Eko - Kosmetyki | Zdrowie | Zioła

Masz w domu aloes? – zrób z niego olejek aloesowy do twarzy, ciała i włosów.

To było kilkanaście lat temu. Spędzaliśmy urlop na jednej z urokliwych Wysp Kanaryjskich o nazwie Fuerteventura. Pewnego dnia wybraliśmy się promem na sąsiednią małą wyspę Lanzarotę, a potem zwiedzaliśmy ją autokarem. Często podczas takich wycieczek odwiedza się różne atrakcje i tym razem też ich nie brakowało. Między innymi trafiliśmy do sklepu z kosmetykami przy dużej plantacji aloesów (Aloe Vera – aloes zwyczajny), rosnących na podłożu wulkanicznym. Kupując kosmetyki zawierające oczywiście w swoim składzie aloes, nie myślałam, że kiedyś zaprzyjaźnię się na dobre z tą rośliną. Odkąd pamiętam w domu zawsze na parapecie stał aloes, taki powyginany, o zdrewniałych częściowo łodygach, drobnych wydłużonych liściach z kolcami na ich brzegu. Jak coś się niedobrego działo na skórze, brało się liść aloesu, przecinało wzdłuż i przykładało się stroną wewnętrzną z żelem na skórę. Zawsze pomagało. Mama robiła jeszcze winko aloesowe na wzmocnienie organizmu (przepis; https://melarosa.pl/2022/01/20/wino-aloesowe-na-oczyszczenie-i-wzmocnienie-odpornosci-organizmu/). Ale to był inny aloes – drzewiasty.

Wróćmy do sklepu, do zakupów w sklepie (kremy, żele, maści, soki), dołożono nam maleńkie trzy szczepki, 2-3 cm, nawet nie miały dobrze wykształconych korzonków. Zabraliśmy te maleństwa do domu, mąż wsadził do doniczki, bez większej nadziei, że coś z tego będzie, bardziej na zasadzie eksperymentu. I tu nastąpiło miłe zaskoczenie. Sadzonki przyjęły się, zaczęły rosnąć, trzeba było przesadzić je, już pojedynczo, do oddzielnych doniczek, a potem do większych i jeszcze większych. Czwartą roślinę, już dobrze ukształtowaną, dostałam od przyjaciółki Ani. Zamieszkały u nas na dobre, mnożą się, więc dzielę się z tymi, którzy chcą zaprzyjaźnić się z tą cenną rośliną.

Aloe Vera – aloes zwyczajny, pospolity, barbadoski – pochodzi z Afryki i Azji mniejszej, należy do sukulentów. Dlaczego to właśnie aloes stał się tak pożądany.

Przyjrzyjmy się zatem, co zawiera w sobie aloes:

  • acemannan/aloweroza – dzięki którym aloes ma zdolność wzmacniania odporności, pełni rolę tarczy ochronnej,
  • antrachinony i antraglikozydy – o działaniu lekko przeczyszczającym, w tym aloina – substancja goryczkowa, którą w przypadku stosowania wewnętrznego, np. w postaci soku, należy usunąć,
  • aminokwasy: lizyna, izoleucyna, histydyna, fenyloalanina, tyrozyna, metionina, tryptofan oraz kwas asparaginowy, kwas asparaginowy, glicyna – to podstawowy budulec białek,
  • enzymy – ważne w procesie trawienia ,
  • kwasy tłuszczowe – pełnią ważną funkcję biologiczną jako materiał energetyczny i zapasowy,
  • witaminy – zwiększają wydajność organizmu i jego odporność : prowitamina A – poprawia wzrok, dba o zdrowie skóry, witamina E – nazywana witaminą młodości, spowalnia procesy starzenia, witamina C – pomaga w prawidłowym funkcjonowaniu układu odpornościowego i nerwowego, odpowiada za prawidłową produkcję kolagenu,
  • kwas foliowy – ma wpływ na kondycję serca i naczyń krwionośnych,
  • witaminy z grupy B -niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu,
  • inne witaminy; karoten, cholinę, biotynę,
  • minerały i pierwiastki śladowe: magnez, fosfor, mangan, żelazo, cynk, miedź, wapń, chrom, selen, glin, siarkę, chlor, sód, potas,
  • antyoksydanty (przeciwutleniacze)- zwalczają wodne rodniki. (źródło: Aloes dla zdrowia i urody – autor – Elke van Eick)

Olej aloesowy, olejek aloesowy, macerat olejowy aloesowy – co to jest.

Aby przygotować olej aloesowy potrzebny jest aloes, co najmniej pięcioletni. Należy wybrać najstarsze liście, umyć je, odciąć część dolną (najszerszą), wstawić do wody lub ułożyć na ręczniku papierowym, odczekać, aż spłynie gorzki żółtawy płyn zawierający aloinę, potem odcinamy jeszcze kawałek, usuwamy kolce z brzegów liścia, rozcinamy wzdłuż, aby dostać się żelu. Wybrać łyżką lub nożem żel, zmiksować lub drobno pokroić, przełożyć do słoja i zalać dobrej jakości olejem w proporcji od 10 do 25 % żelu, reszta to olej, ja daję olej z pestek winogron. Dobrze wymieszać, zamknąć słój szczelnie, odstawić na około 2 tygodnie w ciepłe ciemne miejsce, codziennie mieszając. Po tym czasie przecedzić przez gęste sito lub gazę, przelać do naczynia z ciemnego szkła, dodać witaminę E, aby zapobiec jełczeniu. Taki olej można nakładać bezpośrednio na skórę twarzy (z wyjątkiem skóry z trądzikiem), na ciało i włosy. Do oleju można dodać ulubiony olejek eteryczny. Olej zmiękcza i wygładza skórę, nawilża, działa przeciwstarzeniowo. Olej aloesowy może być wykorzystany do przyrządzenia kosmetyków naturalnych, kremów, maści, maseczek do twarzy i maseczek do włosów.

Poniżej film, jak zrobić olej aloesowy.

Continue Reading

Nie marnuję

Nie marnuj – Czasu.

Jest dzień, a właściwie już wieczór, 1 stycznia 2024 rok. Tak, jak od wielu lat, tego dnia słucham radia. Dawnej była to Trójka ze swoją Listą Wszechczasów. Od kilku lat słucham TOP-u Radia 357. W tym roku to prawdziwa uczta; 3 dni pełne fantastycznej muzyki, którą lubię, kocham, uwielbiam – 356 utworów. Słucham tych kolejnych piosenek, wiele z nich przywołuje wspomnienia, obrazy, ludzi (niektórych już nie ma wśród nas), zdarzenia, a nawet zapachy i smaki. I czuję się szczęśliwa, że wiele tych przepięknych ponadczasowych utworów towarzyszyło mi w różnych sytuacjach w dużej części mojego życia. Zawsze uwielbiałam muzykę i towarzyszy mi ona codziennie, nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być.

Wczoraj i dzisiaj ludzie na całym świecie ślą życzenia. Różne; czasami takie ciepłe, od serca, a czasami takie typu gotowiec „kopiuj – wklej”, też dobrze. Ale jedne życzenia zwróciły moją uwagę szczególnie; „z biegiem czasu wydaje mi się, że każdy kolejny rok jest coraz krótszy. Tak szybko ten czas leci, z wiekiem coraz szybciej. Życzę, … aby w jeszcze krótszym Nowym Roku 2024 zmieściło się spełnieni marzeń, radość, miłość i wzajemny szacunek.” Piękne życzenia.

Taki dzień jak dzisiaj pobudza do refleksji, różnych. Często podsumowujemy w myślach ten miniony rok, robimy plany na ten co przyszedł. Oceniamy; o ten był dobry, radosny, bogaty, a tamten niedobry, smutny, z kłopotami. Ile w tym naszej zasługi, a ile zwykłego przypadku, przeznaczenia, losu. Na ile jesteśmy w stanie sterować tym, co się wydarza.

Rok temu zrobiłam sobie Listę postanowień na 2023 rok. Umieściłam na niej 16 postanowień. Sprawdziłam – udało się, tak w pełni, zrealizować 4. Kilka połowicznie, inne wcale. Koleżanka powiedziała mi, że za dużo, że powinno być maksymalnie 5 i sukcesem jest zrealizować 3. A ja uważam, że te moje 4 na 16 też jest sukcesem, bo jestem o te cztery do przodu. Takie małe kroki, bez napięcia, ale jest z czego wybierać. Napisałam Listę postanowień na 2024 rok. Jest na niej 19 pozycji, z czego 10 to pozycje z ubiegłorocznej listy, daję im drugą szansę.

Zero waste, nie marnuj – to teraz stało się modne hasło i bardzo dobrze. Najczęściej kojarzy nam się z jedzeniem – nie marnuj, kupuj tyle ile dasz radę zjeść, oddaj nadwyżkę innym potrzebującym, kompostuj odpadki bio. Ale również dotyczy to innych dziedzin, chociażby odzieży produkowanej w ogromnych ilościach, generujących w krótkim czasie potężne ilości śmieci, sprzęty, głównie elektroniczne, telefony, komputery, laptopy, ale też zabawki, gry, itd. Wszystko to oprócz generowania ogromnych ilości odpadów, śmieci, wymaga zużycia do ich produkcji potężnej ilości wody i energii. I tu wchodzimy na grunt spraw ogromnie ważnych, chodzi o ochronę klimatu, o ochronę ziemi. Zabrzmiało patetycznie? Ale to prawda.

I wracam do tematu/ tytułu – nie marnuj – czasu. Bo to tak, jak w tych życzeniach. Niby rok ma te 365 dni, a co cztery lata 366. Ale z biegiem czasu jest jakby krótszy. Dni się niepostrzeżenie skracają, dopiero wstał dzień, a za chwilę słońce chyli się za horyzontem. Coraz mniej spraw możemy załatwić, mniej zrobić.

I teraz muszę na chwilę odejść od tematu, a właściwie wrócić w inne miejsce, bo właśnie w tej chwili leci w radio „Stairway to Heaven” – Schody do nieba – Led Zeppelin – 1971 rok – na miejscu szóstym, a dla mnie zawsze nr 1, tkwię w tym od chwili, kiedy pierwszy raz usłyszałam ten utwór, a było to naprawdę dawno, gdzieś na obozie, nad jeziorem, lato, zapach mięty pomieszany z zapachem traw i polnych kwiatów. To było dawno, ale było i to jest piękne. Pielęgnuję w sobie te wspomnienie i inne równie piękne, z muzyką w tle i te bez muzyki, ale z szumem wiatru, pluskiem morskich fal, brzęczeniem owadów, śpiewem ptaków, grzmotem burzy, odgłosem deszczu uderzającego w ściany namiotu, i tak dalej….

I właściwie całe to pisanie do tego zmierza. Żyjmy własnym życiem, a będziemy mieć własne piękne wspomnienia. Nie marnujmy czasu na życie cudzym życiem, wymyślonym cudzym życiem, życiem seriali, życiem plotki. Nie bądźmy tylko odbiorcami, bądźmy twórcami. Twórzmy małe rzeczy lub duże, na ile potrafimy, na ile chcemy, na ile możemy. Niech ten rok będzie właśnie taki – twórczy. Na mojej liście jest takie jedno szczególne postanowienie – twórcze. Za rok napiszę o nim czy mi się udało i czy naprawdę było to takie twórcze, czy tylko tak mi się wydawało.

Continue Reading

Bez kategorii

Adaptogeny – sposób na stres i zmęczenie.

Korzeń różeńca górskiego.

Adaptogeny, zioła adaptacyjne, substancje adaptogenne– substancja pochodzenia naturalnego lub surowiec roślinny o korzystnym dla zdrowia nieswoistym działaniu, pomagający w adaptacji organizmu do szeroko pojętego obciążenia stresem, wspomagający utrzymanie homeostazy organizmu i niewykazujący działania modulującego oraz skutków ubocznych. Większość  adaptogenów była od wieków stosowana jako surowiec leczniczy w medycynie tradycyjnejm.in. ajurwedzie.  (źródło Wikipedia).

„Adaptare” oznacza „dopasowywać się”. Adaptogeny skutecznie zmniejszają wpływ stresu na ludzkie ciało i pozwalają łatwiej radzić sobie z adaptacją do trudnych warunków  i niekorzystnych okoliczności. 

 Rośliny zawierające substancje adaptogenne mają różne pochodzenie i rosną w różnych warunkach klimatycznych i geograficznych. Część z nich przywędrowała na nasze tereny często z odległych kontynentów. Tam, skąd przywędrowały często rosną jak chwasty. U nas niektóre, tak jak różeniec górski rosnący na terenie parków narodowych, są pod ochroną, ale większość z nich można nabyć legalnie w specjalistycznych ogrodnictwach lub na  plantacjach.

 W moim ogródku zamieszkało kilka z nich:

–  różeniec górski –  występuje na całym obszarze wokółbiegunowym – w Ameryce Północnej, Europie, Azji. W Polsce w warunkach naturalnych występuje wyłącznie w Sudetach i Karpatach, tylko na terenie parków narodowych, gdzie znajduje się pod ochroną,

– Witania ospała, znana też pod nazwami Ashwagandha, indyjski żeń-szeń, Winter cherry, Kanaje Hindi i Samm Al Ferakh – w warunkach  naturalnych występuje w Południowej Azji, południowo-wschodniej części Europy oraz w Afryce (Egipt). W naszym klimacie, a ściślej w moim ogródku, jest rośliną jednoroczną.

cytryniec chiński – w warunkach naturalnych występuje w Chinach, Korei, na Wyspach Kurylskich, w Sachalinie. To  pnącze, które posadziliśmy w ogrodzie 3 lata temu, ale owoców jeszcze nie doczekaliśmy. 

– bakopa drobnolistna – Rośnie naturalnie na całym świecie od strefy  umiarkowanej do tropikalnej. Ta nieduża o pełzająco – zwisłych  pędach,   drobnych listkach i białych kwiatach roślinka, u mnie rośnie w doniczce, a na zimę zabieram ją do domu.

– wąkrotka azjatycka  – nazywana też gotu kola lub brahmi, występuje głównie w południowej Afryce, ale też  na wszystkich kontynentach w strefie międzyzwrotnikowej. U mnie w ogródku nie chciała za bardzo rosnąć, za to ma wspaniałe warunki u mojego kolegi ogrodnika Jurka w Ogrodach Karkonoszy i stamtąd ją pozyskuję, zresztą jak pozostałe rośliny, które tak jak różeniec górski i cytryniec chiński zamieszkały na stałe w moim ogródku i te, które rezydują tylko przez okres letni, jak witania ospała lub te doniczkowe jak bakopa.

 Jest jeszcze spora gromada roślin zawierających substancje adaptogenne, których póki co, nie mam w swoim ogródku, ale mam nadzieję je pozyskać, no i znaleźć dla nich dobre miejsce, co staje się coraz trudniejsze z uwagi na rozmiar ogrodu.

 Po co ja mam te rośliny u siebie? No właśnie z uwagi na ich doskonałe właściwości lecznicze.

Adaptogeny to substancje, które   wykorzystywane są w medycynie naturalnej. 

Wykazują bardzo korzystny wpływ na funkcjonowanie układu nerwowego człowieka,  zwiększają odporność na stres, mają działanie uspokajające, zmniejszają uczucie przemęczenia,  poprawiają koncentracje, wspomagają pracę mózgu, poprawiają jakość snu, wpływają na funkcjonowanie układu immunologicznego oraz redukcję niepokoju czy zaburzeń lękowych, wykazują również działanie przeciwstarzeniowe organizmu. 

Dzisiaj kilka słów o różeńcu górskim,nazywanym też złotym korzeniem, arktycznym korzeniem.

 Różeniec górski kilka lat temu zamieszkał w moim ogródku w postaci   10 niedużych krzewinek. Pozyskałam je oczywiście z zaprzyjaźnionego ogrodnictwa.

 Znany i stosowany w medycynie naturalnej od setek lat. Należy do rodziny gruboszowatych. Jest to niewysoka roślinka o żółtych kwiatkach. Ale nie dla urody posadziłam ją w ogrodzie. Z rośliny tej pozyskuje się korzeń , a właściwie kłącza.

 To ta podziemna część jest najcenniejsza, bo zawiera wyjątkowe substancje lecznicze. Różeniec górski przede wszystkim jest doskonałym remedium na utrzymanie zdrowia psychicznego.

Substancje aktywne różeńca górskiego wspomagają pracę mózgu,  mają pozytywny wpływ na koncentrację i procesy uczenia się i zapamiętywania. Polecany szczególnie w okresie intensywnej pracy umysłowej.

 Wzmacnia  działanie układu nerwowego, wspomaga leczenie depresji i spadków nastroju, podnosi odporność organizmu,

Wykazuje działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne, wspomaga    leczenie wielu różnych chorób i opóźnia  starzenie się organizmu.  Różeniec górski  poprawa również  wydolność fizyczną, polecany osobom uprawiającym sport wyczynowo.

 Ekstrakty z korzenia różeńca górskiego w różnych postaciach można nabyć w aptece, mogą to być tabletki, kapsułki, sproszkowany korzeń, korzeń cięty, herbatki, ekstrakt wodno-alkoholowy, ekstrakt na bazie glicerolu. Ja przygotowuję je sama, w formie ekstraktu alkoholowego.

Zażywa się przeważnie 3 razy dziennie po 15 kropli, najlepiej na pół szklanki ciepłej wody. Nie należy przekraczać dziennej dawki 45 kropli.  Nie należy też zażywać wieczorem, ponieważ może  spowodować  nadmierne pobudzenie i trudności z zasypianiem.

Jak zwykle ostrzeżenie, nie zaleca się stosowania przez kobiety w ciąży, kobiety karmiące, dzieci i osoby zażywające leki o podobnym działaniu, aby nie doszło do przedawkowania.

Poniżej dwa filmy o tej wspaniałej roślince i o tym jak przygować nalewkę na korzeniu rożeńca górskiego.

Continue Reading

Eko - Kosmetyki | Ogród

Konwaliowe perfumy – jak zrobić?

Majowa konwalia – czy jest inny kwiat, który tak bardzo utożsamia się z majem. No tak, można wymienić oczywiście wiele kwiatów innych, których szczyt kwitnienia przypada na maj; tulipany, narcyze, cebulice, niezapominajki, dzwonki gencjana, lilaki zwane bzami, kaliny, magnolie, itd. Ale jednak ten mały biały kwiatek jest bardzo pożądany, dla jego pięknego zapachu. W ubiegłych latach podejmowałam próby pozyskania zapachu konwalii metodą enflourage, czyli metodą nawianniania tłuszczów zwierzęcych. Jednak zapach jaki udało się zatrzymać był dosyć słaby, delikatny.

Konwalie od wielu lat stanowią wiosną mocny akcent naszego ogrodu, głównie z uwagi na ich piękny zapach. Sam kwiat też jest atrakcyjny, zwłaszcza jako bukiecik w wazonie w domu. Ponieważ mam tych konwalii bardzo dużo, więc dzielę się nimi ze znajomymi i sasiądami. A trzeba podkreślić, że tej zimnej i wilgotnej wiosny bardzo dobrze rośnie się konwalii, bo kwiatów ma wyjątkowo dużo, jest czym się dzielić.

Kiedyś odwiedziła mnie moja znajoma Nina z Ukrainy i opowiedziała, jak to jej babcia robiła perfumy z konwalii. Postanowiłam sprawdzić, czy rzeczywiście uda się uzyskać intensywniejszy zapach konwalii tym sposobem.

Przepis jest dość prosty; kwiaty konwalii wsypać do butelki, zalać 70 procentowym spirytusem, zamknąć butelkę i zakopać ją na rok w ogródku. Po roku wykopać i cieszyć się pieknym zapachem utrwalonym w formie perfum.

Trzeba tutaj zwrócić uwagę na środki bezpieczeństwa, z uwagi na to, że wszystkie części konwalii; kwiaty, liście, łodygi, kłącza są trujące i mogą powodować uczulenia. Najlepiej wszystkie czynności robić w rękawiczkach.

Poniżej film, w którym pokazuje, jak przeprowadziłam eksperyment perfumiarski. Zapraszam 🙂

Continue Reading

Zdrowie

Syrop na oczyszczenie płuc.

Syrop na oczyszczenie płuc, w moim domu, to teraz tak nazywany „must have”. Co roku przygotowuję taki syrop i jak się kończy jedna porcja, to robię następną. Sposób przygotowania jest bardzo prosty, a składniki zawsze mam pod ręką, bo to takie rzeczy, które w kuchni po prostu są, a szczególnie w okresie zimowym.

Syrop ten ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, ułatwia pozbycie się śluzu i toksyn z płuc.

Składniki na syrop:

  • 20 dkg pokrojonej cebuli (1 większa cebula),
  • 3 cm startego świeżego imbiru
  • 1 łyżka kurkumy
  • 1/2 litra wody.
  • Powyższe składniki umieścić w garnku i gotować ma małym ogniu około 10-15 minut.

Odstawić do ostygnięcia do temperatury ok. 20 stopni Celsjusza. Dodać 20 dkg miodu i dobrze wymieszać ze sobą wszystkie składniki. Następnie przelać do szklanego zakręcanego naczynia. Przechowywać w lodówce.

Stosowanie; 2 łyżki syropu na czczo i 2 łyżki syropu przed snem.

Poniżej film, jak zrobić syrop.

Continue Reading

Zdrowie

Pestka awokado – nie wyrzucaj, to bogate źródło witamin i minerałów.

Avocado (awokado) dopiero kilka lat temu weszło na stałe do mojego menu. Wcześniej pojawiało się tylko okazjonalnie, w postaci dodatku do innej potrawy lub jakiejś pasty. Teraz po prostu zjadam go łyżeczką i tak mi najlepiej smakuje. Owoce avocado są źródłem witaminy A, B, C, E, K i H oraz związków mineralnych takich jak wapń, miedź, żelazo, mangan, potas i fosfor.  Ponadto owoc zawiera kwas foliowy i kwas pantotenowy. O prozdrowotnych i leczniczych właściwościach awokado dużo juz napisano. Ale wracając do tematu, to pestka awokado jest bogatsza od samego owocu w witaminy i związki mineralne. Pestka zawiera mnóstwo antyoksydantów, które wzmacniają układ odpornościowy i hamują procesy starzenia organizmu. Szerzej o wykorzystaniu pestki awokado, nie tylko w celach zdrowotnych, opowiedziałam w filmiku poniżej. Zapraszam.

Continue Reading

Eko - Kosmetyki

Krem przeciwzmarszczkowy ze znieczulecznikiem w roli głównej – botoks roślinny.

Znieczulecznik, jeżówka elektryczna, acmella oleracea, niepozorna roślina o niezwykłych właściwościach. O jej istnieniu i wspaniałych właściwościach dowiedziałam się od mojego kolegi Jurka z Ogrodów Karkonoszy, ogrodnika i pasjonata, specjalizującego się w uprawie przeróżnych ziół, między innymi uprawia acmellę w swoich tunelach foliowych.

Ziele znieczulecznika

Znieczulecznik (acmella) w warunkach naturalnych rośnie w Ameryce Południowej, w Afryce i w Azji Południowej. Jak sama nazwa wskazuje, roślina ta wykazuje działanie znieczulające miejscowo. Roślina ta została odkryta i opisana przez antropolog dr Fracoise Barbira Freedmana dopiero w roku 1971 w Peru, gdzie Indianie wykorzystywali ją domiejscowo znieczulająco, m.in. podając dzieciom, którym wyżynały się zęby, stąd często określa się ją rośliną na ból zębów. Wyciąg ze znieczulecznika wykorzystywany jest przy produkcji żeli przeciwbólowych o szerokim zastosowaniu. Ja też wykorzystuję właściwości przeciwbólowe tej rośliny i dodaję macerat olejowy i nalewkę przygotowaną na kwiatach znieczulecznika do maści przeciwbólowych, łącząc je z maceratem i nalewką przygotowaną na korzeniu żywokostu. Dobre właściwości wykazują również wyciągi wodne (napary) i hydrolaty. Acmella posiada działanie antyseptyczne i antybakteryjne, hamuje rozwój drożdżaków, powodujących grzybicę. Zawiera  spilantol, taniny, flawonoidyryboflawiny, niacynę, witaminę K, C.

Ja skupię się na wykorzystaniu niezwykłych właściwości tej rośliny w mojej hobbystycznej domowej produkcji kosmetycznej. Przygotowałam krem przeciwzmarszczkowy ze znieczulecznikiem w roli głównej, a dokładniej maceratu olejowego i nalewki na kwiatach. Wyciągi z acmelli mają działanie antyoksydacyjne, przeciwzmarszczkowe, ujędrniające, stymulujące komórki skóry do produkcji kolagenu i elastyny, zmniejszające napięcie mięśniowe, redukujące zmarszczki mimiczne twarzy, przez co nazywany jest botoksem roślinnym, botoksem naturalnym, botoksem ziołowym. Działanie wyciągów ze znieczulecznika porównywane jest z działaniem toksyny botulinowej – botoksu.

Dla zainteresowanych podaję przepis na mój krem przeciwzmarszczkowy, około 300 ml.;

składniki podstawowe ( na gorąco)

  • hydrolat, najlepiej ze znieczulecznika, ale może być inny – 200 ml,
  • macerat olejowy na kwiatach znieczulecznika – 40 g,
  • masło shea – 10 g,
  • olej kokosowy – 10 g,
  • olivem 1000 – 20 g,
  • alkohol cetylowy – 5 g,

dodatki (na zimno)

  • Olej zimnotłoczony (tutaj olej makadamia) – 10 ml,
  • nalewka na kwiatach znieczulecznika – 2 łyżki,
  • konserwant DHA BA – ok. 1 %,
  • konserwant naturalny z galasów szypszyńca różanego,
  • wit. A, E, B5,
  • olejki eteryczne.

W poniższym filmie pokazuję, jak przygotować taki krem.

Continue Reading

Bez kategorii

Hydrolat aloesowy.

Hydrolat uzyskuje się w drodze destylacji kwiatów, ziół, liści, kłączy, korzeni, kory. Destylacja może być parowa, wodno-parowa i wodna. Drugim produktem, bardziej cennym, uzyskanym w drodze destylacji jest olejek eteryczny, tyle tylko, że w warunkach domowej destylacji, nie zawsze udaje się wyodrębnić olejek eteryczny z hydrolatu, a jeżeli nawet uda się wyodrębnić, to są to z reguły bardzo małe ilości. Pisząc o domowej destylacji, mam na myśli destylację na małych destylatorach. Ja mam dwa destylatory (alembiki). Jeden szklany o pojemności 2 litrów dolnej kolby (woda) i 2 litrów górnej kolby (biomasa), w zestawie jest też separator (rozdzielacz olejku od hydrolatu). Drugi destylator jest miedziany i ma pojemność 10 litrów, ale nie posiada separatora. To tak w skrócie, skąd bierze się hydrolat.

Hydrolat, czasami nazywany wodą kwiatową czy ziołową, wg mnie nieprawidłowo, albo raczej myląco, bo nazwa „wody kwiatowe” definiuje od lat inne produkty, o zupełnie innym składzie chemicznym i innych właściwościach. Hydrolaty zawierają w swoim składzie witaminy i związki mineralne.

Aloes – o wspaniałych właściwościach leczniczych tej rośliny już pisałam wielokrotnie na tym blogu. Ja mam kilka aloesów pospolitych (Aloe Vera) oraz aloes drzewiasty. Z liści aloesu można uzyskać drogocenny żel, wykorzystywany na kilka sposobów, zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie.

Od kilku lat robię regenerujące kremy do twarzy, których podstawowym składnikiem jest świeży żel aloesowy. Teraz wzmocnię działanie tego kremu hydrolatem aloesowym. Sam hydrolat aloesowy można wykorzystywać na różne sposoby; jako tonik do przemywania lub nawilżania skóry twarzy (mgiełka), do całego ciała, do spryskiwania lub płukania włosów.

Hydrolat aloesowy wykazuje działanie bakteriobójcze, oczyszczające, nawilżające, regenerujące naskórek po oparzeniach, odmrożeniach, ukąszeniach, po mikrourazach, gojące, wzmacniające cebulki włosowe (chroni włosy przed wypadaniem) i nadaje włosom połysk, wykazuje też działanie przeciwstarzeniowe polegające na stymulacji fibroblasty do syntezy kolagenu i elastyny.

O tym, jak zrobić hydrolat aloesowy opowiedziałam i pokazałam w poniższym filmie.

Continue Reading

Bez kategorii

Jak zmienia się ogród w ciągu roku – widok z okna.

Przez 12 miesięcy od listopada 2021 do listopada 2022 roku robiłam co jakiś czas zdjęcia tego samego ujęcia ogrodu, z okna. Taka dokumentacja tego, jak ogród się zmienia w czasie. I naszła mnie taka refleksja przy okazji. W „ciepłych” krajach wiele kwiatów kwitnie niemalże przez cały rok i ogrody niewiele zmieniają się w czasie, podobnie wyglądają w grudniu, jak i w maju. Jakby powiedział klasyk „nuda, Panie, nuda”. Ale z drugiej strony, zawsze ogarnia mnie taki smutek, kiedy kwiaty w ogrodzie tak szybko przekwitają i chciałoby się, aby ten okres kwitnienia był dłuższy. Ale, znowu klasyk: „sorry, taki mamy klimat”. Najgorsza pod tym względem jest jesień, kiedy ogród szykuje się do zimowego snu i wiem, że na następne kwiaty trzeba będzie czekać kilka miesięcy. Żeby złagodzić ten smutny czas oczekiwania i ożywić trochę ogród, kupiłam w ubiegłym roku kalinę wonną, która pomału zbiera się do kwitnienia i kilka ciemierników. Jeden biały ciemiernik ma już pąki i powinien niedługo zakwitnąć, chociaż tyle. Myślę też o oczarach, są piękne. Moja kalina koralowa w tym roku kwitła obficie i teraz ma dużo czerwonych owoców ożywiających trochę ogród. Ptaki nie są zainteresowane tymi owocami, które często pozostają na drzewie do wiosny, chyba, że odwiedzą ogród kwiczoły, wtedy wszystko znika w mig. A z drugiej strony ten zmieniący się w ciągu roku ogród, ma też swoje zalety. Już w lutym/marcu zaczynam wyglądać pierwszych kwiatów, nawet tych najmniejszych i zawsze mnie to cieszy, bo to znaczy, że ogród budzi się znowu do życia i znowu będę cieszyć się pierwszymi kwiatami tulipanów, potem róż, następnie lilii i jeszcze innymi mniejszymi i większymi kwiatami. Dzisiaj ogród przykrył śnieg. Aby do wiosny 🙂

Zapraszam zatem do obejrzenia krótkiego filmu.

Continue Reading

Kuchnia | Ogród

Pigwa – doskonały owoc na przetwory. Polecam chutney z owocami pigwy.

Pigwa, jest to owoc, powiedzmy, wciąż egzotyczny w naszych ogrodach. Wiele osób myli go z pigwowcem japońskim czy chińskim. A tak naprawdę, to oprócz cierpkości jaką mają te owoce, wszystko je różni. Pigwa rośnie na małych drzewkach kwitnących białymi kwiatami, podobnymi do kwiatu jabłoni, liście są duże i matowe, owoce przypominają kształtem duże gruszki lub jabłka, w kolorze zielonym, dobrze dojrzałe robią się lekko żółte. Natomiast pigwowiec to średni krzew kłujący o kwiatach w kolorze pomarańczowym, czerwonym lub różowym, pojawiających się jeszcze przed liśćmi. Liście są drobne lekko wydłużone i błyszczące. Owoce małe, wielkości ping-ponga, dojrzałe są żółte.

Na temat pigwowca japońskiego i przetworów z niego (sok, nalewka) juz napisałam na tym blogu https://melarosa.pl/2020/11/12/nalewka-i-sok-z-pigwowca-japonskiego/

Często znajomi, którzy odwiedzają nasz ogród, pytają, a co można zrobić z tego twardego i cierpkiego owocu, który tak naprawdę nie nadaje się za bardzo do jedzenia na surowo. W ubiegłym roku napisałam na moim blogu już o pigwie, jej właściwiściach i o tym . co z niej robię. https://melarosa.pl/2021/12/10/pigwa-pospolita-wlasciwosci-zastosowanie-uprawa/.

W tym roku pierwszy raz zrobiłam chutney z owocami pigwy. Chutney to taki gęsty sos, pochodzący z kuchni indyjskiej. Do tej pory robiłam chutney z pomidorami czerwonymi i z pomidorami zielonymi. W tym roku zrobiłam już z czerwonymi pomidorami, wyszedł rewelacyjnie i z piwnicy też już prawie wyszedł. A jest to doskonały dodatek do wędlin, mięs, serów, jaj, podbija smak sosów.

Mój przepis na chutnej z owocami pigwy.

6-7 dużych dojrzałych owoców pigwy, ok. 1,50 kg,

3-5 średnich cebul,

6 ząbków czosnku,

250 – 300 g cukru,

100-150 ml octu winnego lub jabłkowego,

90 g rodzynek,

2 łyżeczki gorczycy,

przyprawy: sól. pieprz, kolendra, papryka ostra, cynamon, goździki, imbir, kardamon,

opcjonalnie 2 łyżki musztardy.

Cebulę obrać, pokroić w piórka, smażyć na oleju, dolewając wody, aby dobrze się udusiła i była miękka. Dodać pokrojony lub wyciśnięty czosnek.

Owoce pigwy umyć, pokroić, wydrążyć gniazda nasienne, włożyć do drugiego naczynia i podlać wodą. Należy mieszać i co jakiś czas dolewać wody. Kiedy owoce rozmiękną i zrobi sięz nich jednolita gładka masa, należy dodać pozostałe składniki; cukier, ocet, rodzynki i przyprawy. Na koniec dodać cebulę, wszystko wymieszać. Kiedy połączę wszystkie składniki, cały czas próbując, dosmaczając, czyli dodając np. więcej cukru czy przypraw, żeby osiągnać smak pożądany, bo przecież każdy ma jakieś ulubione smaki, smażę wszystko jeszcze przez dwa dni, po parę godzin, oczywiście z przerwami, tak jak smażę konfitury. Na początku kolor masy jest jasny, ale po dobrym wysmażeniu, ciemnieje i nabiera wyrazistego smaku słodko- kwaśno- korzennego.

Jeżeli nie wiecie jeszcze, co zrobić z owocami pigwy, polecam mój przepis. A poniżej film instruktażowy, zapraszam do obejrzenia.

Continue Reading