Dereń jadalny warto mieć w ogrodzie dla jego smacznych i bardzo zdrowych owoców, a także dla ozdoby. Bo zarówno, gdy kwitnie bardzo wczesną wiosną, kiedy jeszcze w ogrodzie nie ma innych oznak życia, on już raduje oko żółtą chmurą kwiatów, jak też później, jesienią, kiedy dojrzewają owoce, jest bardzo dekoracyjny. Owoc jest cierpki, o smaku wiśniowo-żurawinowym i zawiera pestkę.
Owoce derenia jadalnego są bardzo bogate w pierwiastki mineralne i witaminy (wit. C, A, P). Witamina C wspomaga układ odpornościowy i usuwa zmęczenie. Witamina P zawarta w owocach derenia wzmacnia układ krwionośny i ma działanie przeciwalergiczne, a witamina A wpływa korzystnie na skórę, włosy, paznokcie oraz na wzrok.
Owoce derenia zawierają też duże ilości żelaza, dzięki temu są pomocne w walce z anemią. Ponadto zawierają potas, fosfor, wapń, cynk, magnez, mangan, miedź, a także betakaroten, flawonoidy, kwasy organiczne, pektyny, garbniki i cukry.
Spożywanie owoców derenia wspomaga przemianę materii, znajduje zastosowanie przy dolegliwościach żołądkowych, polecany jest też osobom zmagającym się z nadwagą i otyłością. Dereń jadalny ma także działanie antyseptyczne i grzybobójcze.
Owoce derenia jadalnego mają działanie przeciwzapalne i moczopędnie, zwiększają wydalanie wody i sodu z moczem, poleca się stosowanie owoców w leczeniu chorób nerek i dróg moczowych. Dereń stosowany może być do łagodzenia objawów migreny i podagry.
Zbiór owoców odbywa się w sposób podobny do zbioru oliwek, tzn, nie zrywa się owoców z gałązek, ale dopiero kiedy same spadną na ziemie. W związku z tym, kiedy owoce derenia zaczynają dojrzewać, układa się siatki lub agrowłókninę na ziemi, i zbiera się owoce z ziemi. Ja przed zbiorem lekko potrząsam gałązkami, żeby te dojrzałe owoce spadły.
Uprawa derenia jadalnego jest dość prosta, krzewy nie mają jakiś specjalnych wymagań, nie wymarzają, ani im specjalnie susza nie przeszkadza. Na wiosnę podsypuje się pod krzewy trochę kompostu. Inaczej jest z zawiązkami owoców. Te nie są odporne na mróz i trzeba je chronić. W tym celu uszyłam kilka lat temu z agrowłókniny namiot o długości 10 m, który zakładamy na krzewy w kwietniu i na początku maja, kiedy przychodzą przymrozki. Z tego też powodu, po zbiorze owoców, co dwa lata przycinamy krzewy do rozmiaru mieszczącego się w tym namiocie. Ten sposób sprawdza się u nas, i dzięki temu mamy jesienią owoce.
Innym rodzajem zagrożenia dla owoców derenia jadalnego, są szpaki. Kiedy krzewy były dużo mniejsze, mąż zakładał specjalne siatki. Teraz jest to ze względów technicznych trudne. Zatem zawiesza na linkach, nad krzewami płyty CD, które obracając się na wietrze, błyszczą i odstraszają niepożądanych gości.
Odkąd poznaliśmy smak derenia jadalnego, co roku przygotowujemy leczniczą nalewkę „dereniówkę”. Dereniówka polecana jest przy przeziębieniach, wspomaga system immunologiczny, co w konsekwencji zwiększa odporność organizmu. Przygotowuję też soki w sokowniku dla naszych wnuków. Wczesniej robiłam z owoców derenia kompoty na zimę.
Niedojrzałe owoce derenia (zielone lub lekko pomarańczowe) można kisić , podobnie jak oliwki. Dawnej, kiedy oliwki nie były tak dostępne, jak teraz, właśnie w ten sposób przygotowywano, taki erzatz oliwek.
Owoce derenia można też suszyć i dodawać do zimowych herbatek. Z liści i kory derenia można przygotowywać kąpiel pomocną przy bólach reumatycznych.
Sadźcie derenie, zamiast iglaków, świerków, tui, cyprysów – to się opłaca. Tyle zdrowia w małym owocu.
Dzień dobry, u mnie aktualnie kwitną 4 Derenie Jadalne,jeśli na nich w drugiej połowie kwietnia nie będzie tych mini zapałeczek-zalążków -to chyba nie ma sensu okrywać?U nas też mimo,że mieszkam na wschodnim Wybrzeżu dokuczają wiosenne przymrozki.Te kwitnące u mnie mają od 1,5-2,5 m wysokości.Na jednym NN ,czyli siewce jest zaokulizowanych kilka różnych oczek-kwitnących.Pozdrawiam.
Dzień dobry, jeżeli nie ma zawiązków, to rzeczywiście nie ma sensu okrywać. Chcę tylko zwrócić uwagę, że jeżeli krzew jest duży, to czasami można przeoczyć te zawiązki. Bywało, że myśleliśmy, że nie będzie żadnych owoców, a potem odkrywaliśmy z radością, że jednak będą. Pozdrawiam serdecznie