Ocet jabłkowy ma działanie przeciwbakteryjne, antyseptyczne, obniża poziom glukozy we krwi, wpływa korzystnie na układ krążenia. „Napój mocy”, „Power drink” – tak niektórzy nazywają napój przygotowany ze szklanki ciepłej przegotowanej wody, 1 łyżki miodu i 1-2 łyżek octu jabłkowego, najlepiej własnoręcznie przygotowanego, ekologicznego. Taki napój wypijany rano, na pół godziny przed śniadaniem, wspomaga pracę organizmu przez cały dzień. Pity systematycznie poprawia funkcjonowanie wielu organów, wzmacnia odporność organizmu. Ocet można również stosować zewnętrzne do obmywań, płukanek, do płukania gardła i jamy ustnej, do płukania włosów. Kwas octowy zawarty w occie jabłkowym niszczy bakterie, grzyby i wirusy.
W tym roku ładnie obrodziła papierówka, zatem wykorzystałam owoce do przygotowania octu jabłkowego. Obecnie jest w fazie końcowej fermentacji alkoholowej, owoce prawie opadły i zaczyna lekko pachnieć octem.
To jest mój drugi ocet w tym roku. Wcześniej zrobiłam ocet z mieszanki płatków róż pachnących. Wyszedł wspaniale, złocisto-różowy w kolorze, klarowny, pachnący różą. Doskonały do przygotowania preparatów do pielęgnacji skóry, np. toniku. Można oczywiście również używać go do celów konsumpcyjnych, do sałatek, do napojów, do zakwaszania zup.
Jak zrobić ocet jabłkowy ? dosyć prosto 🙂
Pierwsza rzecz, bardzi ważna, to wybór jabłek. Najlepiej pozyskać jabłka prosto z ogrodu; swojego, sąsiadów czy znajomych. Można też poszukać jabłoni dziko rosnących, gdzieś na polach, miedzach, czy przy polnych drogach. Chodzi o to, żeby nie były pryskane. Jeżeli zrywane są w czystych miejscach, zdala od zanieczyszczeń, lepiej nie myć jabłek i nie obierać ze skórek. Bakterie i drożdże niezbędne do tego, aby rozpoczął się proces fermentacji znajdują się również na skórkach owoców. Jabłka należy rozdrobnić, ja kroję na ósemki, ale to też zależy od wielkości owoców. Trzeba usunąć ogonki, ja usunęłam też gniazda nasienne, co nie jest bardzo konieczne. Koniecznym jest też usunięcie wszystkich uszkodzonych części owoców i robaków 🙂 .
Następnie należy przygotować słój, wielkość naczynia zależy od tego, jaką ilość octu chcemy uzyskać. Wodę zagotować, dodać cukier, wymieszać do rozpuszczenia i ostudzić. Ja na 1 litr wody dodałam 3 łyżki cukru. Ilość cukru zależy od kwaśności użytych jabłek, a także od tego, jaki ocet chcemy uzyskać, mniej kwaśny, czy bardziej kwaśny..
Do umytego, wyparzonego słoja należy włożyć rozdrobnione jabłka, do wysokości ok. 2/3 i uzupełnić przegotowaną osłodzoną i ostudzoną wodą. Wymieszać drewnianą łyżką, wlot przykryć ściereczką lnianą lub gazą złożoną na czworo i zabezpieczyć gumką recepturką. Ustawić w ciepłym, ciemnym miejscu. Codziennie należy mieszać, aż do momentu, kiedy owoce opadną. Na początku owoce będą wypływały, toteż aby wykluczyć możliwość pojawienia się pleśni, a ta zniweczyłaby całe działanie, należy codziennie mieszać zawartość słoja. Po kilku dniach zaczyna się fermentacja alkoholowa i płyn ma zapach wina. Ten etap trwa około 3 tygodni. U mnie właśnie się kończy, owoce nie podchodzą już do góry.
Następna czynność to przecedzenie płynu przez sito. Owoce nie są już dalej potrzebne. Słój, po umyciu, należy napełnić zlanym płynem jabłkowym, wlot ponownie przykryć ściereczką lnianą lub gazą złożoną na czworo i zabezpieczyć gumką recepturką. Pozostawić na około 4 tygodnie. W tym czasie nastąpi fementacja octowa. Na wierzchu płynu może wytworzyć się kożuch fermentacyjny, należy wtedy zamieszać cały płyn.
Po upływie 4 tygodni należy zdjąć wierzchnią warstwę, tzw. matkę octową, którą można wykorzystać do przygotowania następnych octów. Pozostały płyn należy przecedzić i rozlać do ciemnych butelek. Przechowywać w chłodnym miejscu, ja odstawiam do piwnicy. Przez około 3 tygodnie nie zamykam korkiem butelek, ponieważ proces fermentacji może jeszcze nie być zakończony. Potem zamykam, ale też tak na 70 %.
Więcej na temat właściwiości i zastosowaniu octu jabłkowego można poczytać tutaj https://rozanski.li/114/acetum-czyli-ocet-stary-lek/
Niby wszystko wiedziałam ale dopiero ten post zmobilizował mnie do nastawienia octu. Dziękuję i polecam wszystkim!!!
Cieszę się, że się przydało moje pisanie. Pozdrawiam serdecznie
Po jakim czasie opadają owoce, u mnie 2 tyg i jeszcze nie opadly? Rozumiem ze po opadnięciu zostawiamy na 3 tyg bez mieszania, potem przecedzamy i zostawiamy na kolejne 4 tygodnie?
Czas zakończenia fermentacji alkoholowej, tj. do czasu opadnięciu owoców może być nawet dłuższy niż 3 tygodnie, bo to w dużej mierze zależy od temperatury pomieszczenia, w którym stoi słój z owocami. Jeżeli jest temperatura niższa czas się wydłuża. Kiedy opadną owoce, należy przecedzić całość, owoce wyrzucić, a płyn wlać do słoja, wlot zabezpieczyć gazą i odstawić na około 3 tygodnie, potem przelać do butelek i odstawić na około 4 tygodnie, żeby fermentacja się zakończyła i dopiero wtedy dobrze zamknąć butelkę. Pozdrawiam serdecznie
dziękuję