Zioła

Aloes – roślina lecznicza, która powinna być w każdym domu.

Aloes zawiera witaminy A, C, E, wit. z grupy B, kwasy tłuszczowe i minerały – potas, wapń, żelazo, magnez, mangan, miedź, cynk i chrom.  Aloes ma właściwości grzybobójcze, bakteriobójcze oraz wirusobójcze.

Aloes można stosować wewnętrznie i zewnętrznie. Na rynku jest bardzo dużo różnych preparatów zawierających aloes; soki, żele, kremy, maści. Ale można to wszystko mieć pod ręką w najświeższej postaci i bez konserwantów. Aloes jest bardzo łatwy w uprawie i nie wymagający. W naszych warunkach klimatycznych uprawia się go w donicach. Latem można wystawiać go na zewnątrz (ale jest pewne ryzyko), a zimą oczywiście należy trzymać w pomieszczeniu, w którym temperatura nie powinna spadać ponżej 8 stopni. Ryzyko latem jest takie – grad. Kilka lat temu wystawiłam swoje aloesy na zewnątrz, niestety po kilku dniach przyszła burza gradowa i bardzo uszkodziła moje rośliny. Musiałam bardzo drastycznie przyciąć liście, miałam obawy, czy przeżyją, ale dały radę i dzisiaj są już bardzo dorodne. Z obciętych liści wybrałam przeźroczysty żel, przełożyłam do małych słoiczków i zapasteryzowałam. Przez kilka miesięcy przechowywałam je w lodówce i miałam pod ręką naprawdę dobry lek i naturalny kosmetyk do skóry i do włosów.

Aby stosować aloes wewnętrznie musi mieć on conajmniej 3 lata. Ja, śladem mojej mamy, raz – dwa razy w roku, przygotowuję sobie winko aloesowe, które ma bardzo dobre działanie, a przede wszystkim wzmacnia odporność organizmu. Najlepszy na winko jest aloes drzewiasty.

Jeżeli zamierzamy zrobić winko aloesowe, przez tydzień nie należy podlewać rośliny. Około 0,5 kg liści aloesowych należy umyć, osuszyć, owinąć w folię aluminiową i włożyć na 7 dni do lodówki. Przechowywanie liści w lodówce ma na celu wzrost zawartości substancji aktywnych w aloesie. Po tym czasie należy obciąć wszystkie kolce, pociąć liście na małe kawałeczki, zmielić, zblendować lub rozdrobnić w moździerzu. Miazgę aloesową należy przecedzić, wycisnąć przez bawełnianą szmatke lub gazę.

Wlać do dużego słoja o pojemności min. 2,0 l, sok aloesowy, dodać 0,5 kg płynnego miodu, pół litra czerwonego wytrawnego wina, np. Egri Bikaver i 100 ml spirytusu (spirytus zapobiega ewentualnej fermentacji). Zamiast spirytusu można dodać sok z cytryny. Dobrze wymieszać wszystkie składniki i odstawić na min. 7 dni w ciemne chłodne miejsce, może być lodówka lub chłodna piwnica. Po tym czasie należy przecedzić winko, zlać do ciemnych butelek i wstawić do lodówki lub chłodnej piwnicy. Zażywać na 1 godz. przed jedzeniem 3 x dziennie przez pierwszy tydzien po 1 łyżeczce, w następnych tygodniach zwiększyć dawkę do 1 łyżki. Kuracja nie powinna trwać wiecj niż 2 miesiące. Po tym czasie trzeba zrobić przerwę. Ja zazwyczaj taką kurację przeprowadzam wiosną, bywa, że powtarzam jeszcze jesienią.

Aloes wykorzystuje się do leczenia: chorób skóry, infekcji dróg moczowych i organów płciowych, pielęgnacji jamy ustnej i zębów, choroby oczu, układu oddechowego, zapalenia stawów, cukrzycy, nowotworów i chorób serca. Ma właściwości łagodzące.

Oprócz stosowania wewnętrznego w postaci winka aloesowego, wykorzystuję żel aloesowy do przygotowywania kremów ziołowo-aloesowych, maseczek do włosów oraz w razie potrzeby do leczenia np. oparzeń, w tym oparzeń słonecznych, ukąszeń, trudno gojących się ran i innych niedoskonałosci skóry.

Ma jeszcze jedną zaletę, filtruje powietrze z zanieczyszczeń, a nocą wytwarza tlen, pochłaniając dwutlenek węgla. Aloes to także doskonała roślina nawilżająca powietrze.

Polecam gorąco, zaproście aloes do swojego domu.

Continue Reading

Ogród

Jesienne cięcie malin

Zima coraz wyraźniej daje o sobie znać. Wysyła sygnały, że się zbliża. Pierwszy śnieg listopadowy leżał dwa dni. Noce coraz zimniejsze, mieliśmy już jedną noc z temperaturą minus 10 stopni. A my ciągle jeszcze mamy coś do zrobienia w ogrodzie. A to trzeba przyciąć róże, zrobić kopczyki z ziemi przy różach, zabezpieczyć wrażliwe krzewy przed mrozami, zgrabić liście z trawnika i jeszcze wiele innych robót. Jednymi z tych innych czynności to przycięcie malin.

Maliny, zarówno owoce, jak i liście zawierają dużo witamin (m.in. C, E, B1, B2, B6) oraz wiele substancji mineralnych – przede wszystkim potas, magnez, wapń, żelazo. W owocach malin są kwasy organiczne (m.in. cytrynowy, jabłkowy, salicylowy), pektyny, antocyjany, cukry, związki śluzowe, lotne związki zapachowe. Natomiast liście malin zawierają garbniki, flawonidy, kwasy organiczne, związki żywicowe, sole mineralne.

Maliny, jak większość naszych krzewów pojawiały się stopniowo w naszym ogrodzie. Mieliśmy taki mały malinnik, który założył jeszcze mój tato, ale wielkich plonów tam nie było, ot, tylko tyle, żeby nie zapomnieć latem smaku świeżych malin. Były to maliny letnie i co roku na wiosnę przycinałam je na wysokość ok. 1,0 m oraz wycinałam całkowicie zdrewniałe pędy, na których były owoce w poprzednim sezonie letnim. Robiłam to intuicyjnie, nie czytałam, o tym, jak pielegnować maliny. Właściwie, to na tym kończyły się moje prace pielegnacyjne przy malinach.

Aż zdarzyło sie, że mój mąż postanowił przejąć kontrolę nad malinnikiem. Przygotował nowe miejsce, zasilił ziemię kompostem i obornikiem, przesadził maliny, kupił nowe, wymienił się z sąsiadami, dostaliśmy też wspaniałe krzewy malin, bardzo plenne, od Władka z Pomorza, od sąsiada Janka dostaliśmy żólte maliny wielkoowocowe. I tak rok po roku nasz malinnik powiększał się. Nareszcie mogłam z własnych malin robić soki, konfitury, nalewki, mrozić je na sorbetowe lody, które tak lubią nasze wnuki, a przede wszystkim jeść, jeść, świeże, pachnące, po prostu delicje.

Nasze maliny bardzo się rozrosły i teraz my rozdajemy krzewy malin naszym znajomym, rodzinie, zachęcając do zakładania malinników. Bo naprawdę warto, to bardzo zdrowe i przepyszne owoce.

Continue Reading

Ogród

Owoce goji i owoce dzikiej róży bogatym źródłem witamin.

Lato zostało zamknięte już w słoikach. Kończymy już prace związane z przygotowaniem ogrodu do zimy i przyszłego sezonu. Jeszcze tylko do zbioru pozostały owoce goji i owoce dzikiej róży. Czosnek został posadzony w sobotę przez moich wnuków, oczywiście pod nadzorem mojego męża.

Krzewy goji w naszym ogrodzie zaowocowały bardzo obficie, zresztą podobnie jak krzewy dzikiej róży i krzew ognika. W przypadku goji to już będzie trzeci zbiór w tym roku.

Owoce goji są bogatym źródłem wielu witamin: C, B1, B2, B6 oraz E i składników mineralnych (fosfor, wapń, żelazo, miedź, cynk, selen), a także karotenoidów, związków polifenolowych, wśród których najliczniejszą grupę stanowią flawonoidy. Są też dobrym źródłem białka, w skład którego wchodzi aż 18 aminokwasów. Ponadto zawierają węglowodany i tłuszcze, w tym 5 nienasyconych kwasów tłuszczowych z grupy omega-6, odpowiedzialnych za wytwarzanie hormonów, właściwą pracę mózgu i układu nerwowego. Nazywane są też owocami długowieczności.

Czerwonopomarańczowy kolor owoców jest wynikiem wysokiej zawartości karotenoidów oraz luteiny, zatem warto je spożywać, aby mieć zdrowe oczy. Luteina i zeaksantyna mają właściwości antyoksydacyjne i chronią siatkówkę oka przed uszkodzeniami wywołanymi przez wolne rodniki. Ich niedobór w diecie może być jednym z czynników ryzyka rozwoju AMD, czyli zwyrodnienia plamki żółtej.

Nie należy jednak przesadzać z ilością spożywanych owoców, zaleca się 5-12 g suszonych owoców dziennie. Jagód goji nie powinny spożywać osoby przyjmujące leki przeciwzakrzepowe oraz kobiety w ciąży i kobiety karmiące. Należy też uważać ze spożywaniem owoców surowych, muszą być dobrze dojrzałe. Najlepiej ususzyć owoce i potem dodawać do potraw (ryż, zupy, owsianka) lub do herbatek owocowych i ziołowych.

A co z dziką różą? Owoce dzikiej róży są bardzo bogate w witaminę C oraz zawierają witaminy:A, B1, B2, E, K, a także kwas foliowy, karotenoidy, flawonidy, kwasy organiczne, garbniki i pektyny.

Stosuje się je w nadcisnieniu, chorobach serca, wątroby, działają wzmacniająco i przeciwzapalnie, pomagają w nieżytach przewodu pokarmowego.

Ja zrobię jak co roku nalewkę na owocach dzikiej róży oraz sok w sokowniku dla moich wnuków i dzieci. Część owoców wysuszę i po wydrążeniu ze środka pestek, zmielę na proszek, który będę dodawała do jogurtów, owsianki czy herbaty.

Ognik o żółtych owocach jest również bogatym źródłem witaminy C, lecz jego surowe owoce niestety są trujące dla ludzi. Niektórzy twierdzą, że można zrobić z nich soki i konfiturę, gdyż po przetworzeniu np. w wysokich temperaturach tracą trujące właściwiści, podobnie jak zielone pomidory. Polecane są też nalewki z owoców ognika. Ja jednak chyba zostawię je dla ptaków, dla nich owoce te nie są trujące.

Continue Reading

Ogród

Jesienny kolaż

To już właściwie przeszłość, większość warzyw i owoców zmieniła swój stan i wygląd, teraz są keczupami, chutneyami, sałatkami, kiszonkami, lub suszą się. Została jeszcze dzika róża do zebrania, część pójdzie na nalewkę, a reszta po usunięciu włoskowatego środka, zostanie rozdrobniona i będzie stanowiła składnik zimowej herbatki. Zostały też maliny, wciąż owocujące, bo udało nam się zabezpieczyć je skutecznie przed mrozami, które nawiedziły ogród już we wrześniu i na początku października. Bardzo krótki okres wegetacyjny jest w górach, no i powtarzając za klasykiem: taki mamy klimat. 🙂

Continue Reading

Eko - Kosmetyki

Warsztaty kosmetyczne

Ostatnio trochę mniej pisałam, bo zbyt dużo działo się wokoło i czasu brakowało na wszystko. Między innymi wybrałam się na warsztaty kosmetyczne.

Na jednych robiliśmy krem do twarzy i balsam do ust. Warsztaty prowadzone były przez „Zielony Wulkan” z Rzeszówka k/ Świerzawy. Prowadzący warsztaty pan Maciej imponował szeroką wiedzą, którą się chojnie dzielił. https://www.zielonywulkan.pl/o-nas/

krem nawilżajacy i balsam do ust.

Zainspirowana nowo nabytą wiedzą, postanowiłam przekuć ją na konkretny produkt i dodając do tego moje dotychczasowe doświadczenie, zrobiłam nowy krem do ciała, lekki, puszysty, dobrze wchłaniający się i nawilżający skórę.

krem nawilżający do ciała.

A w minioną niedzielę udałam się na warsztaty kosmetyczne do Wrocławia, na których uczyłam się robić szampony w kostce i odżywki do włosów, również w kostce. Te warsztaty prowadzone były przez „Chwaściarnię” https://business.facebook.com/pg/chwasciarnia .

Po zajęciach praktycznych, które zaowocowały stworzeniem szamponu do włosów oraz dwoma rodzajami odżywek do włosów, wzbogaconych solidną dawką wiedzy tajemnej, udaliśmy się na spacer do parku, gdzie jeszcze dowiedzieliśmy się o doskonałych właściwościach prozdrowotnych mijanych po drodze drzew, krzewów, różnych chwastów i porostów oraz o możliwościach zastoswania ich w naturalnych kosmetykach. Do tego piękna słoneczna pogoda, bogactwo kolorów liści, no, po prostu cudnie.

szampon w kamieniu
odżywki do włosów

Zachęcam do korzystania z takich warsztatów, zachęcam do tworzenia swoich naturalnych kosmetyków, zachęcam do zaprzyjaźnienia się z ziołami, kwiatami, krzewami, drzewami. Naprawdę warto 🙂

Continue Reading

Ogród

Jesienne cięcie lawendy

Jesień już na dobre zamieszkała w ogrodzie. Pierwsze przymrozki jesienne, niestety, dokonały pewnych zniszczeń; wciąż pięknie kwitnące kolorowe dalie zmieniły się w smutne brunatne badyle, wspaniale w tym roku przebarwiające się dzikie wino podzieliło los dalii, to sami z cyniami i pelargoniami. Jak w piosence; jesien idzie, nie ma na to rady. Trzeba przygotować ogród na zimę. Jedną z wielu czynności, które należy wykonać, jest jesienne cięcie lawendy. Aby latem pięknie zakwitła, trzeba ją przygotować do tego. I o tym jest poniższy film, zapraszam 🙂

jesienne cięcie lawendy

Continue Reading

Kuchnia

Bakłażanowy zawrót głowy.

Wśród wielu moich znajomych bakłażan uważany był za warzywo o nijakim smaku, ciężkostrawny, a w ogóle, to co można z takiego warzywa zrobić ? Próbuję od kilku lat zmienić ich zdanie na temat bakłażana. To bardzo fajne, smaczne, zdrowe i jak pokazałam na zdjęciach we wcześniejszych wpisach, dowcipne warzywo 🙂

Prawdziwy smak bakłażana poznałam w podróżach po Europie i północnej Afryce. Wcześniej dorzucałam go do potrawy nazywanej potocznie 'ratatuj” Ratatouille – wywodząca się z Nicei potrawa jarska. Danie to opiera się na składnikach warzywnych, przede wszystkim na bakłażanach, cukinii, cebuli, pomidorach i papryce .

Kilka ładnych lat temu, byliśmy przejazdem w Gliwicach, w drodze na lotnisko. Nasz kolega Wojtek, mieszkaniec tego pięknego miasta, zaprosił nas do swojego domu i ugościł, między innymi przepysznymi bakłażanami, które sam przyrządził. Po jakimś czasie postanowiłam przypomnieć sobie smak tych bakłażanów, zadzwoniłam do Wojtka po przepis. Od tej pory przygotowuję takie bakłażany kilka razy w roku i znikają z lodówki bardzo szybko. A oto przepis:

Bakłażany „a’la Nurek„.

Bakłażany umyć i osuszyć. Pokroić w plastry ok. 0,5 cm, oprószyć solą najpierw z jednej strony, odstawić na 15 minut, zdjąć ręcznikiem papierowym wodę, która się wytworzyła na powierzchni bakłażana. Powtórzyć czynność po odwróceniu plastrów.

Następnie na patelni grillowej lekko opiec z obu stron plastry bakłażana .

Przygotować kilka zabków czosnku i pokroić je drobno, listki bazylii, słoiczek z kaparami i ostrą papryczkę (pokroić).

Do umytych i wyparzonych słoików włożyć 3-4 plastry upieczonych bakłażanów, na to 2-3 listki bazyli, kilka kawałków papryczki, 7-8 kaparów i kilka kawałków czosnku. Można doprawić lekko pieprzem mielonym. Następnie znowu plastry bakłażanów, na to bazylię, papryczkę, czosnek, kapary, i tak, aż zapełni się słoik. Następnie zalewam lekko podgrzanym olejem, zamykam słoik. Po ostygnięciu wkładam do lodówki. Niby dopiero po kilku dniach nabierają właściwego smaku, ale u mnie nie zawsze doczekają tych kilku dni :-). Jak to jeść? bardzo dobrze smakuje z domowym chlebkiem. Można dodać też do spaghetti czy do penne. Przechowywać w lodówce.

Kiszone bakłażany.

W tym roku zakisiłam bakłażany. Normalnie, tak, jak ogórki. Na 1 litr wody 1 łyżka soli. Do słoika włożyłam koper, czosnek, chrzan, liście wiśni i czarnej porzeczki. W tym roku stawiam na kiszonki, bo naturalne probiotyki.

Kolejna potrawa została przez rodzinę nazwana „wegańskim śledziem”

4 umyte i osuszone bakłażany pokroić na wąskie paski. Zagotować 2 litry wody, dodać od 0,25 do 0,5 l octu z białego wina, w zależności, czy ktoś woli bardziej kwaśne, czy mniej kwaśne, ja dałam tylko 1 szklankę octu. Dodać 2 łyżki soli i 4 łyżki cukru ( tu też można trochę zmniejszyć lub zwiększyć ilość, w zależności, kto jak lubi). Na gotujący roztwór wrzucić pokrojonego bakłażana na 3 minuty. Odcedzić i osuszyć, najlepiej ułożyć na czystej bawełnianej ściereczce lub po prostu na desce do krojenia.

Do miski włożyć ulubione zioła, np. oregano, bazylię, tymianek, szałwię, dodać pokrojony czosnek i pokrojoną papryczkę ostrą. Wymieszać i dodać osuszone pokrojone bakłażany.

Wszystko razem wymieszać, przełożyć do słoików i zalać oliwą. Zapasteryzować. Zanieść do piwnicy czy do spiżarki. Wyjmować na specjalne okazje 🙂

Na mniej specjalne okazje mam inną potrawę, którą można bardzo szybko przygotować.

Pieczone bakłazany z pomidorami mozzarellą.

Bakłażany pokroić w plastry gr. ok. 1 cm (w poprzek), oprószyć solą, odczekać 15 minut, zebrać wykroploną wodę ręcznikiem papierowym, obrócić plastry na drugą stronę i powtórzyć czynności.

Blaszkę do pieczenia wyłożyć papierem, ułożyć plastry bakłażanów, skropić lekko oliwą, posypać drobno pokrojonym czosnkiem, ułożyć listki bazylii. Na to wszystko ułożyć grube (1 cm) plastry pomidorów (krojone w poprzek), lekko posolić i popieprzyć, ja dodatkowo posypuję mieloną kolendrą. Wstawić do piekarnika na 40 minut na temperaturę 180 stopni C.

Po upływie tego czasu wyjąć blaszkę, ułożyć na każdy pomidor plaster mozzarelli i włożyć jeszcze na chwilę do piekarnika, tylko tyle, żeby ser się rozpuścił. Można jeść na ciepło i na zimno. No i smacznego 🙂

A dla wytrwałych, którzy dotarli do tego miejsca mojego wpisu, prawdziwy rarytas, który znika ze stołu z prędkością błyskawicy.

Roladki bakłażanowe z orzechową pastą.

Bakłażany (1 kg) umyć i osuszyć, pokroić w plastry wzdłuż o gr. 0,5-0,7 cm.

Nagrzać piekarnik do 200 stopni C. Blaszkę wyłożyc papierem do pieczenia, ułożyć plastry bakłażanów, posmarować olejem za pomocą pędzelka i opróczyć solą, potem obrócić i powtórzyć czynności. Następnie włożyć do piekarnika i piec przez 15 minut.

Do naczynia blendera lub do termomiksu włożyć orzechy (100 g), 1/2 ząbka czosnku, 1/4 łyżeczki ziaren kolendry, 1/4 lyżeczki mielonego kuminu, sól i pieprz, garść świeżej kolendry lub bazylii, kilka plasterków świeżej papryczki chili. Zmiksować wszystko na gładką masę, dolewając stopniowo wodę (1/4 szklanki). Upieczone bakłażany lekko przestudzić, posmarować każdy plaster pastą orzechową i zawinąć roladki. Można jeść na ciepło i na zimno. Pyyyychota !

Mam jeszcze przepis na moussakę i parmigianę, ale to może kiedyś, później. No, to powodzenia i smacznego 🙂

Continue Reading

Ogród

Jesienne plony – pomidory.

Kto śledzi mojego bloga od początku, to może pamięta, że pomidory wysiewaliśmy już na początku lutego. Ten rok nie był tak łaskawy w ciepło i słońce, jak ubiegły, jeżeli chodzi w szczególności o wiosnę. Maj był zimny, przez co opóźniła się nieco wegetacja wiekszości warzyw, w tym bakłażanów i pomidorów. Ale zbiory są i tak imponujące.

Nasze pomidory.

W ubiegłym roku moja koleżanka Irenka przyniosła mi nasiona starych odmian pomidorów malinowych czerwonych i żółtych, które dostała od swoich znajomych. Wysialiśmy nasionka i uzyskaliśmy wspaniałe, ogromne, smaczne owoce. Na jesieni pozyskałam nasionka już z własnych najbardziej okazałych pomidorów, a w lutym tego roku wysialiśmy do mini szklarenek. Pomidory te są bardzo plenne. Mąż zdążył już zrobić w tym sezonie około 70 litrów przecierów pomidorowych. I to nie jest koniec. Oczywiście cały czas trwa konsumpcja. Dodam, że tylko kilka krzaczków różnych odmian pomidorów rośnie w małej szklarni, pozostałe rosną na gruncie. Zatem brak szklarni nie może stanowić problemu w uprawie pomidorów. Bardziej potrzebne są chęci do pracy przy pomidorach, bo nie ma co ukrywać, że aby osiągnąć dobre plony, trzeba o nie zadbać od posiania, poprzez pikowanie, flancowanie, podwiązywanie, obrywanie wilków, ogławianie, plewienie, podlewanie. Ale za to rośliny się odwdzieczają, i to jak 🙂

Continue Reading

Kuchnia

Sok z owoców czarnego bzu.

Sok z czarnego bzu musiał zawsze znaleźć się w spiżarni, kiedy moje dzieci były małe. Pamiętam, kiedy nadchodziła jesień i w przedszkolu zaczynał się sezon przeziębień i kataru, przed wyjściem z domu do przedszkola, dawałam dzieciom ciepły nierozcieńczony sok do wypicia. I to bardzo pomagało. Teraz przygotowuję ten sok dla moich małych wnuków; Leona, Tymona i Igniasia.

W tym roku udało nam się zdążyć przed szpakami ( a bywało, że szpaki były pierwsze i nie było już co zbierać).

 Syrop uzyskiwany z   owoców  czarnego bzu  działa rozgrzewająco, ułatwia wykrztuszanie wydzieliny zalegającej w płucach, pobudza organizm do wytwarzania potu, który pozwala na usunięcie szkodliwych wirusów i bakterii z naszego organizmu. Dzięki   regularnemu piciu soku z kwiatów i owoców czarnego bzu znacznie szybciej zwalcza się  chorobę, można obniżyć gorączkę, a także skrócić czas trwania infekcji.

Owoce czarnego bzu zawierają   kwasy owocowe, witaminy  C i A, sole mineralne (potas, wapń, sod, żelazo i glin), pektyny i garbniki.   Wspomagają detoksykację organizmu, a także  mają   działanie przeciwbólowe. Można go stosować jako naturalny środek wspomagający odtruwanie organizmu oraz środek wspomagający leczenie  w takich chorobach, jak reumatyzm, czy choroby skórne. Pomaga w usuwaniu  toksyn z organizmu. Dzięki swoim właściwościom łagodzącym ból sprawdza się również   jako   wsparcie w przypadku bólów o charakterze nerwowym, w tym  przy leczeniu rwy kulszowej.

Nie wolno, oczywiście, jeść surowych owoców, bo można się nieźle pochorować. Tylko przetworzone.

Polecam, szukajcie w czystych ekologicznie miejscach, zbierajcie, róbcie soki, a zadbacie o zdrowie swoje i swoich bliskich.

Continue Reading

Ogród

Ogrodowe impresje

Ogród to barwy, kształty, ruch, zapachy, smaki i dźwięki. Chociaż zapachów i smaków nie poczujecie, zapraszam posłuchać dźwięków w moim ogrodzie 🙂

koniecznie z dźwiękiem 🙂

Continue Reading