lub różowym, pojawiających się jeszcze przed liśćmi. Liście są drobne lekko wydłużone i błyszczące. Owoce małe, wielkości ping-ponga, dojrzałe są żółte.

Na temat pigwowca japońskiego i przetworów z niego (sok, nalewka) juz napisałam na tym blogu https://melarosa.pl/2020/11/12/nalewka-i-sok-z-pigwowca-japonskiego/

Często znajomi, którzy odwiedzają nasz ogród, pytają, a co można zrobić z tego twardego i cierpkiego owocu, który tak naprawdę nie nadaje się za bardzo do jedzenia na surowo. W ubiegłym roku napisałam na moim blogu już o pigwie, jej właściwiściach i o tym . co z niej robię. https://melarosa.pl/2021/12/10/pigwa-pospolita-wlasciwosci-zastosowanie-uprawa/.

W tym roku pierwszy raz zrobiłam chutney z owocami pigwy. Chutney to taki gęsty sos, pochodzący z kuchni indyjskiej. Do tej pory robiłam chutney z pomidorami czerwonymi i z pomidorami zielonymi. W tym roku zrobiłam już z czerwonymi pomidorami, wyszedł rewelacyjnie i z piwnicy też już prawie wyszedł. A jest to doskonały dodatek do wędlin, mięs, serów, jaj, podbija smak sosów.

Mój przepis na chutnej z owocami pigwy.

6-7 dużych dojrzałych owoców pigwy, ok. 1,50 kg,

3-5 średnich cebul,

6 ząbków czosnku,

250 – 300 g cukru,

100-150 ml octu winnego lub jabłkowego,

90 g rodzynek,

2 łyżeczki gorczycy,

przyprawy: sól. pieprz, kolendra, papryka ostra, cynamon, goździki, imbir, kardamon,

opcjonalnie 2 łyżki musztardy.

Cebulę obrać, pokroić w piórka, smażyć na oleju, dolewając wody, aby dobrze się udusiła i była miękka. Dodać pokrojony lub wyciśnięty czosnek.

Owoce pigwy umyć, pokroić, wydrążyć gniazda nasienne, włożyć do drugiego naczynia i podlać wodą. Należy mieszać i co jakiś czas dolewać wody. Kiedy owoce rozmiękną i zrobi sięz nich jednolita gładka masa, należy dodać pozostałe składniki; cukier, ocet, rodzynki i przyprawy. Na koniec dodać cebulę, wszystko wymieszać. Kiedy połączę wszystkie składniki, cały czas próbując, dosmaczając, czyli dodając np. więcej cukru czy przypraw, żeby osiągnać smak pożądany, bo przecież każdy ma jakieś ulubione smaki, smażę wszystko jeszcze przez dwa dni, po parę godzin, oczywiście z przerwami, tak jak smażę konfitury. Na początku kolor masy jest jasny, ale po dobrym wysmażeniu, ciemnieje i nabiera wyrazistego smaku słodko- kwaśno- korzennego.

Jeżeli nie wiecie jeszcze, co zrobić z owocami pigwy, polecam mój przepis. A poniżej film instruktażowy, zapraszam do obejrzenia.

Continue Reading

Eko - Kosmetyki | Ogród | Zdrowie

Magnolia – destylacja kwiatów na hydrolat.

Hydrolat z kwiatów magnolii uzyskany w drodze destylacji wodno- parowej lub parowej to doskonały kosmetyk naturalny dla skóry i włosów. Hydrolat ten dobrze nawilża, oczyszcza i wygładza, przywraca naturalne pH skóry, działa antybakteryjne i antyseptycznie, opóźnia proces starzenia się skóry. a przy tym działa relaksująco i uspokajająco.

kwiaty magnolii

Magnolia nie tak znowu dawno zaczęła pojawiać się w ogródkach na naszym osiedlu. Moja najstarsza magnolia ma zaledwie 20 lat. Magnolia w zależności od gatunku może być niewielkim krzewem, ale może być też ogromnych rozmiarów drzewem. Przywędrowała do Europy głównie z Chin i Japonii, ale występują również gatunki pochodzące z Ameryki Północnej i Południowej. Magnolia występuje aż w 125 gatunkach.

Moja magnolia

Byłam kilkanaście lat temu w Londynie w Kew Gardens (Królewskie Ogrody Botaniczne), w kwietniu, kiedy właśnie kwitły magnolie. Widok i zapach był oszałamiający, kolory od śnieżnobiałych po prawie czarne, niskie i wysokie, a kształty kwiatów to mistrzostwo natury.

Kwiaty magnolii mają właściwości lecznicze; uspokajające, przeciwlękowe, przeciwdepresyjne, przeciwzapalne, wykazuja działanie przeciwalergiczne. Ze świeżych lub suszonych kwiatów, a najlepiej pąków kwiatowych, można zaparzyć herbatkę. Smak i zapach herbatki (naparu), a raczej intensywność zapachu, zależy od gatunku magnolii, jaką użyjemy. Jak zwykle uwaga, kobiety w ciąży i dzieci, nie powinny pić naparu z tych kwiatów.

Magnolia znalazła również swoje miejsce w kosmetologii, zarówno jako składniki kremów, toników, maści (hydrolaty, maceraty, gliceryty, ekstrakty), jak też składniki perfum (olejki eteryczne).

Ja w tym roku przedestylowałam kwiaty magnolii w miedzianym alembiku, przygotowałam macerat olejowy w pąków magnolii i ususzyłam na herbatkę. Magnolia nadal kwitnie w moim ogrodzie, więc przygotuję jeszcze ekstrakt alkoholowy, czyli nalewkę na kwiatach magnolii.

Macerat olejowy z pąków kwiatowych magnolii
kwiaty przygotowane do destylacji

Zapraszam do obejrzenia filmu o magnolii i destylacji jej kwiatów:

Continue Reading

Eko - Kosmetyki | Ogród

Zapach Fiołków – jak zatrzymać na dłużej.

Zapach fiołków zawsze kojarzy mi się z okresem przed świętami wielkanocnymi. Zbierałam je nad rzeką i przynosiłam do domu, wstawiałam do małego słoiczka i ciągle podbiegałam, żeby je powąchać. Teraz rosną w moim ogródku i przygotowuję z nich perfumy w formie pomady i cały rok mam zapach fiołków pod ręką. Zapach fiołków wonnych można zatrzymać na dłużej metodą Enflourage czyli nawonnienia, z wykorzystaniem tłuszczów zwierzęcych lub roślinnych jako absorbentów ( pochłaniaczy). Uzyskuje się w ten sposób naturalne perfumy w formie pomady .

Zapraszam do obejrzenia filmu, na którym opowiedziałam, jak taką pomadę fiołkową zrobić:

O metodzie Enflourage napisałam dwa lata temu na moim blogu:

Continue Reading

Ogród

Jakie nasiona należy wysiać w lutym, aby zdążyły dojrzeć.

Luty, to miesiąc, w którym na poważnie trzeba zabrać się za wysiewanie nasion niektórych warzyw, jeżeli oczekujemy dobrych plonów. Nasz klimat umiarkowany, nie sprzyja uprawie warzyw, które w czasach mojego dzieciństwa nie rosły w naszych ogrodach. Kupowało się je na straganie, kiedy przychodziła na nie odpowiednia pora, późne lato lub wczesna jesień. Mam tutaj na myśli paprykę, bakłażany, arbuzy, melony, a nawet pomidory, eksportowane wtedy głównie z ciepłej Bułgarii.

A wszystko wynika z tego, że okres wegetacji tych warzyw jest bardzo długi. Dla bakłażanów to nawet 8 miesięcy, podobnie dla papryki, pepino i arbuzów. Jest to bardzo istotne, szczególnie u nas w górach, gdzie bywa, że pierwsze jesienne przymrozki pojawiają się już we wrześniu i rośliny muszą do tego czasu zdążyć dojrzeć. Ostatnio rozszerzyłam moje uprawy o kilka trochę egzotycznych roślin, które da się i warto uprawiać w ogródku, a to rodzynek brazylijski czyli miechunka peruwiańska, o której już pisałam na tym blogu, jak również ashwagandha czyli witania ospała, o której też już napisałam wcześniej.

Warto też już teraz pomyśleć o kwiatach jednorocznych i dwuletnich, jakie chcemy mieć w swoim ogródku i poszukać w sklepach odpowiednich nasion. W tym roku do mojego ogródka, jako zupełne nowości, wprowadzę jednoroczne; werbenę patagońską i galiardię nadobną. Wysieję też na przyszłoroczny plon szałwię muszkatołową o pięknych kwiatach i obłędnym zapachu i wieczornik damski.

Przejrzałam też nasiona, które mam z poprzednich lat, sprawdziłam daty przydatności i niestety, część z nich trzeba było wyrzucić. Od kilku lat staram się pozyskiwać nasiona z własnych roślin; warzyw i kwiatów, wzorem mojej sąsiadki Ewy, która jest mistrzynią w wyszukiwaniu i pozyskiwaniu nasion ciekawych nowych kwiatów i warzyw i ja zawsze na tym korzystam.

O tym wszystkim opowiadam na filmie, do obejrzenia którego serdecznie zapraszam.

Continue Reading

Kuchnia | Ogród | Zdrowie

Owoce dzikiej róży (rosa rugosa).

Owoce dzikiej róży są bogatym żródłem witamin i minerałów. Mają w swoim składzie ok. 2 % witaminy C, tj. około 30-krotnie więcej niż cytrusy, oraz witaminy z grupy B, witaminy A,E i K, kwasy organiczne, pektyny i garbniki, a także związki mineralne takie jak; potas, magnez, krzem, żelazo, wapn i inne. Są doskonałym surowcem do przygotowywania soków, konfitur, nalewek i syropów. Owoce dzikiej róży wspomagają organizm przy nadciśnieniu, w chorobach serca i wątroby. Wykazują działanie przeciwzapalne i wzmacniające odporność.

Spotykamy się często z taką ogólną nazwą „dzika róża”, określając w ten sam sposób zarówno różę psią o drobnych owocach i małych bladoróżowych kwiatach, czasami nazywaną błędnie głogiem, jak i różę wielkoowocową o dużych pojedynczych lub pełnych ciemnoróżowych lub białych o intensywnym zapachu, zwaną różą pomarszczoną (rosa rugosa). W moim ogrodzie mam obie róże. Kwiaty i owoce obu róż nadają się do przetwarzania, zarówno w zakresie spożywczym jak i kosmetycznym. O róży psiej opowiadziałam już wcześniej na moim blogu https://melarosa.pl/2019/10/28/owoce-goji-i-owoce-dzikiej-rozy-bogatym-zrodlem-witamin/ .

Dzisiaj trochę więcej o owocach róży pomarszczonej. Większość owoców zebrałam jeszcze w październiku. Ale część została na krzewach dla ptaków. Z owoców w tym roku zrobiłam konfiturę. Nie ukrywam, że jest przy tym trochę roboty, ale warto dla tego smaku i aromatu.

 Owoce dzikiej róży oczyściłam z ogonków i szypułek, umyłam, zalałam niewielką ilością wody i podgrzewałam na wolnym ogniu, aż rozmiękły. Następnie takie już rozpulchnione owoce zmiksowałam w termomiksie, z dodatkiem niewielkiej ilości wody. Potem kilkakrotnie przecierałam przez sita, zmniejszając oczka sit, aż uzyskałam gładką masę, bez pestek i włosków. Potem dodałam cukier i smażyłam powoli na “wolnym ogniu”, aż do uzyskania właściwej konsysencji.

Ilość cukru należy dostosować do własnych upodobań, biorąc pod uwagę to, że owoce są już lekko słodkie. Naturalna słodycz zależy od samych owoców oraz od tego, kiedy były zbierane, czy było bardzo słoneczne lato, czy mniej, czy były przemrożone, a także gdzie rosły. Ja po prostu wszystko, co robię w kuchni, próbuję i “dosmaczam” po swojemu. Na koniec dodałam sok z cytryny. Można dodać do tej konfitury jakieś swoje ulubione smaki, np. cynamon, goździk, imbir, itp. A teraz dodaję konfiturkę różaną do bułeczek drożdżowych, do rogalików, do ciast, do naleśników albo po prostu do chleba z masłem.

Róża rugosa pomarczona wielkoowocowa jest też wspaniałym surowcem do przygotowania konfitury z płatków, o czym też już pisałam wcześniej https://melarosa.pl/2021/07/07/konfitura-z-platkow-roz-pachnacych/

Poniżej krótki film o zbiorze owoców róży pomarszczonej.

Continue Reading

Kuchnia | Ogród | Zdrowie

Pigwa pospolita – właściwości, zastosowanie, uprawa.

Pigwa pospolita pojawiła się w naszym ogrodzie dopiero kilka lat temu. Dużo wcześniej posadziliśmy parę krzewów pigwowca japońskiego o pięknych czerwonych i pomarańczowych kwiatach. Pierwszy zbiór owoców pigwy był dość ubogi, ale też nie oczekiwaliśmy wiele. W tym roku dwa drzewka, rosnące dla towarzystwa w pobliżu siebie, dały bardzo obfity plon. Na tyle obfity, że mogliśmy się podzielić owocami z wieloma osobami, a i tak dużo ich zostało do zagospodarowania. Pigwa rosnąca w naszym klimacie nie bardzo nadaje się do długiego przechowywania, więc lepiej ją zagospodarować w różny sposób lub zużyć na bieżąco.

Pigwa oprócz niezaprzeczalnych walorów konsumpcyjnych, wciąż jakby niedocenianych, jest też piękną ozdobą ogrodu. Na wiosnę obsypuje się dużymi lekko różowymi kwiatami, a na jesień jej gruszkowate w kształcie owoce na początku zielone, później w miarę dojrzewania bardziej żółte, tworzą naprawdę piękną dekorację ogrodu. Owoce pigwy warto zostawić na drzewie dłużej, nawet wtedy, kiedy wystąpią niewielkie przymrozki. Wtedy taki owoc nadaje się nawet do schrupania na surowo, staje się bardziej soczysty i mniej cierpki. Jeżeli zerwie się wcześniej, owoce są twarde, cierpkie i mało soczyste. Lubię, kiedy rozłożę zerwane owoce w skrzynkach i ten aromat, charakterystyczny tylko dla nich, wypełni przestrzeń lekko drażniąc nozdrza.

Chociaż pigwa pochodzi z Azji, a już w starożytności sprowadzono ją do Europy, a konkretnie do Rzymu, można spotkać ją dzisiaj pod nazwą „polska cytryna”. Nie wiem czy słusznie, bo bardziej cytrynowy smak ma pigwowiec japoński. Pigwa nie jest też owocem, który pojawił się w ostatnim czasie na naszym rynku, tak jak np. papaja, avocado, mango, kaki czy nawet kiwi, wraz z nastaniem ery hipermarketów w naszym kraju. Ten owoc powraca, dawniej był często wykorzystywany przy leczenie przeziębień, grypy i innych chorób o podłożu bakteryjnym, gdyż zawiera duże ilości witaminy C. Nadto zawiera szereg innych witamin: A, B1, B2, PP, związki mineralne: cynk, fosfor, magnez, miedź, potas, sód, wapń, żelazo, flawonidy: kwercetyna, rutyna, glikozyd kemferolu i jeszcze wiele innych cennych składników.

Pigwa pospolita wykazuje silne działanie przeciwbakteryjne, przeciwzapalne, przeciwwirusowe i grzybobójcze. Wspomaga walkę między innymi z nadwagą, obniża poziom cholesterolu i poziom cukru we krwi, przyspiesza przemianę materii, poprawia ogólną odporność organizmu, wspomaga pracę wątroby, odtruwa organizm, poprawia pracę jelit, opóźnia procesy starzenia.

Pigwa jest fantastycznym owocem do wykorzystania w kuchni i to nie tylko w syropach, dżemach czy nalewkach, ale chociażby jako doskonały dodatek do mięs, nadaje mu niezwykły aromat i smak. W poprzednich latach, kiedy tych owoców nie było jeszcze zbyt wiele na naszych drzewkach, przygotowywałam raz nalewkę z dodatkiem imbiru, goździka i laski cynamonu, innym razem robiłam dżemy z pigwy, czasami z dodatkiem innych owoców.

W tym roku zrobiłam pigwę w miodzie, jest doskonała w walce z przeziębieniem czy grypą. Owoce po umyciu kroję na bardzo cienkie plastry, układam je w słoiku i przesypuję kolejne warstwy goździkami i pokruszoną laską cynamonu oraz gwiazdkami anyżu. Całość zalewam płynnym miodem i wstawiam do lodówki. Po dwóch dniach można zacząć konsumować. Kilka cieniutkich plasterków wymacerowanych w miodzie z przyprawami, wyjmuję i układam na talerzyku. Spożywane dostarczają rozkoszy podniebieniu i zdrowie ciału.

Pigwa w miodzie

Innym sposobem na wykorzystanie pigwy to pigwa w syropie. Umyte owoce pigwy kroję na ćwiartki, wykrawam gniazda nasienne, a następnie kroję w kostkę. Wkładam do miski, zasypuję cukrem i zostawiam pod przykryciem na 24 godziny. Potem przekładam do garnka, dodaję goździki, laskę cynamonu, gwiazdki anyżu i zagotowuję krótko (3-4 minuty), po czym przekładam jeszcze gorące owoce do wyparzonych słoików i zalewam syropem razem z dodatkami. Zakręcam i dla pewności jeszcze chwilę pasteryzuję, wkładając do gorącej wody, wg zasady zimne słoiki do zimnej wody i dopiero podgrzewać i pasteryzować, a gorące słoiki do gorącej wody.

Wspominałam powyżej o dodawaniu pigwy do mięs. Mięso może być właściwie dowolne. Ja robiłam indycze piersi, karczek, szynkę. Umyte i osuszone mięso kroję na grube plastry, maceruję je przez parę godzin w oleju z ziołami (cząber, szałwia, hyzop lekarski, tymianek, estragon) i przyprawami; sól, pieprz, kolendra. Na dno naczynia żaroodpornego wlewam trochę oleju, na to układam warstwę pokrojonych i wymieszanych ze sobą warzyw, najczęściej jest to cebula i por, ale można dodać inne warzywa np. starta na grubych oczkach marchew, seler czy pietruszka. Na to układam pokrojone i wymacerowane mięso, zalewam resztą maceratu, a dookoła układam pokrojoną w ósemki lub ćwiartki pigwę, wcześniej wykrawam z niej gniazda nasienne. Zamykam naczynie i wkładam do nagrzanego piekarnika na 40 minut do godziny, w zależności od rodzaju użytego mięsa. No cóż, niebo w gębie. Polecam wypróbować.

Bardzo dobrze pigwa sprawdza się jako dodatek do zup-kremów. Najczęściej dodaję ją do zupy dyniowej, na cały garnek 2- 3 pokrojone pigwy, w zależności od wielkości. Dynia sama w sobie jest trochę mdła, a pigwa doskonale podbija smak.

No i kompot z pigwy stał się hitem niedzielnych obiadów tej jesieni.

Pigwę można jeszcze teraz kupić w większych sklepach lub hipermarketach.

Albo na wiosnę pomyśleć o posadzeniu pigwy w swoim ogrodzie. Pigwa nie jest wielkim drzewem, można go formować, przycinać Będzie pięknie i będzie smacznie.

Continue Reading

Ogród | Zdrowie | Zioła

Ashwagandha, witania ospała, indyjski żeń – szeń, śpioszyn lekarski czy po prostu śpioch – określana też rośliną „wiecznej młodości”.

Kilka lat temu dostałam od zaprzyjaźnionego ogrodnika Jurka trzy małe sadzonki witanii ospałej. Nic o niej wtedy nie wiedziałam. Od tamtej pory co roku na wiosnę sadzę kilka młodych roślin w ogrodzie. W warunkach naturalnych roślina ta rośnie w niektórych krajach śródziemnomorskich, w północnej Afryce, w Indiach i w krajach Bliskiego Wschodu i tam jest rośliną wieloletnią, czasami traktowaną jak chwast. W naszym klimacie witania ospała jest rośliną jednoroczną. Ja już pozyskałam nasionka z moich roślin i w lutym/marcu przystąpie do wysiewania. W maju, po zimnej Zośce, wysadzam je do gruntu. W tym roku nie wybrałam najlepszego miejsca dla moich sadzonek witanii i inne rośliny trochę ją zdominowały, zabierając słońce. A jest to roślina, która dobrze rośnie na stanowisku słonecznym. Kiedy ma dobre stanowisko potrafi osiągać spore rozmiary, nawet do 1,5 m i wtedy wymaga podpór. Ale nie jest to roślina, która wymagałaby jakieś szczególnej troski. Nie zauważyłam też, aby jakieś szkodniki były nią zainteresowane, np. mszyce, przędziorki czy zaraza ziemniaczan. Jagody, nazywane też dziką czereśnią, bardzo gorzkie i niesmaczne, rosną w pergaminowych mieszkach.

Praktycznie prawie cała roślina nadaje się do wykorzystania. Najwcześniej pozyskuję liście, jeszcze kiedy są zielone obrywam część liści i suszę je, potem dodaję do mieszanek ziołowych na herbatki. Zielone części wykazują silne działanie antybakteryjne i antynowotworowe. Późną jesienią następuje zasadniczy zbiór, czyli korzeń i jagody. Korzeń po oczyszczeniu z ziemi i umyciu, kroję na małe kawałki. W tym roku te pokrojone korzenie i owoce zalałam spirytusem nalewkowym i będą się macerowały kilka tygodni. W ubiegłym roku natomiast ususzyłam je, a potem zmiksowałam na proszek. Proszek dodaję do owsianki, jogurtu lub do herbatek ziołowych. Można też wymieszać z łyżką miodu. Z niezmielonych na proszek, ale rozdrobnionych korzeni można też przygotować odwar. W ciągu jednej doby można bezpiecznie spożyć do 3 g sproszkowanego korzenia ashwagandhy.

korzeń witanii ospałej

Witania ospała jest rośliną adaptogenną, wspomaga proces odbudowy odporności. Jest rośliną o bardzo bogatych właściwościach, wpływa na ogólną kondycję ciała i umysłu, między innymi poprawia ogólną wydolność organizmu, wzmacnia funkcjonowanie mózgu, funkcjonowanie układu nerwowego, poprawia pamięć, pomaga w zaburzeniech snu, w stanach lękowych, obniżeniu nastroju, przygnębieniu, nawet w stanach depresyjnych, wykazuje działanie antystresowe. Polecana w stanach zmęczenia zarówno fizycznego (osoby uprawiające sporty), jak i psychicznego (przepracowanie, znużenie). Polecana jest w walce z takimi chorobami jak schizofrenia, choroba afektywna dwubiegunowa, nerwica, a także przy objawach choroby Alzheimera. Dobrze jest też spożywać herbatkę zawierającą witanię ospałą czyli ashwagandhę, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, wspomagając organizm w walce z przeziębieniem czy grypą. Witania znajduje też zastosowanie przy leczeniu reumatyzmu, zmian skórnych, wrzodów, hemoroidów, jako środek gojący rany.

Ashwagandha znajduje również zastosowanie w kosmetyce, działa odmładzająco, spłyca zmarszczki, regeneruje skórę i redukuje przebarwienia.

Witanni ospałej czyli ashwagandy nie powinny przyjmować; kobiety w ciąży, kobiety karmiące, dzieci oraz osoby przyjmujące leki uspokające, nasenne, przeciwpadaczkowe i niektóre leki przeciwbólowe.

Zapraszam do ogladania filmu z mojego ogródka o witanii ospałej

Continue Reading

Ogród | Zdrowie

Rodzynek brazylijski czyli miechunka peruwiańska, siostra miechunki pomidorowej.

Po lewej miechunka peruwiańska, po prawej miechunka pomidorowa.

Jedna i druga nazwa brzmi tak trochę egzotycznie, ale nie obco. W ubiegłym roku napisałam o miechunce pomidorowej, którą uprawiam w moim ogródku.

Miechunka pomidorowa pochodzi z Meksyku, Salwadoru i Gwatemali, uprawia się ją w wielu ciepłych krajach. Miechunka peruwiańska, jak podają niektóre źródła pochodzi z Ameryki Południowej, ale uprawia sie ją w wielu innych regionach świata: Australii i Nowej Zelandii, na Wyspach Brytyjskich, na Hawajach, Karaibach, Wyspach Galapagos, a także w wielu regionach Afryki, Azji i Polinezji.

Ale jak się okazało, z powodzeniem można jedną i drugą roślinę uprawiać w Polsce, we własnym ogródku, co mogę zaświadczyć własnym przykładem. Co prawda, z uwagi na to, że sezon ogrodkowy w górach, a szczególnie w górskich kotlinach, jest krótszy niż w innych rejonach Polski i zbiory nie zawsze są zadawalające, bo tak, jak w tym roku ze względu na zimną i deszczową wiosnę, wszystkie zbiory były opóźnione o około miesiąc, tak i w przypadku miechunek, nie udało się zebrać wszystkiego. Ale i tak zarówno miechunka peruwiańska, jak i miechunka pomidorowa, obsypana była gęsto owocami.

Latem w fazie wzrostu i rozwoju

Wiele lat temu, gdy do Polski wkraczały hipermarkety, przyszło też do nas wiele egzotycznych owoców, które znaliśmy tylko z nazwy i kolorowych obrazków. Tak też pierwszy raz poznałam smak rodzynka brazylijskiego, czyli miechunki peruwiańskiej, kupując kilka owocków, za wcale niemałe pieniądze.

W tym roku sadzonki rodzynka brazylijskiego dostałam od mojej koleżanki Ewy, w ramach corocznej wiosennej sąsiedzkiej akcji wymiany i dzielenia się sadzonkami warzyw i kwiatów. Ewa ma dar wyszukiwania ciekawych warzyw i kwiatów, pozyskuje nasiona, sama wysiewa, a potem dzieli się chętnie z sąsiadami tymi skarbami.

Miechunka peruwaińska nazywana też złotą jagodą, z uwagi na kolor dojrzałych owoców, w moim ogródku osiagnęła dość duże rozmiary, bo około 2m. Jest rośliną jednoroczna, wymaga podpór. W tym roku prowadziłam je na początku podobnie jak pomidory, obrywając wilki, aby nie rozkrzewiła się za bardzo na boki, co mi też nie do końca wyszło. Miechunka peruwiańska ma żółte kwiatki, bardzo podobne do kwiatków miechunki pomidorowej, tyle, że trochę większe. Owoce ukryte są w mieszkach, osłonkach, przypominających chińskie lampiony, na początku zielonych, a w fazie dojrzałej pergaminowych beżowych. O smaku tych owoców można by też długo pisać, porównując do innych smaków. Każdy, kto miał okazje posmakować tych owoców, jest zachwycony smakiem, takim słodko-kwaśnym. Owoce miechunki należy spożywać, podobnie jak większość warzyw i owoców, wyłącznie kiedy są dojrzałe.

Tak wygłądała miechunka po przymrozkach, widać jak dużo zostało jeszcze na niej owoców.

Miechunka peruwaińska to bogate źródło wielu witamin oraz składników mineralnych, zawiera między innymi witamine A, C, witaminy z grupy B, fosfor, wapń, potas i żelazo. Wspiera układ odpornościowy i wykazuje właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne, a dzięki zawartości witaminy A wpływa korzystnie na oczy, między innymi poprawia widzenie po zmroku. Z kolei zawartość witamin z grupy B wpływa na poprawę nastroju i zwiększa odporność na stres. Witamina C zawarta w owocach miechunki wspomaga leczenie przeziębienia, uszczelnia naczynia krwionośne, poprawia kondycję skóry, opoźnia jej starzenie się. Zawartość wapnia i fosforu wzmocnia zęby, kości oraz stawy.

Zapraszam do obejrzenia krotkiego filmu o miechunce peruwiańskiej czyli rodzynku brazylijskim i zachęcam do uprawiania tych smacznym i zdrowych owoców.

Continue Reading