Z czasów mojego dzieciństwa pamiętam, że w domu stały na półce perfumy “Biały Bez”. Dzisiaj, kiedy zajrzy się do Internetu można znaleźć bardzo dużą ofertę perfum, wód perfumowanych, kolońskich, o zapachu bzu czy lilaka. Bo tak naprawdę ten popularnie nazywany bez biały, niebieski, fioletowy, który teraz wychyla się prawie z każdego ogrodu i pachnie, to lilak pospolity.
Ale cóż, Julian Tuwim też nazywał go bzem, a nie lilakiem. “Rwanie bzu”
Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.
Ostatni wpis traktował o perfumach z czeremchy uzyskiwanych metodą enfleurage czyli nawonnienie tłuszczu zwierzęcego zapachem kwiatów lub ziół. Śmiało mogę powiedzieć, że udało mi się zatrzymać zapach czeremchy w małych słoiczkach, w formie pomady. A teraz jest czas, kiedy tą samą metodą pozyskuję zapach lilaka, czyli bzu białego.
W międzyczasie poddałam kwiaty lilaka (bzu białego) destylacji. Wyodrębnił się olejek, ale w bardzo małej ilości, natomiast hydrolat o wspaniałych właściwościach, niestety, też nie pachnie tak jak świeży kwiat. Natomiast tłuszcz wołowy nerkowy, bo tym razem nie zastosowałam mieszaniny tłuszczów; wołowego i wieprzowego, pięknie się już nawonnił, a to przecież jeszcze nie koniec. Kwiaty bzu ułożone na cieniutkiej warstwie tłuszczu przykrywam jedwabną apaszką. Ona też fantastycznie się nawonniła. Ciekawa jestem, jak długo utrzyma się ten zapach na apaszce, bo pomadę tłuszczową włożę do słoiczka i zamknę tam zapach. Trochę przeszkadza mi deszcz, bo kwiaty muszą być suche, ale cóż, deszcz potrzebny jest wszystkim roślinom, poczekam.
W małym naczyniu ceramicznym układam konwalie. Nie mam ich aż tak dużo, żeby wystarczyło mi na kilkanaście zmian kwiatów w ramie o wymiarach 50 x 60 cm. Zatem na dno niedużego naczynia ceramicznego wylałam roztopiony tłuszcz wołowy i po zastygnięciu zaczęłam układać kwiaty. Tak robiłam w marcu z hiacyntami i żonkilami. Opisałam to tutaj https://melarosa.pl/2020/03/03/enfleurage-czyli-jak-zatrzymac-ulubiony-zapach/
Metoda enfleurage jest bardzo prosta, ale wymaga cierpliwości i wytrwałości, żeby uzyskać oczekiwany efekt. Należy wybierać kwiaty o silnym zapachu i takie do których ma się dostęp w dłuższym okresie czasu. Za chwilę zakwitną róże, te na szczęście potrafią kwitnąć długo.
Warto zrobić własne perfumy, naturalne. Można też łączyć kwiaty, tworzyć nowe kompozycje zapachowe, jedyne, własne, niepowtarzalne.
Do dzieła 🙂
Metoda wymaga niesamowitej cierpliwości i dostaw świeżego surowca, czy wystarcza własny ogród?
Na szczęście mam dobrych sąsiadów, którzy wspomagają mnie i dzielą się kwiatami ze swoich ogrodów, kiedy w moim już ich zabraknie. Pozdrawiam
się napracowałaś
trochę tak 🙂