Znieczulecznik, jeżówka elektryczna, acmella oleracea, niepozorna roślina o niezwykłych właściwościach. O jej istnieniu i wspaniałych właściwościach dowiedziałam się od mojego kolegi Jurka z Ogrodów Karkonoszy, ogrodnika i pasjonata, specjalizującego się w uprawie przeróżnych ziół, między innymi uprawia acmellę w swoich tunelach foliowych.
Znieczulecznik (acmella) w warunkach naturalnych rośnie w Ameryce Południowej, w Afryce i w Azji Południowej. Jak sama nazwa wskazuje, roślina ta wykazuje działanie znieczulające miejscowo. Roślina ta została odkryta i opisana przez antropolog dr Fracoise Barbira Freedmana dopiero w roku 1971 w Peru, gdzie Indianie wykorzystywali ją domiejscowo znieczulająco, m.in. podając dzieciom, którym wyżynały się zęby, stąd często określa się ją rośliną na ból zębów. Wyciąg ze znieczulecznika wykorzystywany jest przy produkcji żeli przeciwbólowych o szerokim zastosowaniu. Ja też wykorzystuję właściwości przeciwbólowe tej rośliny i dodaję macerat olejowy i nalewkę przygotowaną na kwiatach znieczulecznika do maści przeciwbólowych, łącząc je z maceratem i nalewką przygotowaną na korzeniu żywokostu. Dobre właściwości wykazują również wyciągi wodne (napary) i hydrolaty. Acmella posiada działanie antyseptyczne i antybakteryjne, hamuje rozwój drożdżaków, powodujących grzybicę. Zawiera spilantol, taniny, flawonoidy, ryboflawiny, niacynę, witaminę K, C.
Ja skupię się na wykorzystaniu niezwykłych właściwości tej rośliny w mojej hobbystycznej domowej produkcji kosmetycznej. Przygotowałam krem przeciwzmarszczkowy ze znieczulecznikiem w roli głównej, a dokładniej maceratu olejowego i nalewki na kwiatach. Wyciągi z acmelli mają działanie antyoksydacyjne, przeciwzmarszczkowe, ujędrniające, stymulujące komórki skóry do produkcji kolagenu i elastyny, zmniejszające napięcie mięśniowe, redukujące zmarszczki mimiczne twarzy, przez co nazywany jest botoksem roślinnym, botoksem naturalnym, botoksem ziołowym. Działanie wyciągów ze znieczulecznika porównywane jest z działaniem toksyny botulinowej – botoksu.
Dla zainteresowanych podaję przepis na mój krem przeciwzmarszczkowy, około 300 ml.;
składniki podstawowe ( na gorąco)
- hydrolat, najlepiej ze znieczulecznika, ale może być inny – 200 ml,
- macerat olejowy na kwiatach znieczulecznika – 40 g,
- masło shea – 10 g,
- olej kokosowy – 10 g,
- olivem 1000 – 20 g,
- alkohol cetylowy – 5 g,
dodatki (na zimno)
- Olej zimnotłoczony (tutaj olej makadamia) – 10 ml,
- nalewka na kwiatach znieczulecznika – 2 łyżki,
- konserwant DHA BA – ok. 1 %,
- konserwant naturalny z galasów szypszyńca różanego,
- wit. A, E, B5,
- olejki eteryczne.
W poniższym filmie pokazuję, jak przygotować taki krem.
Dzień dobry,
Bardzo serdecznie dziękuję za inspirację do działania i super recepturę na wspaniały , aksamitny, bardzo dobrze wchłaniający się krem :). na efekty trzeba będzie poczekać,,,ale już jest moim ulubionym kremem:) Nie miałam wszystkich proponowanych przez Panią składników, ale najważniejsze, że kupiłam macerat ze znieczulecznika :). Miałam tez hydrolat mandarynkowy, dodałam olejek geraniowy (cudownie pachnie) i 5 kropli olejku z drzewa herbacianego. Dodałam nalewkę z nagietka. Zaopatrzyłam się w suszony znieczulecznik i już robi sie macerat i nalewka na następny raz. Chcę też kupić nasiona Acmeli i posiać w ogródku. Może podpowie mi Pani jak go przechować zimą? Przesyłam serdeczności. Jola
Dzień dobry, wspaniale, gratuluję. Bardzo się cieszę i życzę dalszych sukcesów w rozwijaniu tej pasji. Naprawdę warto przygotować własne kosmetyki naturalne. Ja od ponad pięciu lat nie kupuję kremów, toników, maści różnego rodzaju, balsamów. To też duża satysfakcja. Natomiast, jeżeli chodzi o acmellę, to w naszych warunkach klimatycznych należy traktować ją jako roślinę jednoroczną. Ja mam na szczęście kolegę ogrodnika, który specjalizuje się w różnych ziołach i pozyskuję ziele acmelli u niego. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów.
Dzień dobry,
..bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂 Zamówiłam sobie nasiona acmelli i mam nadzieję, że pozyskam trochę surowca w uprawie jednorocznej na mojej działce. Przyda się do hydrolatu, maceratu i nalewki. Zainspirowała mnie Pani i zrobiłam tez ekologiczny dezodorant….poczekam na wiosnę i lato i przygotuje sobie wszystko co się da z własnych kwiatów i ziół. Jestem od ponad roku na emeryturze i mam sporo czasu na ogród…i od teraz również kosmetyki domowe 🙂 Cieszę się że trafiłam na Pani kanał.. jestem Pani fanką :):);) przesyłam serdeczności. Jola
Dzień dobry, dziękuje za miłe słowa, cieszę się, że mogę się przysłuęyć komuś jeszcze w zakresie rozwijania hobby. Owszem, jest to hobby, które wymaga pewnej dyscypliny, w zakresie uprawiania ziół i kwiatów, zbioru, przetwarzania na surowce do kosmetyków czyli przygotowanie tzw. przedmieszek. Ale z drugiej strony to duża satysfakcja, że tworzy się własny kosmetyk, zdrowy, wolny od chemmii. Proszę nie ustawać. Ja jestem od wielu lat na emeryturze. Kiedy jeżdżę na warsztaty lub na festiwale, często jestem najstarszą uczestniczką i widzę na twarzach innych, lekkie zdziwienie, ale z wieloma młodszymi znacznie ode mnie uczestnikami utrzymuję znajomość, a nawet zdobyłam nowe przyjaźnie. pozdrawiam serdecznie 🙂
Dzień dobry,
Super, że rozwija Pani swoją pasję i w taki piękny sposób opowiada Pani i pisze o roślinach, kosmetykach i ogrodzie. Wygląda Pani rewelacyjnie…myślę że to też zasługa Pani wspaniałych kosmetyków 🙂 Co do warsztatów pewnie będą kolejnym krokiem na mojej drodze do olejków, hydrolatów i własnych kosmetyków…:) Czy jest możliwość skontaktowania się z Panią na maila? Przesyłam serdeczności. Jola
Dzień dobry, dziękuję za miłe słowa 🙂 Nie kupuję juz od ponad pięciu lat żadnych kremów, masek, balasów, maści i toników. Używam wyłącznie swoje kosmetyki. Poadję adres maila do mnie. maria.jaworska@wp.pl Pozdrawiam serdecznie.
Maria
Witam, a ja na inny temat mam pytanie. Jak Pani dba o anginkę , że jest tak oszałamiająco piękna.
Jaka ziemia , strona świata itp, pozdrawiam i dziękuję za dzielenie się wiedzą/pasją ,
Dzisiaj nastawiłam róże w syropie wg Pani przepisu i w oleju ale kokosowym.
Danuta
Dzień dobry, ja stosuję proste zasady; po pierwsze duża ceramiczna donica, żadne plastikowe małe doniczki, dobra ziemia, głównie korzystam z ziemi kompostowej z własnego kompostownika, stanowisko słoneczne, latem wystawiam na zewnątrz do ogrodu, zimują na werandzie. Podlewam umiarkowanie w zależności od pory roku, temperatury i pogody.
bardzo sie ciesze, że korzysta Pani z moich przepisów 🙂 Życzę sukcesów i pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję. Zaraz napiszę. Przesyłam serdeczności. Jola
Dzień.dobry, czy można u Pani zamówič 1-2 sadzonki aloesu? Pani aloesy są niesamowicie piękne!
Dzień dobry, mogę Pani wysłać sadzonki, ale dopiero w przyszłym tygodniu. Sadzonki są bardzo małe, bo tylko takie mi już zostały. Proszę podać adres. Koszt to tylko koszt przesyłki, podam, jak nadam paczkę i będę wiedziała. pozdrawiam serdecznie
Świetnie, bardzo się cieszę. Prześlę adres drogą mailową. Dziękuję i pozdrawiam!
WiTAM PANIA
MIESZKAM W SZWECJI I JESTEM KOSMETOLOGIEM.INTERESUJE SIE ZIOLAMI I ROBIE SAMA KREMY.
PANI KONCEPT BARDZO MI SIE PODOBA ICHCIALABYM WZIASC UDZIAL W PANI WARSZTATACH
/JESLI PANI JE PROWADZI/ ,LUB W JAKIS INNY SPOSOB SKONTAKTOWAC SIE Z PANIA.
NAWET MYSLAM ZAPROSIC PANIA DO MNIE .MOGLYBYSMY WYMIENIC NASZE RECEPTY.
POZDRAWIAM SERDECZNIE
JOLANTA BIELA (jbiela@hotmail.com)
L
Dzień dobry 🙂 dziękuję bardzo, że czyta Pani mojego bloga 🌹 niestety, ja nie prowadzę warsztatów. Ale mogę polecić warsztaty w Chwaściarni u Ewy Ambroży, ja kilka ładnych lat temu trafiłam do niej na warsztaty i od tamtej pory byłam na kilku różnych. http://chwasciarnia.pl/kosmetyki/. W niedzielę zakończył się Festiwal Mydła I Dzikiej kosmetyki, na którym byłam już kilka razy i bardzo polecam.
Dziękuję za ewentualne zaproszenie. W czerwcu mam zaplanowane odwiedziny u koleżanki mieszkającej w Szwecji w małej miejscowości koło Malmo.
Pozdrawiam serdecznie
Maria
Chciałabym bardzo podziękować za wszystkie wpisy, ale z acmellą w szczególności. To dzięki Pani nauczyłam się robić kremy. Ta receptura to prawdziwa perełka. Jeszcze przede mną kolejny krem aloesowy. Bardzo, bardzo dziękuję, bo radość z ich robienia mam przeogromną. Pozdrawiam cieplutko.
Alina