Ogród

Wiosna w ogrodzie.

Dzisiaj w południe zaświeciło słońce, a temperatura wzrosła do 15 stopni, jak na tę porę, dość wysoka. Odpowiedź w ogródku była natychmiastowa. Niestety po południu przyszły chmury, deszcz i nie było już tak radośnie.

Czekam na kolejne otwarcia; hiacynty, żonkile, cebulice, czosnki i tulipany.

Continue Reading

Zdrowie

Olejek czterech złodziei – co to jest i jak go stosować.

Olejek czterech złodziei, w niektórych wersjach siedmiu, jest kompozycją pięciu olejków o silnym działaniu antyseptycznym, przeciwzapalnym, antybakteryjnym, przeciwpasożytniczym, przeciwgrzybicznym, przeciwiwrusowym i o bardzo przyjemnym zapachu.

W skład olejku złodziei wchodzą olejki: goździkowy, cytrynowy, eukaliptusowy, rozmarynowy i cynamonowy.

Z olejkem tym wiąże się pewna historia, legenda. Na początku XV wieku Francję opanowała dżuma ( w niektórych wersjach działo się to we Włoszech). Kilku złodziei postanowiło wykorzystać sytuację i szybko wzbogacić się, okradając chorych i zmarłych. Zdumiewające było to, że mimo bardzo bliskiego kontaktu z chorymi i zmarłymi, nie zapadali na tę chorobę, nie zarazili się. W końcu jednak zostali schwytani. Groziła im śmierć za taką grabież. Królewski sąd zażądał wyjawienia, jakim sposobem udało im się uniknąć zarażenia, w zamian za uwolnienie. Złodzieje przyznali się, że przed epidemią zajmowali się handlem perfum, olejków i przypraw, znali ich moc, posiadali wiedzę, jak je stosować. Kiedy epidemia rozlała sie na cały kraj, handel stanął, a oni stracili źródło utrzymania. Postanowili wykorzystać posiadaną wiedzę o leczniczych właściwościach olejków i stworzyli cudowny olejek, który chronił ich podczas ograbiania chorych i zmarłych. Wystarczyło nałożyć olejek na dłonie, stopy, skronie, uszy i wokół ust, by chronił przed  infekcją.  Lekarze wykorzystali przepis na olejek w walce z dżumą, zakładali na twarz chusty nasączone olejkiem, przecierali ręce i stopy olejkiem i tak uniknęli zachorowania. A złodziei i tak ostatecznie stracono.

Moja olejkoteka

Taka historia, może prawdziwa, może anegdota, ale prawda jest taka, że olejki to bardzo silny lek. Należy korzystać z ich mocy bardzo ostrożnie, aby nie zrobić sobie krzywdy. Mówię o olejkach naturalnych, prawdziwych. Niestety, rynek zalany jest ogromną ilością podróbek, sztucznych substancji rozpuszczanych w olejach spożywczych i z tego powodu nazywanych na etykietach olejkami naturalnymi. Olejki trzeba kupować w pewnych miejscach. Albo samemu sobie wydestylować, tak jak ja to robię. Oczywiście, że mam pewne ograniczenia w asortymencie, bo destyluję tylko zioła i kwiaty, do których mam dostęp, czyli te z mojego ogródka, czasami z ogródków moich znajomuch i z pobliskich łąk.

Te, do sporządzenia olejku czterech złodziei, niestety nie wydestylowałam sama, z uwagi na brak odpowiedniego surowca, ale nabyłam w sprawdzonym miejscu.

Przepis: olejek goździkowy – 40 kropli, olejek cytrynowy – 35 kropli, olejek cynamonowy – 20 kropli, olejek eukaliptusowy – 15 kropli, olejek rozmarynowy – 10 kropli.

Jak można stosować:

do płukania gardła, 2-3 krople na pół szklanki wody,

oczyszczenie powietrza; 3-5 kropel do kominka podgrzewanego świeczką, można też dodać kilka kropel do nawilżacza powietrza,

dezynfekcja powierzchni; do butelki z atomizerem dodać kilka kropel olejku (ilość zależy od pojemności butelki),

na ból głowy; 1 kropla na palec i przetrzeć skronie

kąpiel – kilka kropel, ale nie bezpośrednio do wody, tylko najpierw na łyżkę soli, dopiero jak się wchłonie, dodać do wody,

perfumy – 24 ml spirytusu 95 % oraz 6 ml olejku, wlać do butelki o pojemności 30 ml, z atomizerem, będą stanowić również dodatkową ochronę przed wirusami .

Można oczywiście kupić gotowy olejek złodziei, ale wtedy nie ma tej przyjemności tworzenia.

Życzę wszystkim dużo zdrowia na ten trudny czas.

Continue Reading

Eko - Kosmetyki

Enfleurage, czyli jak zatrzymać ulubiony zapach.

Zapach od tysięcy lat był ważny w różny sposób dla istot żywych. Zapach leczy, zapach daje poczucie bezpieczeństwa i szczęścia, zapach przypomina, zapach przyciąga lub odpycha. Zapach budował fortuny, zapach był inspiracją, zapach towarzyszy nam codziennie.

Hiacynt

Wielu poetów zapachowi poświęciło całe utwory. Julian Tuwim pisał w wierszu „Sen złotowłosej dziewczynki” – ” Pani pachnie jak tuberoza, to nastraja i podnieca, a ja lubię tuman narkozy, a najbardziej, gdy jest kobieca” .

Wielu pisarzy zapach umieściło w swoich powieściach w roli głównej lub drugoplanowej; np. Olga Tokarczuk w „Szafie”, Katarzyna Bonda w „Pochłaniaczu”, Jarosław Iwaszkiewicz w „Tataraku” i wielu innych. No i oczywiście jedna z moich ulubionych książek „Pachnidło” Patricka Süskinda. Kiedy dowiedziałam się, że na podstawie tej książki będzie kręcony film, zastanawiałam się, jak uda się realizatorom oddać atmosferę Paryża z jego zapachami i odorami, którą tak fantastycznie przekazał czytelnikowi Süskind. I… byłam zachwycona filmem. Obejrzałam go kilka razy.

Są różne sposoby pozyskiwania zapachów z ziół i kwiatów. Przez ostatnie dwa lata destylowałam parą wodną olejki eteryczne z ziół, kwiatów, krzewów i drzew. Niestety, nie zawsze ze skutkiem zadawalającym. To znaczy, że w moim alebiku nie zawsze udawało się wyodrębnić olejek eteryczny, głównie z kwiatów; np. czeremchy, jaśminowca, lewkonii, róży, lilii. Natomiast destylując zioła, skórki owoców, liście oraz igły drzew i krzewów, nie było problemu. Największe rozczarowanie spotkało mnie, kiedy destylowałam kwiaty lewkonii,niestety olejku nie dało się wyodrębnić, a hydrolat pachniał mniej więcej kalafiorem, o ile to w ogóle można było nazwać zapachem.

Będąc w ubiegłym roku w Muzeum Perfum w Paryżu dowiedziałam się, że są kwiaty o zapachu niemym, pachną pieknie, ale nie ma sposobu na pozyskanie ich zapachu, np. maciejka, której zapach na potrzeby kosmetyczne i perfumeryjne, tworzony jest z wykorzystaniem substancji syntetycznych. Dzisiaj substancje synteczne są podstawą wielu perfum, np. w Chanel No 5.

Jednym ze sposobów pozyskania zapachu naturalnego jest metoda Enfleurage, która opisana jest w książce „Pachnidło” i pokazana w filmie pod tym samym tytułem.

Materiał, z którego chcemy pozyskać zapach, pachnące płatki kwiatów, zioła, pachnące liście, umieszcza się w absorbencie. Absorbentem mogą być tłuszcze zwierzęce; wołowy lub wieprzowy. W Grasse – sercu perfumerii w Europie, w dawnych czasach wykorzystywano do tego celu mieszankę smalcu i łoju. Materiał zapachowy, czyli płatki kwiatów, liście muszą być suche, gdyż woda powoduje jełczenie tłuszczu. Tłuszcz rozprowadza się na szklanej płycie umieszczonej w drewnianej ramie. Rama ma zwykle wymiary 50 x 60 cm. Warstwa tłuszczu ma określona grubość, w zależności od roślin, zazwyczaj od 2 do 5 mm. Na niej układa się kwiaty i przykrywa drugą ramą. Czas przebywania kwiatów w tłuszczu jest różny i wynosi od 20 godzin dla jaśminu, nawet do 100 godzin dla tuberozy.  Po tym czasie ramy się rozdziela, usuwa sie zużyte kwiaty i układa nowe.

I zmiana kwiatów (hiacynt)
II zmiana kwiatów (hiacynt)
III zmiana kwiatów (hiacynt)
IV zmiana kwiatów (hiacynt)

Ja nie dysponuję jeszcze ramami drewnianymi, ale niebawem będą, więc na razie układam kwiaty w ceramicznych naczyniach. Aktualnie pozyskuję zapach z żonkili i hiacyntów. Bazą tłuszczową w przypadku żonkili jest olej kokosowy bezzapachowy, dla hiacyntów bazą jest łój wołowy nerkowy. Do tej pory wymieniłam kwiaty czterokrotnie. Hiacynty oddają już pięknie zapach do łoju wołowego, ale też ich zapach jest bardzo intensywny.

Łój wołowy nerkowy, cienka warstwa pod kwiaty.

Żonkile w mniejszym stopniu oddają zapach, myślę, że olej kokosowy nie ma takiej zdolności pochłaniania zapachów, co łoj wołowy. Ale też zapach ich jest mniej intensywny niż hiacyntów. Z pewnością jeszcze kilka razy wymienię kwiaty. Można też użyć jako absorbentu masło shea.

Żonkile

Czynność tę powtarza się nawet kilkadziesiąt razy, aż do momentu, w którym tłuszcz nasyci się olejkiem eterycznym. No i trzeba też kontrolować, czy tłuszcz nie jełczeje, bo wtedy całość nadaje sie tylko do wyrzucenia. Nasączony zapachami tłuszcz nazywa się pomadą i może być produktem końcowym, tzn. można już używać go jako perfumy.

Może być też półproduktem do uzyskania „olejku absolutnego”, czyli coś pomiędzy olejkiem, a absolutem. Ale o tym może innym razem, jeszcze nie doszłam do drugiego etapu. Ale to co już uzyskałam, zachwyca mnie. W ten sposób można pozyskać zapach lilii, gardenii, tuberozy, frezji, jaśminu, bzu oraz innych mocno pachnących kwiatów. Ja szykuję się już na fijołka wonnego, a zaraz potem na czeremchę. Liczę na sukces 🙂

Człowiek odczuwa zapachy na skutek wdychania do nosa powietrza, w którym zawarty jest co najmniej jeden związek wonny w ilości większej od określonego stężenia minimalnego. Przez zapach rozumie się często woń przyjemną, ale używa się tego słowa również w sensie woni obojętnej lub przykrej – nieprzyjemne zapachy są nazywane smrodem, odorem lub fetorem . Tyle tutaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Zapach

Continue Reading

Zioła

Geranium (anginka) i żyworódka – rośliny lecznicze, które warto mieć w domu c.d.

Popularna anginka (geranium) – prawie każdy z nią się kiedyś zetknął. Na moim parapecie ma stałe miejsce od lat. Kiedy potrząśnie się lekko gałązkami, wydziela bardzo przyjemny, cytrynowy zapach, to olejki eteryczne ulatniają się. Z listków można zaparzyć pyszną i zdrową herbatkę, która ma działanie wyciszające i uspokajające. Geranium ma działanie przeciwzapalne, przeciwbólowe, wspiera funkcjonowanie układu immunologicznego, przyczynia się do obniżenia ciśnienia tętniczego krwi, wpływa pozytywnie na układ nerwowy. Zmięte listki geranium pomagają złagodzić ból ucha lub gardła. Listki geranium zawierają geraniol, cytronelol, felandren, pinen, przeciwzapalne flawonoidy i garbniki, związki goryczkowe, a także kwasy organiczne. Geranium niszczy bakterie, wirusy i grzyby. Naparem z geranium można płukać gardło i jamę ustną w stanach zapalnych. Dodatkowo, zapachu geranium nie lubią komary. Warto mieć taką roślinę w domu.

Żyworódka – to również roślina o bogatych właściwościach. Najbardziej znane są dwa rodzaje; żyworódka pierzasta, którą można stosować zewnętrznie i wewnętrznie oraz żyworódka Daigremonta, którą nie należy używać wewnętrznie i ma nieco słabsze działanie od żyworódki pierzastej. Ale to ona częściej gości na parapetach domowych. Ja mam właśnie taką, czyli żyworódkę Daigremonta. Zawiera magnez, żelazo, krzem, potas, selen, cynk i mangan oraz witaminę C. Żyworódka ma działanie bakterio i wirusobójcze, w tym gronkowców i uciążliwych paciorkowców. Ja moją żyworódkę używam zewnętrznie, głównie jako środek wzmacniający włosy. Wyciskam sok z liści i łodyg i robię sobie wcierki w skórę głowy lub łączę sok z miodem i oliwą i robię maseczkę na włosy. Żyworódka podobnie jak aloes bardzo dobrze radzi sobie z wszelkimi niedoskonałościami skóry, ranami, wypryskami, także z trądzikiem młodzieńczym i tradzikiem różowatym.

Żyworódka i geranium są bardzo łatwe w uprawie i łatwo też się je rozmnaża. Polecam, bo poza wszystkim, to bardzo dekoracyjne rośliny i oczyszczają powietrze.

Continue Reading

Zdrowie

Zakwas z czerwonego buraka

Przypominamy sobie o nim zazwyczaj przed wigilią Bożego Narodzenia. Bo przecież barszcz wigilijny powinien być na zakwasie. Gdy tymczasem jest to bogate źródło witamin i mikroelementów, ma doskonały wpływ na cały organizm, oczyszcza i odkwasza. Może pomóc w leczeniu anemii, zaparć i nadciśnienia, wspomaga pracę wątroby i nerek, obniża poziom złego cholesterolu, reguluje przemianę materii. Jest naturalnym probiotykiem, który odbudowuje florę bakteryjną jelit. Ma właściwiści przeciwgrzybiczne i antybakteryjne. Słowem – powinien być częstym gościem w naszym domu.

zakwas w glinianym garnku

Szczególnie w okresie zimowym, kiedy odżywiamy się trochę inaczej niż latem, jemy więcej mięsa, które zakwasza organizm, jemy mniej warzyw, ta bomba witaminowa jest nam bardzo potrzebna. Nie poleca się picie zakwasu osobom z cukrzycą.

Zakwas, często nazywany sokiem z buraka, przygotowuje się bardzo prosto i szybko.

Przepis: 1 kg czerwonego buraka należy obrać, umyć, pokroić na mniejsze kawałki, przełożyć do słoja lub kamiennego garnka. Dodać kilka obranych i pokrojonych ząbków czosnku, kilka ziaren ziela angielskiego, kilka liści laurowych, łyżeczkę cukru.

Zagotować dwa litry wody, dodać dwie łyżki soli. Ciepłą osoloną wodą zalać buraki. Na koniec dodać kromkę żytniego chleba lub dolać szklankę wody spod ogórków. Ja zostawiam sobie zawsze trochę zakwasu z poprzedniego nastawu i ten zakwas dodaję. Trzeba pamiętać, aby wszystkie buraki były przykryte, nic nie powinno wystawać ponad powierzchnię wody. Zakwas stawiam w glinianym garnku, przykrywam pokrywką i pozostawiam w ciepłym miejscu na 5-6 dni. Po tym czasie przecedzam, zlewam do butelek i przechowuję w lodówce. Zakwas może stać w lodówce nawet kilka miesięcy. Rano wlewam sok do szklanki, tak do połowy, dopełniam ciepłą przegotowaną wodą i wypijam na czczo. Po dwóch tygodniach robię przerwę 1-2 tygodniową.

A z zakiszonych buraków gotuję barszcz, dodaję 2 -3 świeże buraki i wychodzi pyszny czerwony czysty barszcz. Potem go zabielam śmietaną, do tego ugotowane i utłuczone ziemniaczki. Pycha. Tanio i zdrowo. Polecam.

Continue Reading

Zioła

Pączki i kwiaty leszczyny jako surowiec leczniczy.

Wojciech Młynarski napisał kiedyś taką piosenkę o leszczynie:

Moje ulubione drzewo – leszczyna, leszczyna,
Jak ją za mocno przygiąć w lewo – to w prawo się odgina,
A jak za mocno przygiąć ją w prawo – to w lewo bije z wprawą.

Ostatnia niedziela była słoneczna i ciepła, mimo, że to początek lutego. Wybraliśmy się z mężem na spacer. W przedpołudniowym słońcu, na tle jeszcze szarego lasu, pięknie wabiły żółtym kolorem męskie kwiaty leszczyny. Zebrałam kwiaty męskie leszczyny na herbatkę, a pączki na gliceryt, który później użyję jako składnik moich kremów i maści.

męskie kwiaty leszczyny

Pączki  oraz młode pędy drzew i krzewów, różnią się składem biochemicznym od surowca dorosłego, są bogatsze w składniki odżywcze. Pączki i kwiaty leszczyny działają przeciwzapalnie, estrogennie, antyseptycznie, odtruwająco, moczopędnie i lekko ściągająco. Dobrze też działają w przypadku spadku formy w okresie przesilenia zimowo-wiosennego.

leszczynowe pączki przygotowane do krojenia na gliceryt

Pączki i kwiaty leszczyny można stosować wewnętrzne w postaci herbatek, nalewek, syropów, dodatków do past, jogurtów, zarówno świeże, jak i suszone. Można je też smażyć np. w cieście naleśnikowym. Zewnętrznie można używać jako składnik kremów i maści.

Napary z pączków i męskich kwiatów leszczyny i olchy można pić przy przeziębieniu, bezsenności, depresji, osłabieniu i chorobach skórnych na tle zaburzen hormonalnych i przemiany materii.

O ile pączki leszczyny mogą używać wszyscy, to w przypadku kwiatów, które obsypane są teraz żółtym pyłkiem, nie powinny ich używać osoby uczulone na pyłki leszczyny. Teraz jest też czas na zbieranie pączków olchy, a za chwilę, w zależności od pogody, przyjdzie czas na pączki brzozy, na pączki sosny i innych krzewów i drzew.

Dla osób zainteresowanych głębiej tym tematem, podaję link do strony dr. H. Różańskiego https://rozanski.li/170/w-poszukiwaniu-wiosny/?fbclid=IwAR3nW4IzdsIRjbbV8W-__yBTQ_QXl7fpHq2MdEDWtTS-irfyFUpnf88b8zY

Warto przyjrzeć się tym darom natury bliżej i polubić je.

Continue Reading

Ogród

Już dziś zaplanuj swój ogród, balkon, taras.

Pierwsze, wysiane dwa tygodnie temu nasiona (bakłażany), już wschodzą, trochę nierówno, ale tak zwykle jest. Następne w kolejce to nasiona pepino, papryki słodkiej i lewkonii. One też mają długi okres wegetacyjny i jeżeli oczekujemy dobrych plonów, trzeba wysiać je w styczniu lub lutym. Ale im wcześniej, tym lepiej. Wybrałam się zatem po nasiona do sklepu. Miałam kupić trzy torebki nasion (pepino, papryka, lewkonie). Przyniosłam 27 torebek.

Z roku na rok mój ogród jest coraz bardziej kolorowy. Trawnik znika, a w to miejsce powstają nowe rabaty. Nic nie zastąpi pięknych kolorowych kwiatów jednorocznych. Dlatego od kilku lat wysiewam je wcześniej do małych szklarenek, a potem wysadzam do ogrodu. Można oczywiście kupić gotowe flance, ale żeby uzyskać efekt dużych kolorowych „plam” w ogrodzie, trzeba by było kupić ich dużo, a to już spory wydatek. Taniej jest kupić nasiona i samemu wysiać.

pepino

Od wielu lat wymieniamy się z koleżankami sąsiadkami sadzonkami na wiosnę, a na jesieni dzielimy się bylinami. Dwa lata temu Ewa przyniosła mi sadzonkę pepino. Pierwszy raz słyszałam o takim owocu. Posadziłam w szklarni. Krzew kwitł dosyć obficie, ale owoców nie było zbyt dużo. Długo dojrzewały (ok. 3 miesięcy), ale warto było czekać, bo smak dojrzałego owocu zupełnie inny od wszystkich, jakie znam; trochę z melona, trochę z gruszki, ananasa i cytryny. Miąższ soczysty. Zakochałam się w tym smaku. Owoc pepino można jeść zarówno na surowo, jak i po przetworzeniu. Owoc przed osiągnięciem dojrzałości ma smak typowy dla warzyw i można go jeść w postaci smażonej, gotowanej lub duszonej. 

W ubiegłym roku kupiłam nasiona, wysiałam, potem część sadzonek wstawiłam do szklarni, część do gruntu. Niestety wszystko to zrobiłam za późno, bo owoce, które się zawiązały nie zdążyły dojrzeć. Ewa, od której dostałam sadzonkę dwa lata temu, uprawia pepino w donicy na tarasie. To ładny krzew, ma dekoracyjne liście, kwiat może nie tak bardzo atrakcyjny, bladoróżowy, przypomina troche kwiaty pomidorów albo bakłażanów. Ale owoce bardzo dekoracyjne, no i przede wszystkim przepyszne. Polecam na słoneczne tarasy, na balkony i do gruntu. Dowiedziałam się, że są to krzewinki wieloletnie i można je przechować przez zimę w temperaturze powyżej 5 stopni. Biegnijcie do sklepu po nasiona, warto. Dodatkowo pepino zawiera dużo witaminy C i A oraz składniki mineralne.

W tym roku postanowiłam wysiać paprykę słodką. Do tej pory wysiewałam głównie paprykę ostrą, ale mam już zapas wysuszonej i zmielonej, chyba na kilka lat. W ubiegłym roku posadziłam kilka krzaczków papryki słodkiej na gruncie, które pozyskałam w drodze wymiany z Ewą, zbiory zaskoczyły nas bardzo. Jeszcze w piwnicy mam kilka słoików zamarynowanej własnej papryki słodkiej.

A lewkonie to już od kilku lat stały element ogrodu. Kwitną całe lato i wypełniają ogród pięknym zapachem do późnej jesieni, bo są odporne na jesienne przymrozki. Polecam.

Continue Reading

Ogród

Już czas wysiać nasiona bakłażanów.

Rok temu dokonałam pierwszego wpisu na moim blogu. Był to wpis, wraz z krótkim filmem, o wysiewaniu nasion bakłażanów. To od kilku lat pierwsza czynność rozpoczynająca nowy sezon ogródkowy. Na torebkach z nasionami bakłażanów podawane są różne informacje o terminie wysiewu bakłażanów, najczęściej jest to luty lub marzec. O ile mogłabym się zgodzić z terminem lutowym, to termin marcowy, w naszych warunkach klimatycznych, górskich, nie sprawdza się. U nas okres od wysiana nasion do pierwszych zbiorów to około 6 miesięcy, a jesienne przymrozki często pojawiają się u nas już na początku września. Cztery lata temu tak się zdarzyło, że owoce zaczęły się zawiązywać dopiero w drugiej połowie sierpnia. To późno, bo temperatura w nocy spadała już poniżej 15 stopni i wtedy bakłażany przestają rosnąć i dojrzewać. Na dodatek 12 września przyszły pierwsze przymrozki i to już był koniec Zatem, żeby cieszyć się dłużej smakiem tych przepysznych warzyw, polecam wysiewać je już w styczniu. Po wysianiu do małych szklarenek, należy zapewnić nasionom odpowiednią wilgotność poprzez zraszanie ziemi i temperaturę nie niższą niz 20 stopni. Ja ustawiam szklarenkę na parapecie nad ciepłym kaloryferem.

Wysiewamy nasiona bakłażanów

Bakłażany prowadzi się podobnie jak pomidory. Można prowadzić je na jednym, dwóch lub trzech pędach. Ja zazwyczaj prowadzę na trzech pędach. Trzeba również obrywać wilki i ogławiać. Nie można dopuścić do zbyt dużego zagęszczenia liści. Nie należy sadzić zbyt blisko siebie krzewów. Każdy krzew musi mieć dobry dostęp do światła i powietrza. Ja sadzę na gruncie w odległości 50-60 cm. Nie uprawiam bakłażanów pod osłonami. Kiedyś próbowałam i część krzewów posadziłam w namiocie foliowym, a część na gruncie. Wygrały te na gruncie. Żeby zwiększyć plony, zapylam kwiaty za pomocą szczoteczki elektrycznej. Dotykam lekko włączoną szczoteczką nasady kwiatu. Kwiaty reagują w ten sposób, że wyrzucają chmurkę pyłku. Należy jednak przeprowadzić zapylanie w bezdeszczowy dzień, w godzinach dopołudniowych. I co ważne jeszcze. Kwiat musi być w określonej fazie rozwoju. Szyjka kwiatu ( ta żółta część w środku) nie może być skręcona (zamknięta). Podobnie zapylam pomidory. Bakłażany dobrze jest zasilać nawozami takimi jak do pomidorów. Przygotowuję też nawóz z pokrzyw i po rozcieńczeniu w stosunku 1 :10 podlewam rośliny.

zbior 2018 r
zbiór 2018 r
zbiór 2019
zbiór 2019 r

A jak wykorzystać warzywa w kuchni? Zapraszam do przeczytania mojego wpisu na tym blogu, w zakładce „kuchnia”, pod tytułem „Bakłażanowy zawrót głowy”. Uwielbiam bakłażany. Oczywiście, że kupuję je teraz zimą w markecie, ale wierzcie mi, co swoje, to swoje 🙂

Continue Reading

Eko - Kosmetyki

Destylacja olejków eterycznych z cytrusów.

W grudniu postanowiłam, że nie będę, jak co roku, kupowała prezentów, ale przygotuję je sama. Zamiar był taki, aby przygotować zestawy kosmetyczne składające się z kremów, maści, balsamów, olejków do włosów i olejków do ciała, hydrolatów i perfum. W ubiegłym roku byłam na różnych warsztatach, na których uczyłam się przygotowywać naturalne kosmetyki, w tym na warsztatach perfumiarskich. Od wiosny destylowałam kwiaty i zioła, aby pozyskać jak największa bazę zapachową. Niestety, nie udało mi się uzyskać olejków z kwiatów, na które bardzo liczyłam, czyli z róży, jaśminowca, czeremchy, kwiatu głogu, kwiatu czarnego bzu, lewkonii, a także z kwiatu i ziela nagietka czy wrotyczu. Uzyskałam pięknie pachnące hydrolaty, ale olejków nie udało się wyodrębnić. Natomiast uzyskałam olejki z lawendy o bardzo intensywnym zapachu, z mieszanki bazylii (cytrynowa, cynamonowa, anyżkowa) o bardzo ciekawym zapachu, z kwiatów hyzopu lekarskiego, z tymianku, oregano, szałwi lekarskiej, geranium, rozmarynu, estragonu, pysznogłówki, mięty i melisy, no i oczywiście z cytrusów, Najpierw destylowałam skórki pomarańczy, mandarynki i grejpfruta, później z samego grejpfruta, a dzisiaj ze skórek pomarańczy i mandarynki. Zapach olejków z cytrusów jest bardzo intensywny, bardzo mocno zaznacza swój udział w perfumach, ale jest bardzo przyjemny. Poniżej króciutki filmik z destylacji.

Jak widać na filmie, prowizorycznie zaizolowałam folią aluminiową część kolby górnej i łącznika, aby zwiększyć temperaturę w kolbie i w łączniku, po to, aby olejki nie wykraplały się za wcześnie, aby wykraplały się we właściwym miejscu, tzn. w chłodnicy. Szczególnie ważne to jest, kiedy temperatura w pomieszczeniu, w którym się destyluje jest obniżona, tak jak teraz zimą.

Continue Reading

Bez kategorii

Szczęśliwego Nowego 2020 Roku

Znowu mija rok i powtórzę za Czerwonymi Gitarami:

To był rok, dobry rok,
Z żalem dziś żegnam go,
Miejsce da nowym dniom,
Stary rok, dobry rok.

Często u schyłku kolejnego roku zadajemy sobie to pytanie; Czy ten rok był dobry dla nas? Z niepokojem, ale też z nadzieją zaglądamy nieśmiało, co przyniesie nam ten Nowy Rok. Jakie mamy oczekiwania wobec niego?

Ten mijający 2019 rok był dla mnie łaskawy. Nasza rodzina powiększyła się, dołączył do nas mały Ignaś, który kiedy się uśmiecha, to tak jakby nagle słońce rozjaśniło pochmurny dzień. A ja otworzyłam nowy rozdział, zaczęłam pisać tego bloga. Na początku zupełnie nie wiedziałam, jak to wyjdzie, czy ktoś będzie chciał czytać, to co napiszę, czy filmy wzbudzą zainteresowanie. Piszę i mówię o tym, co sama robię; o ziołach, które uprawiam, o kosmetykach naturalnych, które robię, o ogrodzie, o kwiatach, o kuchni. Samo życie, życie na emeryturze. Bo życie na emeryturze nie musi być nudne, jeżeli da mu się szanse. Ale okazało się, że moje obawy były niepotrzebne. Dziękuję Wam za to, że jesteście, że czytacie mojego bloga, nawet jeżeli tylko czasami pobieżnie. Dziękuję za komentarze, za miłe słowa. To dla mnie bardzo ważne.

nasza choinka

Życzę Wam Dobrego 2020 Roku, życzę Wam, abyście nie przestawali marzyć, abyście mieli dużo marzeń do spełnienia i abyście pomagali tym marzeniom się spełniać. Wiem, to wymaga od nas pewnych kroków, ale jak zrobimy te pierwsze kroki, to potem już idzie, naprawdę.

Ja jeszcze 2-3 lata zupełnie nie myślałam o tworzeniu swoich kosmetyków. A teraz proszę 🙂 przygotowałam prezenty pod choinkę sama, zestawy kosmetyków naturalnych; kremy, maści, balsamy, hydrolaty, olejki i perfumy. Duża przyjemność i satysfakcja.

Wszystkiego najlepszego w Nowym 2020 Roku, dużo zdrowia, szczęścia, radości, miłości, pięknych przeżyć i odwagi na nowe otwarcie 🙂

Continue Reading