Ogród

Ogród – lipiec – kwiaty

Ogród cały czas się zmienia. Jedne kwiaty przekwitają, inne dopiero się szykują, a jeszcze inne własnie teraz puszą się w całej swojej piękności.

Jukka pierwszy raz zakwitła w ogrodzie, a mam ją ładnych kilka lat. Faktem jest, że w międzyczasie była kilka razy przesadzana i chyba dopiero teraz zakceptowała miejsce, jakie jej przydzieliłam.

Liliom też zafundowałam przeprowadzkę, i też nie były z tego zadowolone, czego dowód miałam w ubiegłym roku, bardzo marnie kwitły lub wcale. Ale chyba przekonały się jednak, że chciałam dobrze dla nich.

No i w końcu Agapantus biały. Też debiutant w moim ogrodzie. Po trzech latach nareszczcie zakwitł trzema białymi kulami.

Jukka
Lilia
Lilia
agapantus

Continue Reading

Kuchnia

Kiszenie liści winogron na gołąbki

Z pewnością część osób ma w ogródku krzewy winogron. A jak nie ma, to zapewne mają sąsiedzi, krewni lub znajomi. Warto teraz zerwać trochę liści winogron, owocom to z pewnością nie zaszkodzi, a jest to bardzo przydatna i smaczna rzecz w kuchni. Kiszone liście winogron wykorzystuję do robienia gołabków. Oczywiście można też do gołąbków wykorzystać liście surowe (niekiszone). Tylko wtedy należy je kilka minut pogotować w osolonej wodzie, a potem przelać zimną wodą. Ale ja wolę liście kiszone, dodatkowa zaletą, oprócz smakowej, jest to, że mogę zrobić sobie takie gołąbki o dowolnej porze roku. Liście przygotowuje i kisi zawsze mój mąż, a ja je potem wykorzystuję do zrobienia gołabków. Nadzienie może być tradycyjne z mięsa i ryżu, ale ja często robię z ryżu i warzyw, z tej prostej przyczyny, że zarówno wśród rodziny jak i wśród znajomych mam coraz więcej wegetarian. Liście muszą być duże i zdrowe, w tym roku w selekcji zerwanych liści pomagał dziadkowi oczywiście Leoś.

przygotowanie liści winogron do kiszenia

Tak przygotowane liście (zblanszowane) i zrolowane, wkłada się pionowo do wyparzonych słoików, dodaje takie dodatki jak do ogórków, czyli czosnek, liście laurowe, gorczycę, i zalewa się gorącą solanką (na 1 litr wody dwie płaskie łyżki soli). następnie pasteryzuje się w wysokim garnku.

zrolowane liście winogron (po 10 sztuk)

Mój wegetariański farsz do gołąbków:

1 dużą cebulę pokroić i zeszklić na maśle klarowanym, potem dodać drobno posiekane 2 ząbki czosnku, a następnie warzywa; starte na grubych oczkach marchewki (4 średnie) , seler (pół średniego) i pietruszka (1 cała), kawałek pokrojonego pora i dusic ok. 20 minut. W międzyczasie ugotować ryż (taki jaki kto lubi). Przyprawić uduszone warzywa solą, pieprzem, kurkumą, kolendrą, estragonem, curry i bazylią. Ja używam bardzo dużo ziół i przypraw w kuchni, ale jak ktoś nie lubi tak, to może ograniczyć się do soli i pieprzu. Na koniec połączyć warzywa z ryżem, dodać jedno jajko, dobrze wszystko wymieszać. Ukiszone dwa liście rozkładam na desce (jeden na drugim) i nakładam farsz, zawijam ciasno i wkładam do naczynia żaroodpornego.

Wypełnione naczynie gołąbkami zalewam bulionem warzywnym i wkładam do piekarnika na 40 minut w temperaturze 180 stopni.

Dobrym dodatkiem do takich gołąbków jest aromatyczny sos pieczarkowy.

Przepis;

  • 500g małych pieczarek lub większych pokrojonych na ćwiartki lub połówki
  • 1 duża cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka octu winnego (u mnie z czerwonego wina)
  • pół łyżeczki cukru
  • 1 czubata łyżeczka tymianku suszonego
  • 1 czubata łyżeczka papryki słodkiej w proszku
  • 1 czubata łyżeczka bazylii
  • sól, pieprz do smaku
  • 1 szklanka wody do sosu + 50ml do zagęszczenia sosu mąką
  • 1 łyżeczka mąki pszennej
  1. Pieczarki oczyścić  . Jeśli są małe, to pozostawić je w całości. Jeśli zaś są większe, to pokroić je na połówki lub ćwiartki.
  2. Cebulę i czosnek obrać z łupinek. Cebulę pokroić w kostkę, a czosnek drobno posiekać.
  3. Na patelni rozgrzać dwie łyżki oleju, wrzucić cebulę i smażyć do czasu aż się zeszkli. Następnie dodać czosnek i smażyć pół minuty. Kolejno wrzucić na patelnię pieczarki.
  4. W momencie, gdy pieczarki zmniejszą swoją objętość dodać pieprz, sól, cukier, bazylię, tymianek i słodką paprykę, wymieszać. Następnie dodać ocet winny i sos sojowy i dusić ok. 1-2 minuty. Kolejno dodać szklankę wody. Wymieszać i dusić dalej. Gdy całość zacznie wrzeć, w 50 ml wody rozrobić 1 łyżeczkę mąki, wlać do pieczarek i wymieszać, by powstał gładki sos.

No i smacznego życzę 🙂

Continue Reading

Kuchnia

Syrop z płatków pachnącej jadalnej róży

Kilka dni temu przywiozłam od mojej koleżanki Bożenki, dwa kosze pachnących płatków róży jadalnej. Wydestylowałam hydrolat różany, zrobiłam macerat olejowy na płatkach i postawiłam syrop. W sobotę nadszedł czas, kiedy należało już przecedzić syrop i zlać go do słoiczków. Pomagał mi w tym dzielnie mój wnuk Leon. Tak jak zapewniała Bożenka, od której i płatki i przepis, syrop okazał się naprawdę przepyszny.

Przepis;

  • Płatki róży świeżo zebrane (5 części, np. 5 l)
  • Syrop gorący z cukru i wody (3 części wody, np 3 l i 2 cześci cukru , np 2 kg).
  • 3-5 cytryny
  • Płatki róży zalać gorącym syropem, dodać pokrojone, ze skórką, cytryny.
  • Odstawić na 4 dni w chłodne miejsce, codziennie 2 razy przemieszać .
  • Po tym czasie przecedzić, zagotować i gorący wlać do wyparzonych słoiczków i pod kocyk do wystygnięcia, a potem do spiżarki.

A dzisiaj inna moja koleżanka, Halinka, zaprosiła mnie na „skubanie” płatków z jej pachnącej róży. Przywiozłam cały kosz, będzie hydrolat i będzie konfitura. Ale to jeszcze nie koniec z różami i jej przetwarzaniem 🙂

Continue Reading

Zioła

Pierwszy zbiór lawendy

Lawenda na dobre zamieszkała w moim ogrodzie, posadziłam ją w różnych miejscach, aby jej kojący zapach towarzyszył w różnych pracach ogrodowych i w czasie wypoczynku. Dodatkowo zapach jej działa odstraszająco na jedne, te nieprzyjazne nam owady i wabi inne, te przyjazne. Mam w ogrodzie różne odmiany lawendy i też kwitnie ona w różnych okresach. Jedne mają już dobrze rozwinięte kwiaty, inne jeszcze w zamkniętych kłosach. Wczoraj dokonałam pierwszego cięcia. Zrobiłam bukieciki i podwiesiłam pod sufitem w przewiewnym zacienionym miejscu. Potem umieszczę je w wazonach w sypialni, w łazience, w kuchni i w szare, zimne, krótkie dni będą przypominały zapach lata. Część umieszczę w lnianych woreczkach w garderobie. Wczorach postawiłam też macerat lawendowy. Będzie wspaniały olejek do ciała, do włosów, a także do kremów. O właściwościach maceratu lawendowego (olejku) pisałam już, przy okazji kremu lawendowo-różanego.

Jeszcze na rabacie
Tu już rozdrobniona, przygotowana do maceratu
A tu juz w bukiecikach do suszenia.

Continue Reading

Eko - Kosmetyki

Róża wielozadaniowa

Wczoraj wybrałam się ponad 40 km do mojej koleżanki Bożenki, po płatki róż. Ma ona małą plantacje róży, jak ją nazywa, jadalnej. Róża jest piękna i jeszcze piękniej pachnie. Bożena postanowiła podzielić się ze mną tym dobrodziejstwem. Przywiozłam dwa kosze tych róż. Wcześniej, wiosną, dostałam od niej i jej męża, sadzonki tych róż. Czyż nie jest to piękne 🙂

Oczywiście zaraz po powrocie, uruchomiłam alembik, aby wydestylować pachnący hydrolat różany. O różanym hydrolacie, jego wspaniałych właściwościach i zastosowaniu, pisałam wcześniej, przy okazji kremu lawendowo-różanego.

A potem postawiłam maceraty olejowe na płatkach róży, będzie wspaniały pachnący olejek różany do nawilżania ciała i do kremów.

maceraty olejowe na płatkach róży

A na koniec zrobiłam syrop z płatków róży dla moich wnuków.

3 litry płatków róży zalałam gorącym syropem z dwóch litrów wody i 2 kg cukru. Do tego wkroiłam trzy umyte i sparzone cytryny. Całość wymieszałam i zaniosłam na 4 dni do piwnicy. Codziennie trzeba mieszać. Potem należy odsączyć płatki, syrop podgrzać i gorący przelać do wyparzonych małych słoiczków, a dalej to jak zwykle, odwrócić do góry dnem i przykryć kocem.

To przepis oczywiście od mojej koleżanki Bożenki. Ona robi syrop różany co roku. Mówi, że jest przepyszny i ja jej wierzę.

To był pracowity dzień.

Continue Reading

Ogród

Czerwiec w ogrodzie – kwiaty

Dzisiaj trochę zdjęć z ogrodu, w roli głównej oczywiście róże, bo to ich czas. Towarzyszą im lawendy, szałwie, lewkonie, ostróżki, jaśminy, clematisy i inne.

róża burbońska
Róża pomarszczona
szałwia
lewkonia
ostróżka
hotele dla owadów

Continue Reading

Eko - Kosmetyki

Krem lawendowo-różany

Wczoraj zrobiłam swój nowy krem, lekki, nawilżający, regenerujący i pachnący letnim ogrodem; lawendą i różą . Podstawowymi składnikami są: macerat lawendowy i hydrolat różany.

Lawendowy macerat olejowy odświeża i nawilża skórę, koi podrażnienia, działa przeciwbakteryjnie i ściągająco. W szczególności poleca się go dla cery mieszanej i tłustej, ma zastosowanie do masażu relaksacyjnego, oraz do olejowania włosów Zawarte w maceracie lawendowym substancje, takie jak cyneol, geraniol, limonen, sabinen, wspomagają zabliźnianie i leczenie różnego rodzaju zmian skórnych. Duża zawartość tanin (związków o właściwościach ściągających i wysuszających) wspomaga leczenie uszkodzeń skóry, np. oparzeń czy otarć. Macerat lawendowy można stosować do olejowania włosów; wzmacnia cebulki, zmniejsza wypadanie włosów, odświeża i nawilża suchą skórę głowy.

Hydrolat różany uzyskany jest w drodze destylacji. Materiałem wyjściowym były; róża majowa, róża stulistna, róża burbońska, róża pomarszczona i róża angielska. Działa regenerująco, napinająco, przeciwzmarszczkowo, lekko ściągająco. Zmniejsza pory skóry, wzmacnia naczynia krwionośne, reguluje wydzielanie sebum. Zawiera flawonidy – antycyjany, kwas galusowy. Dzięki ich zawartości stosowanie hydrolatu  zmniejsza zaczerwienienia przez obkurczenie naczyń krwionośnych.
Można stosować go jako tonik albo mgiełka do odświeżania skóry. Przywraca kwaśny odczyn skóry, łagodzi podrażnienia i doskonale nawilża. Kompresy z wody różanej (hydrolatu) zmniejszają zaczerwienienie twarzy i zmęczenie oczu. Używana jako składnik w preparatach do pielęgnacji skóry wrażliwej z problemami naczynkowymi, z nadmiernym wydzielaniem sebum; regenerujących dla uszkodzonej, przesuszonej.

Continue Reading

Zioła

Środek naturalny przeciwko kleszczom, muchom i komarom, który można przygotować samodzielnie.

Tych nieproszonych gości przybywa w naszych ogrodach z roku na rok w sposób narastający. Co roku z myślą, w szczególności, o wnukach przygotowuję naturalny środek z ziół i kwiatów z ogrodu i okolicznych łąk. Można go stosować bezpośrednio na ciało, jak i na ubrania. Dla nas to ładny zapach, ale dla kleszczy i komarów nieznośny.

W skład tego środka wchodzi:

  • kwiat i ziele wrotyczu, kwiat suszę w sierpniu, żebym miała w następnym roku, zanim pojawią się nowe kwiaty,
  • kwiat i liście czeremchy – kwiaty też suszę, żeby mieć później, kiedy przekwitną,
  • liście geranium, popularnej anginki, z własnej doniczkowej uprawy,
  • ziele i kwiat bodziszka cuchnącego (na marginesie uważam, że to bardzo krzywdząca nazwa, dla mnie on pachnie ładnie, chyba, że cuchnie dla kleszczy), mam go w różnych częściach ogrodu, dobrze zimuje i dobrze się rozmnaża,
  • kwiat i ziele lawendy,
  • ziele tymianku,
  • mięta pieprzowa.

Wszystkie te zioła rozdrabniam i wkładam do garnka, zalewam zimną wodą i bardzo powoli podgrzewam, doprowadzając do wrzenia. Po ok. 20 minutach wrzenia, wyłączam podgrzewanie i pozostawiam na kilka godzin lub na całą noc. Następnie przecedzam i filtruję, żeby drobinki nie zatykały otworu w rozpylaczu. Przelewam do małych butelek z rozpylaczem i do każdej butelki dodaję 2 krople olejku lawendowego lub miętowego lub tymiankowego, wstrząsam i gotowe. Można też dodać olejek waniliowy, taki, który dodaje się do ciasta.

Continue Reading

Eko - Kosmetyki

Jak zrobić samodzielnie olejek różany do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów.

I nadszedł nareszcie czas różany. Ogród wypełnia się powoli różnymi zapachami; zapachem ziół, zapachem laweny, jaśminu, budlejki i oczywiście róż. Moje stare róże nie pachną lub pachną bardzo słabo. W ubiegłym roku urządziłam nowy różanecznik. A w nim posadziłam stare odmiany róż parkowych pachnących; między innymi róże burbońskie, róże angielskie, różę majową. Oprócz tego kilka lat temu mąż posadził dziką różę i różę pomarszczoną. Krzewy dzikiej róży o delikatnych bladoróżówych pojedynczych kwiatach stworzyły prawie dwumetrowy kwietny wał. Róża pomarszczona została przesadzona w ubiegłym roku i jeszcze nie doszła do poprzedniej formy.

Teraz najobficiej kwitnie dzika róża i właśnie z niej postawiłam olejek rożany, robi się go bardzo prosto. Należy zebrać płatki róż, oczywiście z miejsca oddalonego od wszelkich źródel zanieczyszczeń. Na zbiór płatków najlepiej wybrać się rano, tak około ósmej – dziewiątej godziny. Na marginesie dodam, że badacze francuscy zbadali, iż największą ilość olejków eterycznych uzyskuje się z płatków róż zebranych o godzinie 8,37. Zbioru płatków najlepiej dokonać w suchy słoneczny dzień. Płatki róż nie mogą być mokre ani wilgotne. Dobrze je przed włożeniem do słoja spryskać spirytusem 60 procentowym i odczekać 15 minut. Słoik, w którym będzie odbywała się maceracja, należy wcześniej wyparzyć i wysuszyć. Można dla pewności zdezynfekować spirytusem. Następnie umieścić płatki w słoiku i zalać olejem, tak, aby wszystkie płatki były przykryte. Ja używam olej z pestek winogron, ma lekką konsystencję, jest prawie bezzapachowy, a więc nie przenosi zapachu do maceratu i ma dobre właściwości nawilżające. Słoik zakręcam i ustawiam na parapecie w słonecznym miejscu. Codziennie należy wstrzącać zawartość słoika. Dobrze jest też otworzyć słoik i pozostawić otwarty na krótki czas (1-2 minuty), szczególnie kiedy są wysokie temperatury (upały), bo wtedy istnieje niebezpieczeństwo, że może dojść do fermentacji. W dni bardzo słoneczne można zakryć słoik ściereczką lub torebką papierową, albo przenieść na miejsce zacienione. Należy sprawdzać czy olej nie mętnieje, otwierać i wachąć, czy nie dochodzi do fermentacji. Po 4-6 tygodni (zależnie od temperatury) należy zlać olej, przelać do butelki, najlepiej z ciemnego szkła i przenieść do chłodnego miejsca, np. do piwnicy.

Aby uzyskać intensywniejszy zapach można po 1-2 tygodniach zlać olej i odcisnąć płatki. Do słoja włożyć świeże płatki róż pachnących i zalać tym samym olejem. Można taką czynność powtórzyć kilka razy, aż do osiągnięcia oczekiwanej intensywności zapachu.

Maceracja to trwający kilka tygodni proces, polegający na tym, iż surowiec roślinny zostaje zalany olejem i pozostawiony w temperaturze pokojowej przez dłuższy okres. W tym czasie powstaje olej, który łączy w sobie właściwości oleju bazowego oraz cenne właściwości rozpuszczalnych w tłuszczach biologicznie aktywnych substancji z danego surowca roślinnego.

Taki olejek różany można stosować bezpośrednio do ciała i twarzy, można stosować go również do olejowania włosów lub używać do zrobienia własnego kremu, tak jak ja to robię.

Olejek różany oczyszcza i poprawia napięcie skóry, nadaje skórze zdrowy koloryt, nawilża zmiękcza i wygładza skórę, działa antyseptycznie i przeciwzapalnie, ma kojące działanie na podrażnioną skórę, zmniejsza zmiany trądzikowe, rozjaśnia cerę i usuwa przebarwienia, reguluje kwaśne ph skóry .

płatki dzikiej róży

dzika róża
Róża pomarszczona
róża majowa
róża burbońska
słój napełniony płatkami róży dzikiej

maceracja

Continue Reading

Zioła

Czerwiec w zielniku

Dzisiaj wstałam wcześnie i czekałam, kiedy opadnie rosa, dzień był słoneczny.Idealny na cięcie ziół. Dziś pod nożyce poszły dorodne: rumianek, oregano złote, tymianek macierzanka, pysznogłówka i szałwia lekarska. Teraz leżą sobie w zacienionym i przewiewnym miejscu na poddaszu i suszą się.

Continue Reading