Kuchnia

Orzechówka z rumem

Zdaję sobie sprawę, że trochę spóźniony jest ten wpis. Ale nie zdążyłam przed wyjazdem na urlop. Być może, że jeszcze gdzieś, np. wyżej w górach, albo bardzo zacienionym miejscu, można znaleźć odpowiednie zielone orzechy włoskie. A jeżeli nie, to może przepis przyda się na przyszły rok. Naleweczka jest zacna, robiłam już ją wcześniej, zatem z czystym sumieniem mogę polecac ten przepis.

Ja postawiłam orzechy 21 lipca, muszą być na tyle miękkie, żeby je pokroić, najlepiej na ćwiartki. Trzeba używac rekawiczek, bo orzechy bardzo brudzą ręce. Dobrze też użyć deski do krojenia takiej, która potem da się umyć. Pokrojone, umyte orzechy należy wrzucić do słoja, dodać kilka goździków i laski cynamonu (pokruszone lekko). Wszystko to zalać spirytusem, słój zamknąć szczelnie pokrywką i postawić w ciepłym ciemnym miejscu na 2 tygodnie, codziennie należy wstrząsnąć zawartością słoja. Ja jestem właśnie w fazie oczekiwania. Za kilka dni, czyli 2 tygodnie od postawienia nalewki, należy zlać nalew, przecedzić przez sito wyłożone gazą. Następnie przygotować syrop z wody i miodu. Gorący syrop, ale nie wrzący, wlać do nalewu, a następnie dodać rum. Całość wymieszać delikatnie i odstawić na następny tydzień. Po czym przefiltrować i rozlać do butelek. Odstawić w chłodne miejsce na następne 3 miesiące. U nas, to nie mniej niż 1 rok.

Poniższy przepis jest na mniejszą ilość, tak bardziej leczniczo, ale my robimy trochę więcej (3 x), bo mamy dużo znajomych, których, jak do nas przychodzą, to ” oj, coś boli żołądek” 🙂 Nalewka jest po prostu pyszna i bardzo zdrowa.

przepis

Współczesna medycyna potwierdziła lecznicze właściwości orzecha włoskiego. Przede wszystkim działa on bakteriobójczo, oczyszczająco i regulująco na przemianę materii. Najbardziej znany jest napar lub nalewka z tego orzecha. Stosuje się je w nieżycie żołądka i jelit, biegunce, zatruciach i tzw. grypach żołądkowych, Można stosować również zewnętrznie na zapalenia okolic intymnych, ropne zapalenia skóry czy żylaki. (na podstawie książki M. Gorzkowskiej „Zioła – jak zbierać, przetwarzać, stosować”).

W razie problemów żołądkowych należy 2-3 dziennie 40 kropli na cukier lub rozpuszczonych w ciepłej przegotowanej wodzie.

pokrojone orzechy już w słoju
i zalane spirytusem, obok jeszcze nie dodane goździki i cynamon
po 10 dniach nalewka zmieniła mocno kolor.

Nalewka oczyszcza z toksyn, leczy ból brzucha, uspokaja biegunkę.

Warto spróbować zanim sięgnie się po leki z apteki.

W tym roku zebrałam też młode liście z orzecha włoskiego i wysuszyłam na herbatkę, która działa podobnie jak nalewka z orzecha włoskiego.

Continue Reading

Eko - Kosmetyki

Jak zrobić tonik kwiatowy lub ziołowy.

Zanim zakupiłam szklany alembik do destylacji olejków eterycznych i hydrolatów, które wykorzystuję jako toniki, sporządzałam toniki ziołowe i kwiatowe do twarzy i ciała, innym sposobem, przy wykorzystaniu małej włoskiej kawiarki do kawy, nazywanej też „kaffewarką”.

Poniżej film, w którym pokazałam, jak można, bez większego nakładu pracy i czasu, przygotować własnoręcznie taki tonik. Jeżeli ktoś nie ma dostępu do świeżych ziół i kwiatów, można kupić w aptece czy w sklepie z ziołami, suszone zioła i wykorzystać je do zrobienia toniku. Kawiarkę do kawy można kupić już za trzydzieści parę złotych.

Zachęcam do przygotowywania własnych ekologicznych kosmetyków. Wasza skóra na pewno Wam się odwdzięczy za uwolnienie jej od wszechobecnej chemii.

Continue Reading

Zioła

Zioła łąkowe

Ostatnio byłam odwiedzić moje małe wnuki; Tymona i Ignasia. Codziennie chodziłam na spacery z Ignasiem (3,5 miesięcy) po polnych drogach przyglądając się rosnącym tam ziołom. Wypatrzyłam liczne stanowiska przytulii właściwej i przytulii pospolitej. U nas (za płotem) glównie występuje przytulia czepna, ale przegapiłam czas kiedy należy ją zbierać, a teraz już trochę za późno. Natomiast na obrzeżach tych polnych dróg w Fuldzie (Niemcy) przytulia pospolita i przytulia właściwa znajduje się wciąż w bardzo dobrej kondycji. Oczywiście nie omieszkałam dokonać zbioru i już suszą się na werandzie pod sufitem.

Przytulia pospolita

Przytulia pospolita to krzewinka  o drobnych białych kwiatach, które zawiera w swoim składzie szereg substancji czynnych o działaniu prozdrowotnym. Medycyna naturalna  ceni tę  roślinę ze względu na obecność związków przeciwnowotworowych, a także zdolność zmniejszania obrzęków i przywracania optymalnych przepływów wody w organiźmie. Terapia z wykorzystaniem przytulii, oczyszcza układ limfatyczny, to jeszcze wzmacnia watrobę, śledzionę i trzustkę. Wzmacnia też ścianki naczyń krwionośnych. Kumaryna obecna w przytulii działa rozkurczowo i przeciwobrzękowo. Oczyszcza limfę i krew oraz wspomaga jej prawidłowe krążenie, przeciwdziałając zakrzepicy. Odwar z ziela stosuje się w zaburzeniach krążenia, żylakach, hemoroidach. Pomocny jest też przy leczeniu niedokrwistości, miażdżycy.

Herbatka z przytulii pospolitej; 2 łyżeczki suszonego zioła zalać szklanką gorącej wody i parzyć pod przykryciem 10 minut. Smak słabo wyczuwalny, trochę taki sianowaty. Można osłodzić, łyżeczką miodu. Można pić codziennie, zamiast herbaty.

przytulia właściwa

Przytulia właściwa zakwita drobnymi żółtymi kwiatami zebranymi w kwiatostany, które przy słonecznej pogodzie pachną miodem. Kwitnie od maja do września.   Pobudza przemianę materii, ma działanie napotne i oczyszczające organizm z niebezpiecznych toksyn. Zioło to regeneruje organizm, działa rozkurczowo, antyseptyczne, przeciwbólowo. Ponadto można je stosować jako środek wspomagający w leczeniu nowotworów.

Poleca się ją także przy nadmiernej potliwości, pryszczach, oparzeniach, trądziku, skąpomoczu, zastojach żółci oraz kamicy żółciowej, zaburzeniach trawiennych, nieżycie jelit, chorobie wrzodowej i nieżycie jelit i żołądka, przy zmniejszonej krzepliwości krwi, schorzeniach wątroby i dziąseł, hemoroidach, miażdżycy, kuracji odmładzającej, biegunce, dnie, reumatyzmie, zatruciach oraz chorobach zakaźnych.

Herbatka z przytulii właściwej; 2 łyżeczki suszonego zioła zalac szklanka gorącej wody i parzyć pod przykryciem 10 miniut. Smak lekko gorzkawo-cierpki z nutą miodową. Można dodatkowo osłodzić, jak ktoś lubi, łyżeczką miodu.

Następnego dnia odkryłam piękne poletko krwawnika. Też nie przeszłam obojętnie 🙂 Trochę dziwnie patrzyły na mnie krowy pasące się nieopodal, kiedy ścinałam dorodne kwiaty i ziele.

krwawnik

Krwawnik zawiera olejek eteryczny oraz garbniki, flawonoidy, kwasy organiczne, sole mineralne, triterpeny, cholinę. Działa przeciwbakteryjnie, żółciotwórczo, przeciwzapalnie, przeciwkrwotocznie, bakteriostatycznie, wiatropędnie, spazmolitycznie.
Krwawnik stosowany jest wewnętrznie w braku apetytu, wzdęciach, niestrawności, a zewnętrznie w stanach zapalnych skóry i błon śluzowych oraz jako środek przyspieszający gojenie się ran.
Krwawnik jest także ceniony w kosmetyce.

Krwawnik ma działanie przeciwkrwotoczne, przeciwzapalne, niewielkie działanie przeciwskurczowe, a także działanie bakteriostatyczne, co znaczy, że hamuje rozwój niebezpiecznych dla organizmu mikroorganizmów. Dodatkowo pobudza on czynności wydalnicze przewodu pokarmowego i wydzielanie soków trawiennych. Dzięki flawonoidom uszczelnia naczynia krwionośne, co ma korzystny wpływ na cały układ krwionośny.

A kolejnego dnia, już większa ekipą, wybraliśmy się na kwiaty chabra bławatka rosnącego pięknie na poboczach pół pszenicy, obok kwitnących maków.

chabry, maki i pszenica

Pomagał mi młody adept zielarstwa – Tymon (2 lata).

Tymon zielarz
chaber bławatek

Swoje lecznicze i kosmetyczne właściwości chaber bławatek zawdzięcza między innymi obecności flawonoidów, które są silnymi antyoksydantami działającymi przeciwzapalnie, moczopędnie, uszczelniająco na naczynia krwionośne i spazmolitycznie. W bławatku są obecne także kwasy organiczne, które z kolei mają właściwiści antybakteryjne, żółciopędne, stymulujące produkcję soku żołądkowego czy śliny. Chaber bławatek zawiera też garbniki roślinne, które z kolei mają właściwości ściągające, przeciwzapalne, przeciwutleniające i przeciwkrwotoczne. Roślina zawiera też mangan, który jest niezbędny w ludzkim organizmie dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego .
Jutro pójdę, ale już u siebie, za płot, na zbiór wrotycza, już kwitnie, warto mieć go w domu. O nim napiszę już wkrótce.

Zachęcam, przejdźcie się po okolicy, mozna tam naprawde znaleźć dużo skarbów i drogę do zdrowia.

Continue Reading

Kuchnia

Nalewka na płatkach róży

Nalewka na płatkach pachnącej róży, znajduje się w pierwszej trójce najlepszych nalewek (czyli na pudle), jakie przyrządzamy od lat, obok nalewki z pigwowca japońskiego i nalewki z derenia . Jak zwykle pierwsze próby przygotowania nalewki na płatkach roży, były nie zadawalające, nie było wyraźnego smaku, nie było koloru. Dwa lata temu znalazłam przepis na macerat alkoholowy z płatków róży pomarszczonej. Zrobiłam i efekt bardzo mnie zaskoczył; wyraźny piękny zapach, bajeczny smak i przepiękny burgundowo-bursztynowy kolor.

Od tej pory tylko w ten sposób robię nalewki z róży pachnącej. W tym roku postawiłam dwa słoje; w jednym były płatki róży pomarszczonej, w drugim płatki dzikiej róży. Różnica w smaku niewielka, ta na płatkach dzikiej róży trochę delikatniejsza, bardziej miodowa.

Róża pomarszczona
Róża dzika

Przepis:

Umyty i wyparzony słój napełnić płatkami róży, zalać spirytusem nalewkowym 60 -70 %. Słój postawić najlepiej na słonecznym parapecie. Po trzech dniach zlać spirytus, odcisnąć płatki róży, po odciśnięciu płatki wyrzucić. Słój napełnić nowymi płatkami róży i tym spirystusem, który został zlany z pierwszego nastawu, zalać nowe płatki. Po kolejnych 3 dniach powtórzyć czynności, zlać spirytus, do słoja nowe płatki i zalać na kolejne 3 dni. Po 9 dniach otrzymujemy macerat alkoholowy o mocy 60 – 70 %. Z części tego maceratu przygotowuję nalewkę o mocy ok. 38 %, poprzez rozcieńczenie maceratu alkoholowego, syropem z wody i cukru (ostudzonym). Pozostałą część zostawiam nierozcieńczoną (bez cukru), jest świetna jako rozgrzewający dodatek do zimowej herbatki.

zalane spirytusem płatki róży
gotowy produkt

Continue Reading

Kuchnia

Pierwszy zbiór ogórków za nami

Kilka dni temu mąż zebrał koszyk już naszych własnych ogórków, tzn, wysianych przez nas, i postawił cały słój na małosolne, dzisiaj zostało już niewiele, jak zawsze są przepyszne. A wczoraj przynióśł następny koszyk ogórków i zapakował je do słoików na zimę.

Pamiętam jak dwa lata temu wróciliśmy z urlopu i mąż poszedł zebrać ogórki. Przyniósł całą wanienkę ogórków, trzy dni myłam słoiki, wyparzałam, myłam ogórki, wkładałam do słoików, dodawałam czosnek, chrzan, koper, liście porzeczki czarnej lub liście wiśni, do niektórych gałązki świeżego estragonu. Zapakowałam ponad 100 litrowych słoików i jak skończyłam, to mąż przyniósł kolejną wanienkę ogórków, na szczęście już nie tak pełną, I tak odmówiłam, musiał sam zapakować następne 50 słoików. Gdzieś koło Wielkanocy skończyły się nasze ogórki, a łącznie było 180 słoików, w tym około 30 korniszonów.

Zobaczymy, jaki będzie ten rok 🙂 Zapowiada się na razie dobrze 🙂

ogórki jeszcze na grządce
Ogórki już w koszyku, koper, chrzan, czosnek i liście czarnej porzeczki też z naszego ogródka
małosolne

Domowe ogórki kiszone na zimę.

Składniki z własnego ogródka:

– ogórki gruntowe

– czosnek  

– świeży korzeń chrzanu

– liście czarnej porzeczki

– koper z łodygą

Ogórki myjemy, obieramy czosnek i chrzan. Do litrowego słoja wkładamy po 3 ząbki czosnku, 2 kawałki chrzanu, koper z łodygą, 2 listki czarnej porzeczki. Ogórki układamy w słojach pionowo.  

Zalewa: Zagotowaną odpowiednią ilość wody do każdego słoika, kiedy jest gorąca solimy w proporcji 1 łyżka stołowa na 1 słoik. Jeżeli zależy nam na szybkim ukiszeniu zalewamy ogórki w słoikach gorącą wodą.

Continue Reading

Ogród

Zapylanie pomidorów i bakłażanów – inaczej.

Zapylanie pomidorów to temat, który przerabiałam już dawno. Ale teraz robię to inaczej i powiem – skuteczniej. Wcześniej potrząsałam łodyżkami pomidorów, powodując wysypywanie się pyłku i zapylanie. O ile ta metoda sprawdza się dośc dobrze przy pomidorach, to kompletnie nie sprawdziła się u mnie przy bakłażanach. Bakłażany kwitły pięknymi rożówymi kwiatami, ja je szturchałam delikatnie, ale one nic sobie z tego nie robiły i po zakończeniu kwitnienia zwyczajnie odpadały na ziemię, nie wiążąc żadnych owoców. Próbowałam też zapylać specjalnie zakupionym płynem, pędzlowałam te kwiatki, zamaczałam w płynie, skutek był, ale marny, zaledwie kilka bakłażanów przez cały sezon. Dopiero w ubiegłym roku, a była to czwarta moja próba uzyskania dobrych plonów bakłażanowych, udało się. Dzięki właśnie takiemu sposobowi zapylania. Szczoteczką elektryczną do zębów 🙂 Oczywiście nie ja to wymyśliłam, ale zobaczyłam w programie Gardener’s World na Domo+.

Tam zapylano tylko pomidory, ale ja chciałam wykorzystać to przede wszystkim przy zapylaniu bakłażanów. Wynik takiego zapylania przekroczył moje oczekiwania. O ile pomidory wysypują pyłek jak piasek z worka, to bakłażany wyrzucają chmurę pyłku.

Wytłumaczenie tego zjawiska, było takie, że szczoteczka elektryczna do zębów wywołuje podobne wibracje do tych, jakie wywołuje pszczoła swoimi skrzydełkami, a kwiat sam reaguje na te wibracje wyrzucając pyłek.

Szczoteczkę elektryczną umieszcza się u nasady kwiatka, w ten sposób wibracje rozluźniają pyłek wewnątrz kwiatu. Najlepiej wykonywać te czynności w godzinach dopołudniowych w suchy, słoneczny dzień. Bakłażany jeszcze nie kwitną, zatem na filmie pokazane jest zapylanie pomidorów. Wykonuję te zabiegi co 2-3 dni, zatem nie wszystkie kwiatki na filmie pylą, bo zostały już wcześniej zapylone.

https://www.youtube.com/watch?v=unUZ4vm87Z8

https://www.youtube.com/watch?v=unUZ4vm87Z8

Poniżej efekt zapylana bakłażanów z ubiegłym roku

Continue Reading

Ogród

Ogród – lipiec – kwiaty

Ogród cały czas się zmienia. Jedne kwiaty przekwitają, inne dopiero się szykują, a jeszcze inne własnie teraz puszą się w całej swojej piękności.

Jukka pierwszy raz zakwitła w ogrodzie, a mam ją ładnych kilka lat. Faktem jest, że w międzyczasie była kilka razy przesadzana i chyba dopiero teraz zakceptowała miejsce, jakie jej przydzieliłam.

Liliom też zafundowałam przeprowadzkę, i też nie były z tego zadowolone, czego dowód miałam w ubiegłym roku, bardzo marnie kwitły lub wcale. Ale chyba przekonały się jednak, że chciałam dobrze dla nich.

No i w końcu Agapantus biały. Też debiutant w moim ogrodzie. Po trzech latach nareszczcie zakwitł trzema białymi kulami.

Jukka
Lilia
Lilia
agapantus

Continue Reading

Kuchnia

Kiszenie liści winogron na gołąbki

Z pewnością część osób ma w ogródku krzewy winogron. A jak nie ma, to zapewne mają sąsiedzi, krewni lub znajomi. Warto teraz zerwać trochę liści winogron, owocom to z pewnością nie zaszkodzi, a jest to bardzo przydatna i smaczna rzecz w kuchni. Kiszone liście winogron wykorzystuję do robienia gołabków. Oczywiście można też do gołąbków wykorzystać liście surowe (niekiszone). Tylko wtedy należy je kilka minut pogotować w osolonej wodzie, a potem przelać zimną wodą. Ale ja wolę liście kiszone, dodatkowa zaletą, oprócz smakowej, jest to, że mogę zrobić sobie takie gołąbki o dowolnej porze roku. Liście przygotowuje i kisi zawsze mój mąż, a ja je potem wykorzystuję do zrobienia gołabków. Nadzienie może być tradycyjne z mięsa i ryżu, ale ja często robię z ryżu i warzyw, z tej prostej przyczyny, że zarówno wśród rodziny jak i wśród znajomych mam coraz więcej wegetarian. Liście muszą być duże i zdrowe, w tym roku w selekcji zerwanych liści pomagał dziadkowi oczywiście Leoś.

przygotowanie liści winogron do kiszenia

Tak przygotowane liście (zblanszowane) i zrolowane, wkłada się pionowo do wyparzonych słoików, dodaje takie dodatki jak do ogórków, czyli czosnek, liście laurowe, gorczycę, i zalewa się gorącą solanką (na 1 litr wody dwie płaskie łyżki soli). następnie pasteryzuje się w wysokim garnku.

zrolowane liście winogron (po 10 sztuk)

Mój wegetariański farsz do gołąbków:

1 dużą cebulę pokroić i zeszklić na maśle klarowanym, potem dodać drobno posiekane 2 ząbki czosnku, a następnie warzywa; starte na grubych oczkach marchewki (4 średnie) , seler (pół średniego) i pietruszka (1 cała), kawałek pokrojonego pora i dusic ok. 20 minut. W międzyczasie ugotować ryż (taki jaki kto lubi). Przyprawić uduszone warzywa solą, pieprzem, kurkumą, kolendrą, estragonem, curry i bazylią. Ja używam bardzo dużo ziół i przypraw w kuchni, ale jak ktoś nie lubi tak, to może ograniczyć się do soli i pieprzu. Na koniec połączyć warzywa z ryżem, dodać jedno jajko, dobrze wszystko wymieszać. Ukiszone dwa liście rozkładam na desce (jeden na drugim) i nakładam farsz, zawijam ciasno i wkładam do naczynia żaroodpornego.

Wypełnione naczynie gołąbkami zalewam bulionem warzywnym i wkładam do piekarnika na 40 minut w temperaturze 180 stopni.

Dobrym dodatkiem do takich gołąbków jest aromatyczny sos pieczarkowy.

Przepis;

  • 500g małych pieczarek lub większych pokrojonych na ćwiartki lub połówki
  • 1 duża cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 2 łyżki oleju
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka octu winnego (u mnie z czerwonego wina)
  • pół łyżeczki cukru
  • 1 czubata łyżeczka tymianku suszonego
  • 1 czubata łyżeczka papryki słodkiej w proszku
  • 1 czubata łyżeczka bazylii
  • sól, pieprz do smaku
  • 1 szklanka wody do sosu + 50ml do zagęszczenia sosu mąką
  • 1 łyżeczka mąki pszennej
  1. Pieczarki oczyścić  . Jeśli są małe, to pozostawić je w całości. Jeśli zaś są większe, to pokroić je na połówki lub ćwiartki.
  2. Cebulę i czosnek obrać z łupinek. Cebulę pokroić w kostkę, a czosnek drobno posiekać.
  3. Na patelni rozgrzać dwie łyżki oleju, wrzucić cebulę i smażyć do czasu aż się zeszkli. Następnie dodać czosnek i smażyć pół minuty. Kolejno wrzucić na patelnię pieczarki.
  4. W momencie, gdy pieczarki zmniejszą swoją objętość dodać pieprz, sól, cukier, bazylię, tymianek i słodką paprykę, wymieszać. Następnie dodać ocet winny i sos sojowy i dusić ok. 1-2 minuty. Kolejno dodać szklankę wody. Wymieszać i dusić dalej. Gdy całość zacznie wrzeć, w 50 ml wody rozrobić 1 łyżeczkę mąki, wlać do pieczarek i wymieszać, by powstał gładki sos.

No i smacznego życzę 🙂

Continue Reading

Kuchnia

Syrop z płatków pachnącej jadalnej róży

Kilka dni temu przywiozłam od mojej koleżanki Bożenki, dwa kosze pachnących płatków róży jadalnej. Wydestylowałam hydrolat różany, zrobiłam macerat olejowy na płatkach i postawiłam syrop. W sobotę nadszedł czas, kiedy należało już przecedzić syrop i zlać go do słoiczków. Pomagał mi w tym dzielnie mój wnuk Leon. Tak jak zapewniała Bożenka, od której i płatki i przepis, syrop okazał się naprawdę przepyszny.

Przepis;

  • Płatki róży świeżo zebrane (5 części, np. 5 l)
  • Syrop gorący z cukru i wody (3 części wody, np 3 l i 2 cześci cukru , np 2 kg).
  • 3-5 cytryny
  • Płatki róży zalać gorącym syropem, dodać pokrojone, ze skórką, cytryny.
  • Odstawić na 4 dni w chłodne miejsce, codziennie 2 razy przemieszać .
  • Po tym czasie przecedzić, zagotować i gorący wlać do wyparzonych słoiczków i pod kocyk do wystygnięcia, a potem do spiżarki.

A dzisiaj inna moja koleżanka, Halinka, zaprosiła mnie na „skubanie” płatków z jej pachnącej róży. Przywiozłam cały kosz, będzie hydrolat i będzie konfitura. Ale to jeszcze nie koniec z różami i jej przetwarzaniem 🙂

Continue Reading