Ogród

Już czas wysiać nasiona bakłażanów.

Rok temu dokonałam pierwszego wpisu na moim blogu. Był to wpis, wraz z krótkim filmem, o wysiewaniu nasion bakłażanów. To od kilku lat pierwsza czynność rozpoczynająca nowy sezon ogródkowy. Na torebkach z nasionami bakłażanów podawane są różne informacje o terminie wysiewu bakłażanów, najczęściej jest to luty lub marzec. O ile mogłabym się zgodzić z terminem lutowym, to termin marcowy, w naszych warunkach klimatycznych, górskich, nie sprawdza się. U nas okres od wysiana nasion do pierwszych zbiorów to około 6 miesięcy, a jesienne przymrozki często pojawiają się u nas już na początku września. Cztery lata temu tak się zdarzyło, że owoce zaczęły się zawiązywać dopiero w drugiej połowie sierpnia. To późno, bo temperatura w nocy spadała już poniżej 15 stopni i wtedy bakłażany przestają rosnąć i dojrzewać. Na dodatek 12 września przyszły pierwsze przymrozki i to już był koniec Zatem, żeby cieszyć się dłużej smakiem tych przepysznych warzyw, polecam wysiewać je już w styczniu. Po wysianiu do małych szklarenek, należy zapewnić nasionom odpowiednią wilgotność poprzez zraszanie ziemi i temperaturę nie niższą niz 20 stopni. Ja ustawiam szklarenkę na parapecie nad ciepłym kaloryferem.

Wysiewamy nasiona bakłażanów

Bakłażany prowadzi się podobnie jak pomidory. Można prowadzić je na jednym, dwóch lub trzech pędach. Ja zazwyczaj prowadzę na trzech pędach. Trzeba również obrywać wilki i ogławiać. Nie można dopuścić do zbyt dużego zagęszczenia liści. Nie należy sadzić zbyt blisko siebie krzewów. Każdy krzew musi mieć dobry dostęp do światła i powietrza. Ja sadzę na gruncie w odległości 50-60 cm. Nie uprawiam bakłażanów pod osłonami. Kiedyś próbowałam i część krzewów posadziłam w namiocie foliowym, a część na gruncie. Wygrały te na gruncie. Żeby zwiększyć plony, zapylam kwiaty za pomocą szczoteczki elektrycznej. Dotykam lekko włączoną szczoteczką nasady kwiatu. Kwiaty reagują w ten sposób, że wyrzucają chmurkę pyłku. Należy jednak przeprowadzić zapylanie w bezdeszczowy dzień, w godzinach dopołudniowych. I co ważne jeszcze. Kwiat musi być w określonej fazie rozwoju. Szyjka kwiatu ( ta żółta część w środku) nie może być skręcona (zamknięta). Podobnie zapylam pomidory. Bakłażany dobrze jest zasilać nawozami takimi jak do pomidorów. Przygotowuję też nawóz z pokrzyw i po rozcieńczeniu w stosunku 1 :10 podlewam rośliny.

zbior 2018 r
zbiór 2018 r
zbiór 2019
zbiór 2019 r

A jak wykorzystać warzywa w kuchni? Zapraszam do przeczytania mojego wpisu na tym blogu, w zakładce „kuchnia”, pod tytułem „Bakłażanowy zawrót głowy”. Uwielbiam bakłażany. Oczywiście, że kupuję je teraz zimą w markecie, ale wierzcie mi, co swoje, to swoje 🙂

Continue Reading

Ogród

Jesienne cięcie malin

Zima coraz wyraźniej daje o sobie znać. Wysyła sygnały, że się zbliża. Pierwszy śnieg listopadowy leżał dwa dni. Noce coraz zimniejsze, mieliśmy już jedną noc z temperaturą minus 10 stopni. A my ciągle jeszcze mamy coś do zrobienia w ogrodzie. A to trzeba przyciąć róże, zrobić kopczyki z ziemi przy różach, zabezpieczyć wrażliwe krzewy przed mrozami, zgrabić liście z trawnika i jeszcze wiele innych robót. Jednymi z tych innych czynności to przycięcie malin.

Maliny, zarówno owoce, jak i liście zawierają dużo witamin (m.in. C, E, B1, B2, B6) oraz wiele substancji mineralnych – przede wszystkim potas, magnez, wapń, żelazo. W owocach malin są kwasy organiczne (m.in. cytrynowy, jabłkowy, salicylowy), pektyny, antocyjany, cukry, związki śluzowe, lotne związki zapachowe. Natomiast liście malin zawierają garbniki, flawonidy, kwasy organiczne, związki żywicowe, sole mineralne.

Maliny, jak większość naszych krzewów pojawiały się stopniowo w naszym ogrodzie. Mieliśmy taki mały malinnik, który założył jeszcze mój tato, ale wielkich plonów tam nie było, ot, tylko tyle, żeby nie zapomnieć latem smaku świeżych malin. Były to maliny letnie i co roku na wiosnę przycinałam je na wysokość ok. 1,0 m oraz wycinałam całkowicie zdrewniałe pędy, na których były owoce w poprzednim sezonie letnim. Robiłam to intuicyjnie, nie czytałam, o tym, jak pielegnować maliny. Właściwie, to na tym kończyły się moje prace pielegnacyjne przy malinach.

Aż zdarzyło sie, że mój mąż postanowił przejąć kontrolę nad malinnikiem. Przygotował nowe miejsce, zasilił ziemię kompostem i obornikiem, przesadził maliny, kupił nowe, wymienił się z sąsiadami, dostaliśmy też wspaniałe krzewy malin, bardzo plenne, od Władka z Pomorza, od sąsiada Janka dostaliśmy żólte maliny wielkoowocowe. I tak rok po roku nasz malinnik powiększał się. Nareszcie mogłam z własnych malin robić soki, konfitury, nalewki, mrozić je na sorbetowe lody, które tak lubią nasze wnuki, a przede wszystkim jeść, jeść, świeże, pachnące, po prostu delicje.

Nasze maliny bardzo się rozrosły i teraz my rozdajemy krzewy malin naszym znajomym, rodzinie, zachęcając do zakładania malinników. Bo naprawdę warto, to bardzo zdrowe i przepyszne owoce.

Continue Reading

Ogród

Owoce goji i owoce dzikiej róży bogatym źródłem witamin.

Lato zostało zamknięte już w słoikach. Kończymy już prace związane z przygotowaniem ogrodu do zimy i przyszłego sezonu. Jeszcze tylko do zbioru pozostały owoce goji i owoce dzikiej róży. Czosnek został posadzony w sobotę przez moich wnuków, oczywiście pod nadzorem mojego męża.

Krzewy goji w naszym ogrodzie zaowocowały bardzo obficie, zresztą podobnie jak krzewy dzikiej róży i krzew ognika. W przypadku goji to już będzie trzeci zbiór w tym roku.

Owoce goji są bogatym źródłem wielu witamin: C, B1, B2, B6 oraz E i składników mineralnych (fosfor, wapń, żelazo, miedź, cynk, selen), a także karotenoidów, związków polifenolowych, wśród których najliczniejszą grupę stanowią flawonoidy. Są też dobrym źródłem białka, w skład którego wchodzi aż 18 aminokwasów. Ponadto zawierają węglowodany i tłuszcze, w tym 5 nienasyconych kwasów tłuszczowych z grupy omega-6, odpowiedzialnych za wytwarzanie hormonów, właściwą pracę mózgu i układu nerwowego. Nazywane są też owocami długowieczności.

Czerwonopomarańczowy kolor owoców jest wynikiem wysokiej zawartości karotenoidów oraz luteiny, zatem warto je spożywać, aby mieć zdrowe oczy. Luteina i zeaksantyna mają właściwości antyoksydacyjne i chronią siatkówkę oka przed uszkodzeniami wywołanymi przez wolne rodniki. Ich niedobór w diecie może być jednym z czynników ryzyka rozwoju AMD, czyli zwyrodnienia plamki żółtej.

Nie należy jednak przesadzać z ilością spożywanych owoców, zaleca się 5-12 g suszonych owoców dziennie. Jagód goji nie powinny spożywać osoby przyjmujące leki przeciwzakrzepowe oraz kobiety w ciąży i kobiety karmiące. Należy też uważać ze spożywaniem owoców surowych, muszą być dobrze dojrzałe. Najlepiej ususzyć owoce i potem dodawać do potraw (ryż, zupy, owsianka) lub do herbatek owocowych i ziołowych.

A co z dziką różą? Owoce dzikiej róży są bardzo bogate w witaminę C oraz zawierają witaminy:A, B1, B2, E, K, a także kwas foliowy, karotenoidy, flawonidy, kwasy organiczne, garbniki i pektyny.

Stosuje się je w nadcisnieniu, chorobach serca, wątroby, działają wzmacniająco i przeciwzapalnie, pomagają w nieżytach przewodu pokarmowego.

Ja zrobię jak co roku nalewkę na owocach dzikiej róży oraz sok w sokowniku dla moich wnuków i dzieci. Część owoców wysuszę i po wydrążeniu ze środka pestek, zmielę na proszek, który będę dodawała do jogurtów, owsianki czy herbaty.

Ognik o żółtych owocach jest również bogatym źródłem witaminy C, lecz jego surowe owoce niestety są trujące dla ludzi. Niektórzy twierdzą, że można zrobić z nich soki i konfiturę, gdyż po przetworzeniu np. w wysokich temperaturach tracą trujące właściwiści, podobnie jak zielone pomidory. Polecane są też nalewki z owoców ognika. Ja jednak chyba zostawię je dla ptaków, dla nich owoce te nie są trujące.

Continue Reading

Ogród

Jesienny kolaż

To już właściwie przeszłość, większość warzyw i owoców zmieniła swój stan i wygląd, teraz są keczupami, chutneyami, sałatkami, kiszonkami, lub suszą się. Została jeszcze dzika róża do zebrania, część pójdzie na nalewkę, a reszta po usunięciu włoskowatego środka, zostanie rozdrobniona i będzie stanowiła składnik zimowej herbatki. Zostały też maliny, wciąż owocujące, bo udało nam się zabezpieczyć je skutecznie przed mrozami, które nawiedziły ogród już we wrześniu i na początku października. Bardzo krótki okres wegetacyjny jest w górach, no i powtarzając za klasykiem: taki mamy klimat. 🙂

Continue Reading

Ogród

Jesienne cięcie lawendy

Jesień już na dobre zamieszkała w ogrodzie. Pierwsze przymrozki jesienne, niestety, dokonały pewnych zniszczeń; wciąż pięknie kwitnące kolorowe dalie zmieniły się w smutne brunatne badyle, wspaniale w tym roku przebarwiające się dzikie wino podzieliło los dalii, to sami z cyniami i pelargoniami. Jak w piosence; jesien idzie, nie ma na to rady. Trzeba przygotować ogród na zimę. Jedną z wielu czynności, które należy wykonać, jest jesienne cięcie lawendy. Aby latem pięknie zakwitła, trzeba ją przygotować do tego. I o tym jest poniższy film, zapraszam 🙂

jesienne cięcie lawendy

Continue Reading

Ogród

Jesienne plony – pomidory.

Kto śledzi mojego bloga od początku, to może pamięta, że pomidory wysiewaliśmy już na początku lutego. Ten rok nie był tak łaskawy w ciepło i słońce, jak ubiegły, jeżeli chodzi w szczególności o wiosnę. Maj był zimny, przez co opóźniła się nieco wegetacja wiekszości warzyw, w tym bakłażanów i pomidorów. Ale zbiory są i tak imponujące.

Nasze pomidory.

W ubiegłym roku moja koleżanka Irenka przyniosła mi nasiona starych odmian pomidorów malinowych czerwonych i żółtych, które dostała od swoich znajomych. Wysialiśmy nasionka i uzyskaliśmy wspaniałe, ogromne, smaczne owoce. Na jesieni pozyskałam nasionka już z własnych najbardziej okazałych pomidorów, a w lutym tego roku wysialiśmy do mini szklarenek. Pomidory te są bardzo plenne. Mąż zdążył już zrobić w tym sezonie około 70 litrów przecierów pomidorowych. I to nie jest koniec. Oczywiście cały czas trwa konsumpcja. Dodam, że tylko kilka krzaczków różnych odmian pomidorów rośnie w małej szklarni, pozostałe rosną na gruncie. Zatem brak szklarni nie może stanowić problemu w uprawie pomidorów. Bardziej potrzebne są chęci do pracy przy pomidorach, bo nie ma co ukrywać, że aby osiągnąć dobre plony, trzeba o nie zadbać od posiania, poprzez pikowanie, flancowanie, podwiązywanie, obrywanie wilków, ogławianie, plewienie, podlewanie. Ale za to rośliny się odwdzieczają, i to jak 🙂

Continue Reading

Ogród

Ogrodowe impresje

Ogród to barwy, kształty, ruch, zapachy, smaki i dźwięki. Chociaż zapachów i smaków nie poczujecie, zapraszam posłuchać dźwięków w moim ogrodzie 🙂

koniecznie z dźwiękiem 🙂

Continue Reading

Ogród

Warzywa psiankowate i dyniowate.

Wikipedia podaje, że „Psiankowate – rodzina roślin z rzędu psiankowców. Obejmuje 102 rodzaje liczące ok. 2460 gatunków. Występują one na wszystkich kontynentach z wyjątkiem okolic okołobiegunowych, przy czym największe zróżnicowanie jest w Ameryce Środkowej i Południowej, gdzie występują 63 rodzaje z ok. 1,2 tys. gatunków”.

W moim ogrodzie mam niewielką reprezentacje tego rzędu psiankowców :

  • pomidory, różne odmiany, z przewagą pomidorów malinowych starej odmiany, 
  • papryka słodka i ostra,
  • bakłażan (oberżyna),
  • pepino,
  • owoce goi.

Do warzyw dyniowatych w moim ogrodzie zalicza się.

  • ogórek ,
  • dynia olbrzymia, dynia makaronowa, dynia hokkaido,
  • cukinia
  • kabaczek
  • patison
  • melon

W wielu miejscach w Internecie natknęłam się na wpisy o tym, że w naszym klimacie melony można uprawiać tylko pod osłonami. Ja już drugi rok uprawiam z dobrym i smacznym skutkiem melony na gruncie. Są pięknie dojrzałe, soczyste, pachnące, no i oczywiście bez chemii. Niestety wczoraj zebrałam z grządki już ostatnie owoce. A dzisiaj, w ten gorący dzień, schłodzony melon smakuje wybornie 🙂

jeszcze na grządce
ostatni zbiór tego roku
schłodzony, pachnący, soczysty, po prostu pyszny.

Natomiast z grupy psiankowatych, wczoraj dokonałam pierwszego większego zbioru bakłażanów. Kto śledzi mojego bloga od początku, to może pamięta, że bakłażany wysiewałam 11 stycznia. Liczyłam na to, że na początku lipca powinny pojawić się pierwsze owoce, ale niestety nie stało się tak. Wiosna była zimna, po przesadzeniu do gruntu rośliny dość długo zbierały się do tego, żeby rosnąć. Kwiaty też pojawiły sie dość późno. Martwiłam się, że w ogóle nie zdążą urosnąć w tym roku, bo bakłażany przestają rosnąć, kiedy noce robią się zimne. A u nas w górskiej kotlinie czasami te zimne noce szybko przychodzą. Ale na szczęście ostatnie dwa tygodnie były ciepłe i wilgotne. Plony bardzo mnie ucieszyły, a niektóre rozśmieszyły :-).

Continue Reading

Ogród

Ogród – wrzesień – kwiaty.

Katarzyna Nosowska w jednej ze swoich piosenek śpiewa ” Lubię ten stan – papierosy, kawa, ja”. Parafrazując ten tekst napiszę tak, „Lubię ten stan – ogród, kawa, ja”.

Lubię te poranki, kiedy jeszcze na kwiatach, warzywach, krzewach, na trawie, połyskują w słońcu kropelki rosy. Lubię mój ogród z jego zmieniącymi się kolorami, zapachami i dżwiękami. Lubię rano z kubkiem kawy iść przywitać się z nowymi kwiatami, zobaczyć czy przez noc urosły nowe bakłażany czy patisony, poczuć w ustach smak świeżo zerwanych malin czy jeżyn.

Jesień w ogrodzie zmienia kolory, pojawia się więcej czerwieni, rudości, złota, pomarańczy. Ale kolory lata jeszcze nie odpuszczaję, te delikatne różowe lewkonie, cleome, czy mocniejsze budlejki, białe i różowe róże, przeplatają się z kolorami jesieni.

Zapraszam do mojego ogrodu.

aksamitkę odwiedziła pszczoła, może wpadła na śniadanie
słoneczniki to zawsze mocny akcent ogrodu
Dalie – to podopieczne mojego męża
Mieczyki (gladiole) – dumnie prężą się w słońcu
delikatne cleome
pachnące lewkonie
budleja Dawida – wciąż kwietnie i rozsiewa piękny zapach.

A druga część ogrodu to warzywa, ale o nich później 🙂

Continue Reading

Ogród

Lilie – królowe ogrodu.

Lilie ogrodowe to prawdziwe arystokratki wśród kwiatów. Jako roślina ozdobna są znane od 5 tys. lat. W starożytnej Grecji wierzono, że kwiat ten powstał z kropli mleka bogini Hery.

Po liliach zostało już tylko wspomnienie w moim ogrodzie. Znowu trzeba czekać do następnego lata. Ale już wiem, że będę powiększać kolekcję o nowe odmiany.

Lilie nie są wymagające, ale ja niestety, poniosłam kilka porażek, np. kiedy jednej  jesienią posadziłam około 100 cebul lilii, a wiosną wyszło tylko 10.

Niestety, nie udało mi się też z liliami świętego Józefa. Kiedy byłam mała,  na moim osiedlu każda szanująca się  właścicielka ogrodu, za punkt honoru stawiała, aby mieć piękną  kolekcję tych lilii. Dzisiaj prawie ich nie ma. Udało mi się nwet je kupić, posadziłam chyba z 10 cebul, to dwa lata temu 2 sztuki mi zakwitły, a kwiaty były małe, tyle, że pięknie pachniały.   Część chyba wymarzła, albo coś je zjadło.

Teraz sadzę cebule lilii wiosną. W tym roku (może taki rok) moje lilie nareszcie zachwyciły kolorami, kształtami, no i tym niesamowitym zapachem.

Niestety, nie zrobiłam fotografii wszystkich królowych ogrodu, ale i tak zachwycają. I jestem z nich bardzo dumna 🙂

Continue Reading